Adam Kania oraz Marek Duraj odbyli staż w Dinamo Zagrzeb. Przeczytajcie o kulisach tego wyjazdu.

Dinamo Zagrzeb – spadkobierca Građanski Zagrzeb, klub z ponad 70-letnią historią, 9-krotny mistrz Jugosławii, 18-krotny mistrz Chorwacji, dominujący w lidze przez ostatnie 11 lat. Klub, który systematycznie gra w Lidze Mistrzów, z piłkarską akademią nazywaną fabryką talentów

W tym utytułowanym klubie, trenerzy Odry Opole odbyli staż. Adam Kania – trener bramkarzy pierwszej drużyny oraz Marek Duraj – koordynator oraz trener Akademii Odry Opole zdradzają jak Dinamo Zagrzeb wygląda od kuchni oraz opowiadają jak rodzi się piłkarski talent.

– Jak organizuje się tego typu staż?

Adam Kania: Staram się zawsze raz w roku jechać na staż zagraniczny by zobaczyć, jaką filozofię oraz system szkolenia wprowadzają w topowych klubach europejskich, wymienić się doświadczeniami, poglądami na temat systemu szkolenia bramkarzy oraz potwierdzić czy obrana przez nas w klubie idea jest słuszna. Zawsze chcę także porównać potencjał oraz umiejętności bramkarzy, w tym przypadku chorwackich, do tych z naszego klubu. Moim zdaniem bardzo ważnym elementem pracy jest wyciąganie wniosków z okresowego szkolenia i obserwowanie ile brakuje nam do najlepszych. Z racji uczestnictwa w różnych szkoleniach, konferencjach poznaję różne ciekawe osoby, które później umożliwiają oraz pomagają w wizytacji w miejscach swojej pracy. Tak było także tym razem. Poprzez dobrą znajomość z Goranem Boromisą, koordynatorem trenerów bramkarzy w Akademii Dinamo Zagrzeb, udało się spędzić świetny czas poznając wraz z Markiem Durajem wszystkie tajniki tego niezwykłego klubu.

Marek Duraj: Nie będziemy tu oryginalni i powiemy jak Piotr Świerczewski w Canal +, piłka nożna to kontakty, im więcej ich posiadasz jednocześnie pracując na wysokim poziomie tym więcej furtek jest się w stanie otworzyć. Jeśli przy tym jesteś człowiekiem otwartym na wiedzę i potrafisz słuchać, a nie tylko mówić to wyjazd do takich klubów jak Dinamo Zagrzeb, czy Ajax Amsterdam to sfera marzeń, a zarazem rzeczywistości. Nie będę jednak dorabiał tu sekretów, za wszystkim stał Adam Kania i jego kontakty wśród trenerów bramkarzy.

– Jakie cele postawiliście sobie przed wyjazdem i czy udało się je zrealizować?

AK: Przede wszystkim chcieliśmy zobaczyć jak funkcjonuje klub od najmłodszych grup, po I drużynę. Interesowało nas jaką wyznaje filozofię oraz jaki posiada system szkolenia bramkarzy (w moim przypadku) oraz jaki posiada system szkolenia od U5 do U19 (w przypadku Marka). Mogę powiedzieć, że to co spotkało nas na miejscu oraz w jaki sposób zostaliśmy przyjęci, przerosło nasze oczekiwania. Wszyscy wraz z I drużyną byli bardzo otwarci oraz chętni do udzielenia odpowiedzi na każde zadane pytanie. Wynika to z faktu, że każdy kto pracuje na rzecz Dinama jest bardzo dumny z faktu, iż pracuje dla najlepszego klubu piłkarskiego na Bałkanach. Wszyscy zdają sobie również sprawę z tego, że skopiowanie tej samej filozofii szkolenia oraz funkcjonowania całej machiny wylęgarni piłkarskich talentów wraz z wprowadzaniem ich do I drużyny w innej kulturze, miejscu oraz realiach jest prawie niemożliwe.

MD: Plan był taki by w ciągu 8 dni zobaczyć jak najwięcej, przeprowadzić jak najwięcej rozmów i poznać cały klub od przysłowiowej kuchni. Mamy zarejestrowanych około 8h nagrań począwszy od trenerów i zawodników, a skończywszy na rodzicach dzieciaków trenujących w Dinamo, czy kibicach (jeśli chcesz poznać specyfikę miejsca musisz poznać go od tej jasnej i tej ciemniejszej strony). Poza tym około 20h materiału do analizy jeśli chodzi o mecze i treningi, od pierwszej drużyny, która rywalizowała w Lidze Mistrzów po kategorię U-7. Jesteśmy po wyczerpujących rozmowach z trenerami praktycznie wszystkich szczebli, włącznie z trenerem pierwszej drużyny i jej zawodnikami. Nie mogło się obyć bez spotkań z osobami odpowiedzialnymi za przygotowanie motoryczne, psychologię, czy dyrektorem Akademii, który wizytował kilka dni wcześniej Polskę będąc prelegentem dla ponad 1000 trenerów przy okazji Lech Conference w Poznaniu. To wszystko nie mogłoby się odbyć bez ich wielkiej otwartości i życzliwości. Nadal jesteśmy w szoku jak bardzo mogliśmy zgłębić tą wiedzę do której dostęp mają nieliczni.

