Kazimierz Moskal ocenia wygrany przez łodzian mecz z Odrą.
– W szatni powiedziałem chłopakom: „Dobra robota”. Dziś muszą się tym zwycięstwem cieszyć, ale jutro wieczorem dobrze byłoby, by każdy położyło sobie obok głowy woreczek z lodem. Niech te słowa dotrą do szerszego grona w tym klubie. To tylko jeden mecz, na razie skończyliśmy rundę – i tyle.
– Co do meczu, by za bardzo nie słodzić, powtórzę: dobra robota. To było trudne spotkanie. Kluczowy moment to bramka na 3:1. Po stracie gola kontaktowego szybko odpowiedzieliśmy i to w zasadzie załatwiło sprawę. Do tego momentu jednak naprawdę było trudno. Nie do końca zgadzam się z trenerem Rumakiem, że po strzeleniu gola graliśmy z kontry. Odra od początku grała bardzo wysoko, byliśmy na to nastawieni. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że fajnie się bijemy, ale oczekiwałbym, byśmy lepiej grali w piłkę. To się stało w drugiej połowie. Cieszy zwycięstwo, ale musimy twardo stąpać po ziemi, bo przed nami jeszcze w tym roku kilka meczów.