Jak pucharowe spotkanie w Środzie Wielkopolskiej podsumowali szkoleniowcy obu zespołów?

Mariusz Rumak (trener Odry):
– Tak jak się spodziewaliśmy, to było bardzo trudne spotkanie. Polonia to moim zdaniem dobry zespół, wyróżniający się w trzeciej lidze, mający swoje indywidualności. Poza tym – wiemy, że mierząc się z zespołami z niższej klasy, rywale zawsze wydobywają potencjał spod serca. Gospodarze bardzo ambitnie podchodzili do swoich obowiązków, a że wielu z nich ma dobrą jakość, to był to trudny mecz, w którym na złapanie dobrego rytmu nie za bardzo pozwalało też boisko. Ale jest październik i to trzeba przyjąć. Co do mojego zespołu: w ostatniej fazie ataku było dużo niedokładności, brakowało ostatniego podania, dlatego długo było 0:0. Mieliśmy swój plan, który wypalił. Wiedzieliśmy, że od 60. minuty będziemy mieli przewagę. Tego się spodziewałem, wpuściłem dwóch świeżych piłkarzy, co pomogło wygrać. Może zabrzmi to nie tak, jak powinno, ale gratuluję Polonii. Zagrała dobre spotkanie, przyszłość przed nią. Trzymam kciuki, by w Wielkopolsce była druga liga.

Krzysztof Kapuściński (trener Polonii):
– Dziękuję trenerowi za dobre słowa o Polonii. Uważam, że zagraliśmy dobry mecz z klasowym przeciwnikiem. Odra ma w swoich szeregach wiele indywidualności, wiele jakości. To było widać na boisku. Moja drużyna przeciwstawiła się Odrze, zagrała poprawnie. Szkoda niewykorzystanej sytuacji Kozłowskiego. Trafił w słupek, a wszyscy myśleliśmy już, że padnie bramka. Do końca wierzyliśmy, że się uda. Tliła się szansa, choć klarownych okazji – z dwóch stron – było niewiele. To był mecz walki, ale dobry jakościowo. Nie mamy się czego wstydzić. Widzimy, że idziemy dobrą drogą. Z meczu na mecz drużyna gra lepiej. Chcieliśmy wygrać dla tej publiczności, która mocno nas wspierała. Odra musiała się napocić, by nas pokonać.

foto: Mirosław Szozda