Rozmowa z Trenerem Pawłem Jędrzejewskim po wygranym 2-1 spotkaniu ze Stalą Rzeszów w Centralnej Lidze Juniorów.
Trenerze, po dzisiejszym meczu chyba można powiedzieć “No wreszcie”. Wreszcie wygrywamy w meczu u siebie i to w dodatku na Oleskiej oraz podskakujemy kilka miejsc wyżej w tabeli.
– No i wreszcie też mogę się wypowiedzieć po wygranym meczu. Bardzo nam zależało nam na tym zwycięstwie i na przełamaniu „klątwy” swojego stadionu, na który wrócimy w marcu od mocnego uderzenia z Lechem Poznań czy Legią Warszawa. W tabeli Centralnej Ligi U19 panuje duży ścisk, więc te trzy punkty są dla nas bardzo ważne i cieszymy się, że udało nam się zrewanżować Stali Rzeszów za sierpniową porażkę 4:2. Myślę, że to spotkanie miało dwie różne połowy, więc tym bardziej doceniamy dzisiejsze zwycięstwo. Chłopcy wykazali się ambicją, dobrze ze sobą współpracowali i zagrali z charakterem. Super, że rozpoczęta jesienią runda wiosenna zaczyna się od zwycięstwa.
Jakie zespół miał założenia przed spotkaniem ze Stalą Rzeszów? Jak chcieliście zaskoczyć rywala, który znajduje się blisko nas w tabeli?
– Założenie jest zawsze takie samo, a więc wychodząc na boisko chcemy zdecydować o swoim zwycięstwie. Aby to zrobić musimy być przygotowani na rywalizację, dużą intensywność, mieć otwartą głowę na różne pomysły oraz podchodzić z pokorą do sytuacji i rywala. Jeśli chodzi o mecz ze Stalą to zmieniliśmy nasze ustawianie i przeszliśmy na 4 obrońców. Doszliśmy do wniosku po ostatnim meczu z Lechią Gdańsk, że gra trójką broniących na wymiarowo dość dużym boisku przy Oleskiej nie do końca nam posłużyła. Dzięki zmianie systemu otworzyły nam się trochę inne rozwiązania w ofensywie, które pozwoliły przy kilku rotacjach podwoić boczne sektory boiska czy zdobyć przestrzeń w środkowej strefie. Utrzymaliśmy też nasz styl gry wysokim pressingiem i odważną grą jeden na jeden. Myślę, że gdybyśmy w pierwszej połowie zachowali trochę więcej spokoju pod bramką rywala to być może udałoby się zamknąć ten mecz szybciej, a tak do ostatnich minut musieliśmy „bić” się o zwycięstwo.
Potwierdzamy po raz kolejny tę zależność, że jak przegrywamy tydzień temu, to w następnym meczu wygrywamy. Czy można to już nazwać tradycją zespołu U19?
– Nie, nie można tego tak nazwać i nie chcemy tego. Chcielibyśmy wygrywać mecz po meczu. Cieszymy się z obiecującego spotkania naszych chłopaków i ze zdobyczy punktowej. Tak jak udało nam się przełamać serię meczów bez zwycięstwa na własnym stadionie, tak w każdym kolejnym spotkaniu będziemy grać o zwycięstwa.
Jak Trener odniesie się do tej końcówki spotkania, bo jednak w pierwszej połowie prowadzimy pewnie 2-0, drugą połowę rywal zaczyna od strzału w poprzeczkę po przewrotce, a później strzela bramkę i robi się nerwowo. Z czego wynikał ten brak czujności naszego zespołu?
– Faktycznie zawodnik Stali Rzeszów bardzo ładnie strzelił z przewrotki ale nasz bramkarz sparował to na poprzeczkę. Pamiętam też, że nasz zawodnik przy dwubramkowej przewadze zmarnował super akcje, w której minął kilku obrońców rywali i zatrzymał się dopiero na goalkeperze Stali. Mówiliśmy sobie w szatni w czasie przerwy, że wynik 2-0 jest niebezpieczny i nie możemy utracić koncentracji bo jak mówi stara piłkarska prawda, bramka kontaktowa spowoduje, że na boisku zrobi się trochę bardziej nerwowo i emocjonalnie. Tak jak powiedziałem na samym początku, był to mecz dwóch różnych połów. W pierwszej byliśmy lepsi, w drugiej lepsi byli rywale. Finał jednak jest taki, że to my cieszymy się z wygranego spotkania.
Teraz zespół czeka podróż do Warszawy na spotkanie z Escolą, która od wielu kolejek znajduje się w czubie tabeli. Jak Odra będzie się przygotowywać do spotkania, które zakończy nasze ligowe granie w tym roku?
– Będziemy starali się zdecydować o swoim zwycięstwie tak, żeby drugi mecz rundy wiosennej rozgrywany jesienno-zimową aurą był dla nas dobrym wspomnieniem. Zdajemy sobie sprawę, że jedziemy na trudny i wymagający teren, ale już kilka razy daliśmy radę na wyjazdach. W tygodniu obierzemy jakąś sensowną instrukcję, żeby zakończyć ten rok w Centralnej Lidze Juniorów wygraną. Wierzymy w naszych chłopaków.