O zakończonym niedawno sezonie dzisiaj porozmawialiśmy z trenerem drużyny U-17- Bartłomiejem Semikiem


Jakby trener podsumowałby ubiegły sezon? Jak niestety wiemy drużyna U17 nie zdołała się utrzymać w Centralnej Lidze Juniorów.

– Ten sezon był na pewno długi, trudny dla nas, kończący są niestety spadkiem, czyli niezrealizowaniem celu, jakim było utrzymanie. Nie ukrywam, że w zimie te apetyty i nasze cele były troszkę inne niż samo utrzymanie się w lidze. Nasze siódme miejsce po rundzie jesiennej pozwalało nam myśleć o czymś więcej. Celowaliśmy w miejsca 1-10, to był nasz cel, ale niestety nasze cele i marzenia zostały dosyć brutalnie zweryfikowane przez rundę wiosenną, w której zdobiliśmy tylko dwa punkty. Był to duży cios dla nas wszystkich, jesteśmy tym faktem bardzo rozczarowani. Natomiast trzeba wyciągnąć lekcję, wnioski i pogodzić się z tym. Dla mnie osobiście nie jest łatwo, ale takie jest życie. Mieliśmy wiele problemów zdrowotnych, nie ukrywamy, że były to problemy, z którymi ciężko było się uporać. Strata naszego podstawowego napastnika Kacpra Drąga, który strzelił 9 goli w rundzie jesiennej, była to strata, której nie udało nam się wyrównać. Jeśli dołożymy sobie jeszcze kilka innych chorób, urazów to dojdziemy do momentu, w którym zdamy sobie sprawę z tego, że w ani jednym meczu rundy wiosennej nie zagraliśmy w pełnym składzie, takim, jakim graliśmy w rundzie jesiennej. To na pewno była jedna z podstawowych trudności dla nas, natomiast nie tylko. Masa innych problemów, które napotkaliśmy niekoniecznie były natury sportowej, ale tak to już jest. Trzeba się pozbierać i zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Tak jak trener powiedział wcześniej, to były dwie różne rundy. Praktycznie trafiliście „z nieba do piekła”, ale która wersja tej drużyny była tą prawdziwą? Ta z pierwszej rundy, w której byliście jedną z rewelacji rozgrywek, czy ta z drugiej rundy, w której zdobyliście najmniej punktów w lidze?

– Myślę, że prawda tkwi gdzieś pośrodku. Moim zdaniem w rundzie jesiennej zrobiliśmy wynik zdecydowanie ponad stan, przez co może troszkę za bardzo uwierzyliśmy w swoją wielkość i w to, że jesteśmy drużyną, która rzeczywiście jest drużyną z czołówki. Myślę, że to nas mogło troszeczkę zgubić, trochę uśpić. Być może nie tylko nas, ale też i zawodników, no bo uważam, że indywidualnie runda druga była o wiele słabsza. Zawodnicy, którzy byli dla nas absolutnie kluczowymi w rundzie jesiennej, prezentowali się dużo słabiej, aczkolwiek myślę, że nie byliśmy ani tak dobrzy, jak w pierwszej rundzie, ani tak słabi, jak w drugiej rundzie. Myślę, że byliśmy solidną, momentami dobrą drużyną, która mimo wszystko w swoich najlepszych meczach była w stanie rywalizować z najlepszymi, ale w obliczu kilku braków kadrowych okazało się, że nie jesteśmy w stanie ich uzupełnić, co diametralnie odmieniło obraz naszej drużyny i skończyło się, jak się skończyło. Natomiast sam wierzę w to, że bliżej nam do tej drużyny z rundy jesiennej, niż z tej pechowej rundy wiosennej.

Wspomniał trener o wielu urazach, że tak naprawdę całą rundę nie graliście w pełnym składzie. Podstawowy napastnik nie mógł grać przez uraz całą rundę. Jacy zawodnicy wyróżniali się mimo tego spadku i pokazali, że przysłowiowo “dają radę” na tym poziomie?

