Przed meczem z GKS-em Katowice reprezentował Polskę w kadrze narodowej U-20. Powrotu do ligowej rzeczywistości Serafin Szota nie będzie dobrze wspominał, już pierwsza połowa zweryfikowała plany Odry Opole. „Nie spodziewaliśmy się, że przegramy na naszym stadionie aż 0:4. Że w ogóle przegramy – byliśmy nastawieni, by odnieść zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że GKS ma z przodu bardzo dobrych zawodników, ale nikt nie przewidywał takiego scenariusza”.

Choć trudno zapomnieć o tak dotkliwej porażce, trzeba skoncentrować się na kolejnych zadaniach, które czekają drużynę. „Niestety – nie ma wątpliwości, że ponieśliśmy zdecydowaną porażkę. Musimy jednak szybko wyciągnąć wnioski i skupić się na starciu z Chrobrym Głogów” – przekonywał Serafin Szota.

Raz prawa, raz środek

Młody zawodnik w ostatnim meczu reprezentacji Polski U-20 grał jako prawy obrońca, tym razem w lidze na środku tej formacji. „Wiadomo, to inna pozycja, inna specyfika niż w środku defensywy. Nie czułem się jednak źle na żadnej z tych pozycji, w kadrze czy w Odrze. Występy w reprezentacji nie wpłynęły na mnie negatywnie. Do meczu z GKS-em byłem w stu procentach przygotowany – zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym”.

Paweł Wronowski
Biuro Prasowe Odry Opole

 

fot. Mirosław Szozda