Piotr Mandrysz ocenia zremisowany przez katowiczan mecz z Odrą Opole.
– Gdy wyrównuje się w doliczonym czasie gry, to zawsze – mimo wszystko – należy się z tego cieszyć. Niestety, trudno do końca mieć satysfakcję, bo bramkę straciliśmy po naszym dużym błędzie, w niegroźnej wydawałoby się sytuacji. Nieporozumienie w szeregach obronnych, słabe zachowanie bramkarza… No i stracony gol.
– Pozytywem jest to, że zespół potrafił odwrócić losy spotkania. Mimo że od początku prowadziliśmy grę, chcieliśmy odnieść zwycięstwo – zdając sobie sprawę, co te 3 punkty mogą dla nas znaczyć – to przeciwnik był dobrze zorganizowany. Sytuacji nie było za wiele, a jak już się pojawiały, to nie kończyły się skutecznym strzałem.
– W trzech pierwszych spotkaniach zdobyliśmy punkt. Teraz – 7 punktów w przeciągu tygodnia. Z pewnością jest progres, aczkolwiek do pełni szczęścia zabrakło dzisiaj zwycięstwa.