– Myślę, że wielu. Ja tutaj nie chciałbym wyróżniać osobiście, któregoś z chłopaków, bo ja zawsze jestem zwolennikiem tego, że jesteśmy drużyną. Wygrywamy razem, przegrywamy razem. Wielu zawodników w dobrej formie w rundzie jesiennej, to nie jest tak, że tylko Kacper Drąg nam strzelał gole, bo mieliśmy wielu kluczowych zawodników. Natomiast po stracie w rundzie jesiennej Kacpra, dodałbym jeszcze Maksa Krzewińskiego, który praktycznie pół roku zmagał się z różnymi chorobami. Dwóch zawodników ofensywnych, którzy strzelili większość naszych goli i notowali asyst, to ta ofensywa bardzo ucierpiała. Oczywiście to nie jest tak, że w drugiej rundzie nikt nie prezentował się dobrze, bo mieliśmy w dalszym ciągu kilku kluczowych zawodników. Natomiast myślę, że też ten początek rundy, który delikatnie nas rozczarował i mówiąc kolokwialnie “zakopał” mentalnie to później nie potrafiliśmy się od tego odciąć i odmienić losów tej rundy. Z biegiem czasu pogrążaliśmy się trochę w tym kryzysie no i to było takie martwiące. Dla mnie też osobiście trochę rozczarowujące, że nie potrafiliśmy w pewnej chwili pokazać pełni swoich możliwości, charakteru, zaangażowania. Mam wrażenie, że w pierwszej rundzie wiele meczów graliśmy na absolutnie 100%. Chłopcy byli zmęczeni, to były bitwy, które naprawdę robiły wrażenie i mogły też sprawić wrażenie, że jesteśmy na poziomie najlepszych. Natomiast w drugiej rundzie myślę, że ten aspekt mentalny, gdzie z jednej strony za bardzo uwierzyliśmy w swoją wielkość, a później jeszcze ten kłopot mentalny. Jak wiemy, przegrana nie pomaga w budowaniu pewności siebie. Mam wrażenie, że wielu z moich zawodników brakowało pewności siebie na boisku. Myślę, że to też był ważny czynnik tego wszystkiego. Wracając do pytania, nie chciałbym tutaj wyróżniać konkretnych osób, bo ktoś mógłby się poczuć pokrzywdzony. Stanowiliśmy jedność w pierwszej rundzie, w drugiej rundzie mam wrażenie, że tej jedności zabrakło.

Mówił trener o tym złym wejściu w drugą rundę, czy to był taki przełomowy moment, który, niestety skutkował spadkiem z Centralnej Ligi Juniorów?

– Przełomowych momentów było kilka. Oczywiście początek rundy, w którym praktycznie w miesiąc przegraliśmy wszystkie mecze i zaplątaliśmy się w walkę o utrzymanie, to był dla nas rzeczywiście mocny cios. Natomiast też kilka innych momentów w tej rundzie było dla nas kluczowych. Dla mnie osobiście najważniejsze momenty tej rundy to przegrana w Gdańsku z Lechią 4-3. Ten mecz to był rollercoaster i mogło się skończyć równie dobrze w drugą stronę z korzyścią dla nas, ale przespaliśmy troszkę ten mecz i ten wynik bardzo nas dotknął mentalnie, ale też pod względem ligowej tabeli. Drugi moment to myślę, że strata punktów u siebie z FASE Szczecin, gdzie w doliczonym czasie gry straciliśmy bramkę na 2-2. Jestem święcie przekonany, że jeśli w tym meczu byśmy zdobyli trzy punkty i uwierzyli trochę bardziej w siebie oraz wygrali, to mogło to pójść jeszcze w trochę inną stronę. Oczywiście też nie możemy zapominać, że w tamtej rundzie już na początku straciliśmy punkty choćby z Gryfem Tczew, z którym w drugim meczu wygraliśmy 5-0, więc to też nie powinno nam się zdarzyć. Natomiast biorąc pod uwagę tylko drugą rundę, to myślę, że ten początek. Pierwszy mecz z Wartą Poznań u siebie przegrany wysoko, ale tak naprawdę pierwsza połowa to było wiele momentów, gdzie dominowaliśmy. Mieliśmy też okazje strzelić gola, zabrakło nam trochę szczęścia, wynik też trochę za wysoki jak na moje oko. Później z biegiem czasu pogrążanie się w tym marazmie, no i te dwa wspomniane wcześniej mecze to takie najważniejsze momenty, które zaważyły na tym, że nie będziemy już grać na poziomie Centralnej Ligi Juniorów.