Czy organizacja pracy w takim klubie jak Dinamo Zagrzeb, znacznie odbiega od naszych opolskich warunków?

AK: Po pierwsze ciężko porównać klub, który 18-krotnie zdobył tytuł Mistrza Chorwacji w 25 letniej historii tego kraju, który z roku na rok gra w fazie grupowej Ligi Mistrzów, który bije rekordy transferowe sprzedając już 16-latków za kilkanaście mln euro do topowych klubów europejskich z naszym klubem. Jest to o wiele większe i bardziej rozbudowane „piłkarskie przedsiębiorstwo” z budżetem nieosiągalnym dla topowych polskich klubów. Najbardziej co nam się spodobało to system szkolenia oraz filozofia stawiania na swoich wychowanków z macierzystej Akademii, której skauting obejmuje cały region bałkański. Od U-14, w każdym roczniku młodzieżowych kadr narodowych Dinamo ma swoich reprezentantów w ilości min. 9 zawodników. Oprócz świetnej bazy składającej się z 9 boisk, oferują swoim zawodnikom plan szkolenia oparty na żelaznych zasadach, gdzie dyscyplina piłkarska i życiowa jest restrykcyjnie przestrzegana. Jest to system, w którym już od najmłodszych lat zawodnicy muszą sobie radzić z boiskowym stresem oraz otaczającą ich presją. Muszę być na nią odporni już w wieku 16-17 lat, gdyż w takim wieku debiutują już w I drużynie. Pomimo że w tej edycji LM zespołowi z Zagrzebia nie udało się zdobyć gola to w klubie panuje spokój. Wyniki są celem pośrednim, a celem nadrzędnym jest dawanie szans oraz wprowadzanie uzdolnionej młodzieży z Akademii do I drużyny. Przykładem niech będzie skład z ostatniego meczu przeciwko Juventusowi Turyn, gdzie grało 5 zawodników poniżej 20-tego roku życia wraz z 17-letnim debiutantem Nikola Moro. Podobnie było w meczu w meczu z FC Sevilla, gdzie debiutował 18-latek. I w tej materii możemy upatrywać podobieństw do naszego klubu, gdzie coraz częściej młodzi zawodnicy z naszego regionu oraz Akademii Odry Opole, pukają do drzwi I drużyny.

MD: Bądźmy szczerzy to klub, który w ciągu ostatnich kilku lat sprzedał takich zawodników jak Mario Mandzukić, Dejan Lovren, Mateo Kovacić czy Luka Modrić zarabiając na nich ponad 100 mln euro. Nie jesteśmy się w stanie z nimi równać i ciężko mi szukać kogoś w naszym kraju kto mógłby. Tam wszystkie kategorie po pierwsze trenują więcej, niektóre z treningów kończą się nawet o 21.30 i mówimy tu o 8-latkach. Sukces rodzi się w bólach – to stwierdzenie chyba najbardziej pasuje do tej “fabryki talentów”. Selekcja jest brutalna, tam nie ma miejsca na sentymenty: 4-5 jednostek w ciągu tygodnia i obowiązkowo mecz w weekend, rodzice nieobecni w centrum treningowym, a jednocześnie wierzący że to jedyna droga. Piłka chodząca od nogi do nogi w zawrotnym tempie, wielkie przywiązanie do taktyki, a jednoczesne duże pole do manewru dla graczy. Kto jest za słaby i nie ma mentalności zwycięzcy odpada. Dodatkowo musi liczyć się z tym, że zaraz przybędzie mu konkurent polecony przez jednego ze skautów Dinamo, a każdy chłopak w Chorwacji chce grać w drużynie z Maksimir Park.

– W pracy trenera z pewnością natrafiacie na problemy. Czy są one tożsame z tymi, które mają Wasi chorwaccy koledzy?

AK: Nasze problemy są czasami bardzo podobne do tych, które napotykają trenerzy z Dinama: niezadowolenie zawodników, szczególnie z najstarszych roczników, czy I drużyny z tytułu przegrania konkurencji, czy odpowiedniego podchodzenia do swoich obowiązków. Człowiek jest tylko człowiekiem. Nawet w tak dużym klubie, który jest fabryką piłkarskich talentów, nie można zaprogramować zawodników, ponieważ każdy z nas obojętnie gdzie by nie mieszkał, czy się urodził, ma swoje uczucia i zmienne charaktery. Dlatego też między innymi zatrudniono panią psycholog, która pracuje na cały etat w klubie i zajmuje się grupami od U-12 do U-19. Jest ona obecna na większości meczów, żeby obserwować nie tylko reakcję zawodników, ale też trenerów. Rozwiązuję problemy indywidualne zawodników, jak również interpersonalne nie tylko pomiędzy zawodnikami, ale także pomiędzy zawodnikami, a trenerami.

