Przez pierwsze 10 minut to gospodarze kontrolowali grę, nie pozwalając piłkarzom z Opola wyjść z własnej połowy. Niewiele jednak z tego wynikało, bowiem pierwszy groźny, lecz zablokowany strzał Stomil oddał właśnie w 10. minucie. Niebiesko-czerwoni w końcu ruszyli do ataku, a w 14. minucie po skutecznym dośrodkowaniu z rzutu rożnego bliski pokonania bramkarza był Mateusz Kamiński. Na nieszczęście dla opolan, golkiper interweniował bardzo skutecznie. Przez kolejne minuty gra toczyła się w środku pola. Stomil zaatakował ponownie w 32. minucie i stworzył sobie bardzo dobrą sytuację. Skutecznie interweniował jednak Piotr Żemło, wybijając piłkę na połowę rywali. Odra nie pozostała dłużna i odpowiedziała kontrą, którą fenomenalnie wykończył Dawid Kort. W swoim drugim meczu w barwach opolskiego zespołu strzelił drugą bramkę, a podopieczni trenera Dietmara Brehmera schodzili do szatni prowadząc 1-0.

Po zmianie stron Stomil nacierał, a Odra ponownie miała problemy by stworzyć niebezpieczną kontrę. Trzeba przyznać, że piłkarze z Opola świetnie się spisywali się na własnej połowie, nie pozwalając rywalom zbliżyć się do bramki na mniej niż 16 metrów. Nic nie trwa jednak wiecznie i gdy w 72. minucie wydawało się, że Stomil wyrówna jednak, to obrońcy Odry kapitalnie zablokowali napastnika z Olsztyna, który oddawał strzał z szóstego metra. Dla opolan był to sygnał, że należy w końcu wyjść z piłką poza własną połowę. Udało się to za sprawą Szymona Boneckiego, który kapitalnie minął rywala, jednak nie był w stanie do spółki z Mateuszem Gancarczykiem wykończyć akcji. Stomil szukał bramki i był bardzo blisko wyrównania. Kapitalną interwencją w 92. minucie popisał się jednak Kacper Rosa, który zapewnił Odrze w tym meczu zwycięstwo 1-0.