Świetna seria Niebiesko-Czerwonych przy Oleskiej trwa! Tym razem odprawiliśmy z kwitkiem beniaminka z Poznania.
Czwarta z rzędu wygrana Odry przed opolską publicznością – a piąty z rzędu mecz bez porażki. Po Chrobrym Głogów, Bruk-Becie Termalice Nieciecza i Garbarni Kraków, tym razem z pustymi rękami Oleską opuściła Warta. W obliczu dzisiejszego remisu Rakowa Częstochowa z ŁKS-em Łódź, wychodzi też na to, że Niebiesko-Czerwoni z dorobkiem 20 punktów są dziś zespołem najlepiej spisującym się w roli gospodarza w całej Fortuna 1 Lidze. Sześciu domowych zwycięstw nie ma nikt inny. Na tym etapie sezonu różne są metody liczenia tabel. Dla jednych najważniejsze są bezpośrednie starcia, dla drugich – bilans bramkowy… Wybierając ten drugi wariant, możemy pochwalić się, że zameldowaliśmy się tuż za podium i wyprzedzają nas tylko Raków, Sandecja oraz ŁKS!
Rezultat wskazuje, że było to najtrudniejsze z tych czterech ostatnich wygranych przy Oleskiej spotkań. Paradoksalnie jednak, zaczęliśmy je najlepiej i goście szybko mogli stracić złudzenia, że ich trwająca od ponad miesiąca (2 wygrane, 2 remisy) seria spotkań bez porażki zostanie prolongowana. Już w 3. minucie głową do siatki trafił Jakub Moder, czyli pomocnik wypożyczony z Lecha Poznań, a mający za sobą również pobyt w juniorskich zespołach Warty. Na 2:0 szybko podwyższył Krzysztof Janus. Kapitan skorzystał z dogrania Mariusza Rybickiego, który zameldował się w wyjściowym składzie w miejsce Tomasa Mikinicza. Była dopiero 9. minuta!
Trzeci cios mogliśmy zadać niemal natychmiast, ale Adrian Lis popisał się świetną interwencją po uderzeniu Janusa z rzutu wolnego. Gościom taki bieg zdarzeń nie podciął jednak skrzydeł. Wręcz przeciwnie. W 27. minucie uzyskali karnego, gdy w „szesnastce” Paweł Baranowski faulował Łukasza Spławskiego. Do ustawionej na 11. metrze piłki podszedł Artur Marciniak i nie pomylił się. Beniaminek, prowadzony przez dobrze znanego nam przy Oleskiej trenera Petra Nemeca, złapał kontakt. Jeszcze przed przerwą okazję na 3:1 miał Ivan Martin Gomez, ale mierząc po ziemi trafił w boczną siatkę.
W drugiej połowie spory apetyt na kolejne trafienie miał Moder. 19-latek oddał trzy strzały. Dwa minęły cel, a jeden padł łupem golkipera Warty, która miała swoje szanse na wyrównanie. Kilkukrotnie głęboko odetchnęliśmy z ulgą. W 73. minucie groźnie z półwoleja uderzył Nikodem Fiedosewicz, myląc się nieznacznie. Z kolei w 82. minucie tenże Fiedosewicz nie zdołał przeciąć toru lotu piłki po dograniu Jakuba Kiełba.
Czasu na świętowanie tej wygranej nie ma zbyt wiele. Już w sobotę na Oleską zawita Podbeskidzie Bielsko-Biała i będzie to przedostatni w tym roku domowy mecz Odry. Cały listopad spędzimy na wyjazdach, a na nasz stadion wrócimy dopiero w grudniu, kiedy podejmiemy Raków. W przypływie optymizmu wywołanego kolejną 3-punktową zdobyczą napiszemy – zachowując pokorę! – że nie widzimy przeszkód, aby był to hitowy mecz między dwoma przedstawicielami czołówki tabeli Fortuna 1 Ligi. Ale do tego droga daleka. Na razie – Podbeskidzie. W sobotę widzimy się na trybunach!
Protokół meczowy
zaległy mecz 14. kolejki Fortuna 1 Ligi
środa, 24 października, godz. 19:00, stadion przy ul. Oleskiej 51
Odra Opole – Warta Poznań 2:1 (2:1)
1:0 – Moder, 3 min (głową)
2:0 – Janus, 9 min
2:1 – Marciniak, 28 min (karny)
Sędziował Artur Aluszyk (Szczecin). Widzów 929.
Odra Opole: Szromnik – Brusiło, Baranowski, Bodzioch, Winiarczyk – Habusta, Moder – Janus, Niziołek (88. Bonecki), Rybicki (76. Mikinicz) – Martin Gomez.
Trener Mariusz RUMAK.
Warta Poznań: Lis – Szymusik (90. Sanocki), Wypych, Onsorge, Jasiński – Fadecki (67. Fiedosewicz), Marciniak (86. Piceluk), Grobelny, Janicki, Kiełb – Spławski.
Trener Petr NEMEC.
Żółte kartki: Habusta, Janus – Onsorge.
foto: Mirosław Szozda