– W trzecim meczu z rzędu zdobyliśmy bramkę w 90. minucie – przyznał Adrian Stawski po remisie z Odrą.
– Początek tego spotkania był dla nas nie za ciekawy. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Tego się najmniej spodziewaliśmy, choć mieliśmy trochę kadrowych problemów. Wypadło nam trzech podstawowych zawodników, ale trzeba przyznać, że ci, którzy ich zastąpili, pokazali się z bardzo dobrej strony. Może powtórzę się, bo tydzień temu w Chojnicach było podobnie, ale chcieliśmy bardzo zadedykować trzy punkty rodzinie Burkhardtów i małej Latice. Poczekamy z tym do następnego meczu.
– W drugiej połowie cały czas gościliśmy na połowie przeciwnika. Odra odgryzała się groźnymi kontrami, ale bramka wisiała w powietrzu. Chyba ze dwa lata nie strzeliliśmy gola bezpośrednio z rzutu wolnego. Ta niemoc została przełamana i z tego się cieszę. Fajnie, że w trzecim meczu z rzędu zdobyliśmy bramkę w 90. minucie. Wolałbym, by była zwycięska, ale bierzemy każdy punkt; bo też każdy punkt jest dla nas bardzo ważny. Brawa dla chłopaków za walkę, zaangażowanie i wiarę do końca.
foto: Mirosław Szozda