W 1/32 finału Pucharu Polski Odra Opole zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów, z którym w ostatnich 12 miesiącach przegrała trzykrotnie.

Październikowe 1:3 w Chorzowie, majowe 0:3 przy Oleskiej w debiucie trenera Mariusza Rumaka oraz lipcowe 1:2 w sparingu na bocznym boisku przy Cichej 6. Przez ostatni rok Niebiesko-Czerwonym nie układały się spotkania z Ruchem. We wtorkowy wieczór nadejdzie okazja, by to zmienić.

Wskutek delikatnej zmiany formuły Pucharu Polski, poza ośmioma najsłabszymi drugoligowcami, pozostali przedstawiciele szczebla centralnego pucharowe zmagania zaczynają w tym sezonie dopiero we wrześniu od 1/32 finału. Odra po raz ostatni zdołała przebrnąć tę fazę 10 lat temu. Wtedy to odpadliśmy w 1/8 finału, gdzie przed własną publicznością ulegliśmy dopiero Ruchowi Chorzów. Mocnemu, który dotarł do finału, przegrywając na Stadionie Śląskim z Lechem Poznań. Szerzej wspominaliśmy to TUTAJ. Wtedy „Niebiescy” spełnili jedynie przy Oleskiej powinność faworyta. We wtorkowy wieczór, po dekadzie, tym faworytem – jako przedstawiciel wyższego szczebla rozgrywkowego, będzie Odra.

Ruch po dwóch spadkach z rzędu jest dziś drugoligowcem i chyba nikogo nie dotkniemy nadto stwierdzeniem, że póki co okazuje się na tym poziomie średniakiem. Bardzo bolesny dla kibiców 14-krotnego mistrza Polski, który tak nisko nie grał w swej 98-letniej historii nigdy wcześniej, okazał się zwłaszcza początek sezonu. W 4. kolejce, mając na koncie 3 punkty, drużyna poniosła wysoką porażkę w Łęcznej (1:5). Był 11 sierpnia.

Od tamtej pory podopieczni Dariusza Fornalaka już nie przegrali. Licznik meczów bez porażki wskazuje już cyfrę „7”. Druga strona medalu jest jednak taka, że w tym okresie wygrali tylko z Olimpią Elbląg i Rozwojem Katowice, a remisowali z GKS-em Bełchatów, Olimpią Grudziądz, Zniczem Pruszków, Stalą Stalowa Wola i – w ostatni piątek przed własną publicznością – z Gryfem Wejherowo. „Niebiescy” tracą wiele goli po stałych fragmentach gry i w końcówkach spotkań, kilkukrotnie byli już karani czerwonymi kartkami, a 14 punktów daje im dziś 9. pozycję w drugoligowej tabeli. Najlepszym strzelcem jest Artur Balicki. 18-letni napastnik ma na koncie sześć trafień.

Dla Odry mecz w Chorzowie będzie ostatnim z wrześniowej serii wyjazdowej. W ubiegłą środę zremisowaliśmy 2:2 w Katowicach, a w sobotę przegraliśmy 1:2 w Olsztynie. W tym sezonie jeszcze w roli gości nie wygraliśmy, a ogółem w 2018 roku odnieśliśmy ledwie jedno wyjazdowe zwycięstwo – w maju z Podbeskidziem.

Po raz ostatni mecz w Pucharze Polski wygraliśmy ponad cztery lata temu z Garbarnią Kraków. Potem, w rundzie wstępnej, wyeliminował nas Znicz Pruszków. Trzy ostatnie edycje PP kończyliśmy już w przedbiegach, potykając się na pierwszej przeszkodzie. W 2015 roku nie sprostaliśmy Pogoni Siedlce (0:1), w 2016 – Siarce Tarnobrzeg (0:3), a przed rokiem – Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki (0:5). Tamtą klęskę z trzecioligowcem, od której pracę w Opolu rozpoczął Mirosław Smyła, wielu z nas pamięta do dziś. Teraz znowu zmierzymy się z rywalem z niższego szczebla rozgrywkowego, ale… Ruch to zawsze Ruch, a gra przy światłach, wciąż bardzo przyzwoitej (oscylującej w okolicach 4000) frekwencji i wypełnionym, robiącym furorę sektorze rodzinnym, na tym historycznym stadionie, to zawsze pewien splendor obligujący do prezentowania godnego poziomu.

W odróżnieniu od poprzednich edycji PP, drabinka będzie losowana na bieżąco, a nawet w półfinałach o rozstrzygnięciu decydować będzie jeden mecz, bez rewanżów. Do końca roku rozegrane zostaną jeszcze 1/16 i 1/8 finału. Oby z udziałem Odry.

Ruch Chorzów – Odra Opole
1/32 finału Pucharu Polski
wtorek, 25 września, godz. 19:20, stadion przy ul. Cichej 6

Sędziuje: Marcin Szrek (Kielce)

foto: Mirosław Szozda