MD: Tak, jak najbardziej. Skazą tak w Chorwacji, jak w Polsce jest wychowanie fizyczne w klasach 1-3. Zaniedbanie tak złotego wieku dla dziecka w jego rozwoju psychofizycznym powoduje katastrofalne przełożenie tych elementów na koordynację ruchową, mobilność, czy sprawność ogólną. Trenerzy muszą się skupiać na wyrównaniu deficytów, które powoduje system edukacji – to chore.

Kolejnym problemem są nie do końca rozbudowane struktury, jednak krok po kroku przybywa nowych osób w sztabie Akademii Dinamo. Wierzą oni, że tylko najlepsi trenerzy, plan oraz wzorowo przeprowadzona selekcja to klucz do sukcesu.

Jeśli chodzi o kwestię identyfikacji na linii Akademia – I zespół i wychowywanie kibica, Odra nie ma powodu do wstydu. Ujawnienie pomysłów marketingowych naszego klubu spotkały się z dużą aprobatą i szacunkiem do tego typu akcji.

– Czy są rzeczy, które Was bardzo zaskoczyły? Sytuacje związane ze szkoleniem, które są nie do pomyślenia w Polsce?

AK: W moim przypadku po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że obrana koncepcja w całym pionie szkolenia bramkarzy w naszym klubie jest dobra. Zaobserwowałem kilka detali w systemie szkolenia Dinama, które będę chciał zmodyfikować i przenieść na nasz grunt. Odnośnie systemu ogólnego to na pewno raziła konsekwencja wprowadzania założeń od najmłodszych kategorii grupowych, gdzie trenerzy intensywnie nauczali oraz stawiali duży nacisk na technikę oraz rozwiązywanie meczowych problemów: gra 1×1, na dwa kontakty, szukanie wolnych przestrzeni na boisku. To główne elementy systemu szkolenia, ponieważ w tę stronę zmierza futbol. Przy takiej grze technika jest bezwzględnie niezbędna. Mottem Akademii Dinama jest idea, że dobry zawodnik to taki, który potrafi szybko i dokładnie podać, a nie taki, który zachwyci dryblingiem. Oprócz tego na pewno też bardzo rzucało się w oczy przygotowane motoryczne zawodników. W samej tylko Akademii pracuje 6 trenerów od przygotowania fizycznego od U7 do U19. Współpracują oni ściśle ze sobą i wykonują podobne badania by przygotować jak największą liczbę zawodników na najwyższy poziom.

MD: Pierwszą rzeczą, która jest w tej chwili w Polsce mankamentem to mentalność – podejście do sprawy w stylu: “mi się należy”. Oni podchodzą do tych spraw bardzo konsekwentnie – „nie pokazałeś jeszcze nic – więc nic ci się nie należy”. Otrzymałeś kontrakt, więc dlaczego zwalniasz i ulegasz pokusom życia, to sygnał od klubu że masz pracować dwa razy mocniej bo on w ciebie wierzy. Jeżeli nie poradzimy sobie z problemem prostych zasad: pracuj i czekaj na owoce tej pracy, a nie odwrotnie nie mówmy o uzyskaniu jakichkolwiek wygórowanych rezultatów – indywidualnych lub zespołowych. Tam jest wbite na każdej ścianie na przykładzie Luki Modrića aktualnego zawodnika Realu Madryt – „sukces to pokora, praca, zaufanie do trenera, dyscyplina i ciągłe dążenie do doskonałości”.

Drugim kluczowym aspektem jest promocja młodych zawodników w pierwszej drużynie. To nie przypadek, że Dinamo odpadło z Ligi Mistrzów nie strzelając bramek, skoro średnia wieku to niecałe 24 lata, a 6 zawodników podstawowego składu urodziło się po 1997r. Ich filozofią jest wychować i sprzedać. Możemy być więc pewni, że w niedalekiej przyszłości Nikola Moro, Josip Pivarić, czy Petar Stojanović zasilą niejedną ekipę z zachodniej Europy.

Trzecią bardzo kluczową sprawą dla rozwoju całej chorwackiej piłki jest to, że średnia wieku gracza ligowego to około 25 lat. Co ze starszymi? Prawdopodobnie grają w takich krajach jak Polska – odpowiedział jeden z trenerów Dinamo, mając na uwadze, że w ich ekstraklasie nie ma dla nich miejsca.

AK, MD: Kłaniamy się w pas trenerom Dinamo i jednocześnie trenerom młodzieżowych kadr Chorwacji za niesamowitą atmosferę, wielką otwartość i zwyczajną ludzką życzliwość. Jednocześnie wysyłamy zaproszenie do Odry Opole, a w jakim celu dowiedzą się Państwo w nowym roku 🙂 Pragniemy bardzo podziękować wszystkim, a w szczególności Sandro Zufic, Goran Boromisa, Ivan Kepcija, Karlo Reinholz, Ivan Kovcic, Zlatko Gajski – Puno Hvala 🙂