Przemysław Cecherz ocenia wygrany mecz z Odrą.
– Dziękuję trenerowi za gratulacje, a zawodnikom – za to spotkanie, na które wyszli bardzo zdeterminowani i z zamiarem zapewnienia sobie jak najszybciej zwycięstwa. To było widać. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Wszystkie akcje – składne, z pierwszej albo drugiej piłki. Utrzymywaliśmy się przy niej, wreszcie wykańczaliśmy stwarzane sytuacje.
– Druga połowa była już gorsza. Mam pretensje o stare błędy. Nie mamy problemów z defensywą; z odpowiedzialnością, z szybkim przechodzeniem do obrony. Bardzo ładnie wyprowadzamy też piłkę spod pressingu. W końcowej fazie akcji zbyt często tracimy ją jednak w niewymuszony sposób, przez co robimy o kilka kilometrów więcej niż przeciwnik. To nasz główny problem.
– Mam nadzieję, że kamień z serca, jaki zafundowaliśmy sobie, zarządowi, kibicom, teraz spadł i nie będziemy już pomnażać błędów. To tak dobrzy piłkarsko zawodnicy, że nieraz w treningu nie ma na co zwrócić uwagi. W meczu jednak nie zawsze to sprzedają. Mamy dwa zwycięstwa i cztery remisy, Mogło być lepiej, zawsze żałuje się tego, co się straciło, ale przed nami jeszcze tak wiele kolejek, że możemy śmiało patrzeć w przyszłość.