W sobotnie (wczesne) popołudnie nasza drużyna zmierzy się przed własną publicznością z beniaminkiem z Krakowa, plasującym się w strefie spadkowej tabeli Fortuna 1 Ligi. Pierwszy gwizdek o 12:45, transmisja w Polsacie Sport.

Po trzech kolejnych wyjazdach, zakończonych remisem w Katowicach, porażką w Olsztynie i wysoką pucharową wygraną w Chorzowie, nasza drużyna wraca na własny stadion. Godzinę rozpoczęcia meczu z Garbarnią Kraków ustalaliśmy dwukrotnie, a ostatecznie – w myśl zasady „do trzech razy sztuka” – zrobił to za nas Polsat Sport, awizując transmisję telewizyjną i wyznaczając godzinę pierwszego gwizdka na 12:45. Tak, aby przekaz z Oleskiej nie kolidował z relacjami z siatkarskich mistrzostw świata. Odra dwa poprzednie domowe mecze wygrała wysoko – 3:0 z Chrobrym Głogów i 4:1 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza – dlatego liczymy na podtrzymanie dobrej serii.

Garbarnia Kraków to beniaminek Fortuna 1 Ligi. Na poziom zaplecza ekstraklasy wróciła po 40 latach. Niespodziewanie; 2018 rok rozpoczynała przecież jako drugoligowy średniak (i beniaminek tego szczebla!), a w rundę wiosenną weszła kiepsko, bo dwiema porażkami. Po nich nastąpiła jednak imponująca seria 13 meczów bez porażki, pozwalająca rzutem na taśmę wyprzedzić Radomiaka, uplasować się tuż za podium i przystąpić do baraży z Pogonią Siedlce, które dość sensacyjnie przebrnęła (1:1 i 2:1). Utytułowany, ale mały krakowski klub, pozostający w cieniu Cracovii i Wisły, musiał stawić czoła wielu wyzwaniom organizacyjnym. Tym najważniejszym były przenosiny z kameralnego obiektu na Ludwinowie do matecznika „Białej Gwiazdy”, a więc na Stadion Miejski przy Reymonta.

W składzie „Brązowych” rewolucji nie było, bo być nie mogło. W kadrze drużyny trenera Mirosława Hajdy – najdłużej nieprzerwanie pracującego obecnie szkoleniowca spośród wszystkich klubów szczebla centralnego – nie doszło do wielu zmian. Garbarnia nie zrezygnowała też ze swojego stylu. Nie zamierza „okopywać” się na własnej połowie, próbując grać techniczną, chciałoby się rzec – typowo krakowską piłkę. Na razie plasuje się w strefie spadkowej, ale outsiderem nie jest. Zwycięstwa z innymi beniaminkami, ŁKS-em i GKS-em 1962 Jastrzębie, a także remisy z Wartą Poznań, Rakowem Częstochowa i Podbeskidziem Bielsko-Biała złożyły się na 9-punktowy dorobek, dający naszym sobotnim rywalom 16. miejsce. Co ciekawe, na wyjeździe częściej nie przegrywali (wygrana w Jastrzębiu, remisy w Bielsku-Białej i Grodzisku z Wartą) niż schodzili z boiska pokonani (Suwałki, Tychy).

Odra po raz ostatni mierzyła się z Garbarnią ponad cztery lata temu. 19 lipca 2014 roku, w ramach rundy przedwstępnej Pucharu Polski, wygraliśmy przy Oleskiej aż 5:0, a gole strzelali Marek Gładkowski, Ivan Udarević (dwa), Sebastian Deja i Rafał Brusiło, do dziś znajdujący się w kadrze Niebiesko-Czerwonych. Prócz „Rafki”, tamtego spotkania sprzed czterech sezonów nie może pamiętać już żaden inny obecny piłkarz naszego zespołu.

Z dorobkiem 4 zwycięstw, 2 remisów i porażki jesteśmy – obok Rakowa i Chojniczanki – najlepiej punktującym w tym sezonie przed własną publicznością przedstawicielem Fortuna 1 Ligi. Oby nic nie zmieniło się w ten weekend. Ewentualne zgarnięcie pełnej puli może sprawić, że (chwilowo…?) zameldujemy się w czołowej piątce tabeli.

Sytuacja personalna Odry przed sobotnim meczem jest dobra, nikt nie pauzuje za kartki. Przypominamy, że sprzedaż biletów rusza dziś, a w dniu meczu kasy zostaną otwarte o 10:00. Szczegóły – TUTAJ. Informujemy też o akcji „Studencie, przybij piątkę”, nawiązującej do początku roku akademickiego – TUTAJ. Przy okazji spotkania z Garbarnią nabyć będzie można nasz klubowy napój energetyczny „Żywioł Odry”, o czym pisaliśmy TUTAJ. Świętować będziemy też… Dzień Chłopaka.

Do zobaczenia na trybunach!

Odra Opole – Garbarnia Kraków
12. kolejka Fortuna 1 Ligi
sobota, 29 września, godz. 12:45, stadion przy ul. Oleskiej 51

Sędziuje: Łukasz Bednarek (Koszalin)

foto: Mirosław Szozda