Jednak w tym sezonie nie było tylko negatywów, wspominaliśmy tutaj o pierwszej rundzie. Z jakich meczów bądź meczu jest trener najbardziej zadowolony, że spoglądając z ławki na swoich zawodników czuł trener dumę?

– Ten sezon oczywiście skończył się dla nas źle, bardzo źle. Natomiast no ta pierwsza runda była dla nas bardzo udana. Naprawdę myślę, że wiele osób było zaskoczone naszą postawą, ale tak naprawdę od momentu obozu zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy być drużyną dobrą rywalizującą w lidze. Kilka momentów, meczów w tej pierwszej rundzie było naprawdę zasługujących na wielkie słowa uznania i pochwały dla naszych zawodników. Chyba mecz z Pogonią Szczecin był najbardziej wyrazisty, gdzie do 70 minuty przegrywaliśmy 0-2, a wygraliśmy 3-2. Również mecz z Zagłębiem Lubin, gdzie wygrywaliśmy na wyjeździe do 88 minuty 1-0, a zremisowaliśmy 1-1. Ciężki mecz w Częstochowie z Rakowem, gdzie praktycznie od 25 minuty musieliśmy grać w osłabieniu i wyrównaliśmy losy meczu na 3-3. To są mecze, które pokazały cały nasz charakter. Myślę, że też bardzo ważny moment, gdzie po przegranej 7-0 ze Śląskiem Wrocław w następnym meczu już się odkuliśmy z Lechią Gdańsk, czy też jak goniliśmy wynik dwa razy z Górnikiem Zabrze na wyjeździe, a mecz się skończył wynikiem 2-2. Praktycznie masa była momentów, w których udowadnialiśmy swoją jakość, swoją siłę i swój charakter, dlatego tym bardziej dla nas wszystkich jest ciężko zrozumieć, co się wydarzyło. W drugiej rundzie wszystkie nasze atuty piłkarskie, mentalne gdzieś po prostu się zatraciły, zamazały i nie potrafiliśmy ich pokazać w drugiej rundzie. To jest dla mnie bolesne i przykre, bo pokazaliśmy, że potrafimy, a skończyło się i tak źle. Inaczej by było, gdybyśmy cały sezon byli czerwoną latarnią ligi, ale tak nie było, bo każda z drużyn się z nami liczyła i wiem też z rozmów z trenerami, że uznawali nas za jedną z najlepszych drużyn, ale to już jest przeszłość. Niestety skończyło się, jak się skończyło, tak jak powiedziałem na początku, teraz kluczowe będzie wyciągnięcie wniosków, zarówno przez zawodników, jak i trenerów, aby takie sytuacje się już nie powtarzały. Potencjał nasz na pewno był dużo większy niż to, co się stało.

Co teraz czeka Pańską drużynę? Jedziecie na jakiś obóz przygotowawczy, czy teraz zawodnicy po ciężkim sezonie mają chwilę “luzu”? No i jak to będzie wyglądać w nowym sezonie, w nowej rzeczywistości ligę niżej. Jaki trener ma plan na najbliższe tygodnie?

– W przyszłym sezonie ligę niżej będą grali już chłopaki z rocznika 2008, bo cały ten sezon praktycznie graliśmy dla nich i to oni będą nas reprezentowali w Opolskiej Lidze Juniora Młodszego. Zawodnicy, którzy grali w mojej drużynie U17 będą musieli się zmierzyć z wyzwaniami zarówno w Centralnej Lidze Juniorów U19, jak i w 4 Lidze seniorskiej, gdzie będą grać w barwach drugiej drużyny Odry Opole, ale to już tylko od nich zależy, kto gdzie trafi. W tej chwili zawodnicy są weryfikowani przez trenerów 4 ligowych oraz U19. Mam wielką nadzieję, że niektórzy z nich trafią do U19, niektórzy też do rezerw no i tam będą mieli okazję pokazać się z dobrej strony, więc de facto drużyna moja i trenera Marcina Chociaja rozpada się na kilka części i wielu z tych zawodników trafi pod inne skrzydła.

Dziękuję bardzo trenerowi za rozmowę, życzę powodzenia w nowym sezonie.

– Dziękuję bardzo i również dziękuje