Odra Opole w pierwszym meczu kontrolnym w tym roku wysoko pokonała Skrę Częstochowa.

Pierwsza połowa spotkania była wyrównana, ale to Odra stworzyła groźniejsze sytuacje. Na bramkę gości strzelali Mateusz Gancarczyk, Kamil Szampera (MKS Gogolin) oraz nowy zawodnik Odry Opole – Mateusz Wrzesień. Aktywny w środku pola był Michał Sypek. Ta część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem, a strzegący bramki Odry Damian Ziarko nie miał za wiele pracy.

Druga część meczu od samego początku obfitowała w emocje. Trener Furlepa zdecydował, że dwie połowy spotkania, zagrają dwie zupełnie inne jedenastki. “Nowy” skład Odry jeszcze dobrze nie wszedł w mecz, a już goście z Częstochowy byli bardzo bliscy zdobycia gola. Na posterunku był jednak Tobiasz Weinzettel.

Po chwili jednak to bramkarz Skry po strzale Mateusza Perońskiego wyciągał piłkę z siatki. Następne 7 minut wstrząsnęło zespołem z Częstochowy. Najpierw po ładnym dośrodkowaniu Marka Gancarczyka, piłkę do siatki głową skierował Marcin Wodecki. Tym samym zawodnik, który jeszcze niedawno reprezentował barwy Legionovii Legionowo w debiucie, sprawił sobie prezent urodzinowy, gdyż dzisiaj skończył 29 lat. Kolejnego gola dołożył Marcin Stasiowski po silnym strzale zza pola karnego (piłka odbiła się jeszcze od słupka). Gości dobił w końcówce spotkania Marek Gancarczyk, który wcześniej trafił też w słupek.

Trenera Jan Furlepa tak podsumował to spotkanie:

Odnośnie nowych zawodników to jeszcze za szybko na ocenę. Przede wszystkim cieszę się, że dziś nic nikomu się nie stało. Na boisku było dużo chęci, zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie. Celem tego sparingu było przede wszystkim nie stracić bramki. Mimo, że przeciwnik dochodził do sytuacji to udało nam się zachować czyste konto. Teraz co środę i sobotę będą kolejne sprawdziany. Sparingi tę są po to, aby optymalnie przygotować 11-stkę na pierwszy mecz, a w zasadzie ją stworzyć, gdyż doszli nowi zawodnicy, nikt im tu miejsca nie odda, wszystko muszą wywalczyć. Moim celem było mieć po dwóch wyrównanych zawodników na jedną pozycję, aby w razie kartek, czy kontuzji jakość nie spadała, gdyż w każdym meczu trzeba będzie grać o życie i pod tym kątem to ustawiamy. Jestem z tego typu trenerów, że nawet sparing wolę wygrywać, bo wtedy zespół nabiera pewności. Dziś Skra momentami grała tak, że nie było widać różnicy między zespołami. Czeka nas teraz analiza i już w środę gramy z ROW-em.

Po meczu poprosiliśmy też strzelców bramek oraz nowych zawodników Odry Opole o kilka słów komentarza.
Największy żartowniś w zespole Mateusz Peroński odpowiedział humorystycznie w swoim stylu “Bramka jak bramka, czasami nawet garbaty się wyprostuje (śmiech)”.

Marcin Wodecki w debiucie sprawił sobie prezent urodzinowy.

Czuję się bardzo fajnie, jest to spełnienie tych wszystkich życzeń, które dziś dostałem, żebym strzelał dużo bramek i przede wszystkim nie miał kontuzji. Bardzo się cieszę, że dzisiaj wygraliśmy, ale na pewno też cieszy pierwsza bramka w Odrze i myślę, że nie jest to pierwsza i ostatnia. Forma powoli idzie w górę, niektórych rzeczy się nie zapomina. To co się już umie to zostało, teraz trzeba tylko to ulepszać, a przede wszystkim asystować, strzelać bramki i pomagać drużynie, bo to jest najważniejsze.

Radości nie krył strzelec trzeciego gola – Marcin Stasiowski:

Czuję się bardzo dobrze, strzeliłem bramkę więc może następne też wpadną w kolejnych meczach. Sparing to dobra okazja, żeby się pokazać trenerom, a także kolegom, udowodnić że jest się potrzebnym w zespole.

Na koniec strzelec czwartej bramki – Marek Gancarczyk:

Myślę, że jest jeszcze trochę niedociągnięć, czasami brakuje skuteczności, dokładności w podaniach, ale wiadomo dopiero zaczęliśmy przygotowania wiec nie ma co na dzień dzisiejszy iść za bardzo do przodu. Wrażenia pozytywne, wynik 4:0 bardzo dobry. Ciężko pracujemy, robimy wszystko, aby osiągnąć awans, a to jak przepracujemy okres przygotowań okaże się 4 marca.

O pierwszych wrażenia z gry w Odrze Opole opowiedział też Mateusz Wrzesień:

Wiadomo, są to dopiero początki, półtora tygodnia treningów, przeplatane halą i testami. Na razie na spokojnie, dzisiejszy wynik bardzo fajny, jestem zadowolony. Trzeba się wkomponować w zespół i dalej ciężko pracować. Organizacyjnie w klubie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, nic tylko grać.

Na zakończenie wypowiedział się jeszcze Gabriel Nowak:

Wrażenia po pierwszym meczu w barwach Odry bardzo pozytywne. Drużyna jest bardzo fajna, zgrana. W pierwszej połowie, w której grałem wynik 0:0, bramki padły w drugiej, ale koledzy mieli łatwiej bo myśmy zmęczyli przeciwnika (śmiech). Grałem na pozycji numer 6, tam też się najlepiej czuję na boisku więc bardzo się cieszę, że trener mnie tak ustawia. W środę jedziemy na zgrupowanie, pierwszy sparing z moim byłym klubem ROW-em Rybnik, czyli będzie ciekawie.

[foto-wlasne]