W ekstraklasie przełamała się Sandecja, w pierwszej lidze przełamał się Górnik Łęczna. Teraz czas na nas! – zapowiada pomocnik Odry Opole przed piątkowym starciem z Chrobrym Głogów.

Pochodzisz z Legnicy. Czy z tego powodu mecze z Chrobrym są dla ciebie szczególniejsze?
– Jestem z Legnicy, ale piłkarsko od zawsze byłem związany z Lubinem, dlatego prawdziwe derby były ze Śląskiem Wrocław. Potem, gdy graliśmy w pierwszej lidze, na spotkaniach z Miedzią czy Chrobrym zawsze panowała fajna atmosfera. Derby to derby, ale zawsze bardziej spinałem się na „Miedziankę” czy Śląsk.

Ale w piątkowy wieczór serce zabije odrobinę mocniej?
– Może tak bym tego nie ujął, ale trzeba pamiętać, że w Chrobrym spędziłem rok na wypożyczeniu i był to fajny okres. Do teraz mam w Głogowie wielu znajomych, dlatego czekam na ten mecz z niecierpliwością. To był dla mnie dobry sezon. Śmiało mogę powiedzieć, że najlepszy w mojej dotychczasowej karierze. Zdobyłem w pierwszej lidze pięć bramek, drużyna dobrze się spisywała, choć miejsce w tabeli (12 – dop. red.) do końca tego nie oddawało. Stać nas było na więcej, ale generalnie byłem zadowolony.

Gdy latem 2017 wróciłeś po wypożyczeniu z Głogowa do Lubina, miałeś nadzieję na zaistnienie w ekstraklasowym Zagłębiu?
– Sam byłem ciekaw, jak to będzie, gdy wrócę. Niestety, w jednym z pierwszych letnich sparingów – z Piastem Gliwice – po starciu bark w bark z rywalem przytrafiła mi się kontuzja łąkotki i pobocznych więzadeł. Na początku siedziałem w domu, nie mogłem nic zrobić i w głowie były różne myśli, wręcz pretensje do losu, że stało się to akurat w takim momencie. Potem jednak celem była już tylko przyszłość i jak najszybszy powrót do zdrowia. Nie można żyć tym, co było, a co będzie.

Dużo ci brakuje do formy sprzed roku?
– Sezon w Głogowie dał mi dużo pewności. Strzelałem gole, dobrze się prezentowałem, kilka klubów – również z ekstraklasy – było mną zainteresowanych. Mógłbym tam dać radę i dalej w to wierzę. Obecnie mam jeszcze trochę do poprawy pod względem fizycznym. No i więcej muszę dawać Odrze w przodzie, tak jak to miało miejsce z Chrobrym. Myślę jednak, że wygląda to z mojej strony coraz lepiej.

Zimą trafiłeś na wypożyczenie na Oleską „za pięć dwunasta”, ale szybko przebiłeś się do wyjściowego składu.
– Tak, ale sądzę, że wpływ na to miały kontuzje; czy to Mateusza Czyżyckiego, czy Gabriela Nowaka. To zaważyło, że dostałem szansę. Wyniki mamy, jakie mamy, ale mam nadzieję, że moja postawa nie jest oceniana najgorzej. Wybór należy do trenera.

W piątkowy wieczór spodziewasz się trudnego meczu?
– W tej lidze tak naprawdę ciężko o łatwiejszy. Nawet jeśli przeciwnik przez godzinę gra w dziesiątkę… Chrobry przegrał dwa ostatnie spotkania, może jeszcze myśli o awansie, więc na pewno będzie chciał zaliczyć dobry występ. Podejrzewam, że jakiś wpływ na obraz gry może mieć fakt, że we wtorek głogowianie grali w Łęcznej. Kto wie, czy nie będą odrobinę gorzej wyglądać fizycznie, dlatego musimy to wykorzystać.

Da się w ogóle przetrawić taki remis, jak ten ostatni w Mielcu?
– Powiem szczerze, że po bramce na 2:0 myślałem już, że spokojnie dowieziemy wygraną do końca, może nawet zdobędziemy trzeciego gola. Trudno powiedzieć nawet coś mądrego. W ostatniej minucie Janota oddał strzał życia. Jedno wielkie zdenerwowanie… Jeśli coś cieszy, to liczba sytuacji, które stworzyliśmy w meczach z Wigrami i Stalą. Tego wcześniej brakowało. Wiadomo, że końcówka w Mielcu była jak pogrzeb, ale powiedzieliśmy sobie, że nie ma co się załamywać, a trzeba wygrać. Mam nadzieję, że stanie się to w piątek.

Tak po ludzku, jesteś zdziwiony, że wiosną Odra jeszcze nie odniosła zwycięstwa?
– Przecież po pierwszej rundzie drużyna była na drugim miejscu! Mamy dość dobry zespół, wyrównaną kadrę. Przed przyjściem na wypożyczenie do Opola sprawdzałem, kto mniej więcej gra w środku pola i nie sądziłem, że rywalizacja będzie tak duża. Jakościowo dosyć dobrze to wygląda. Zakończę tak: Górnik Łęczna nie wygrywał przez 16 kolejek i się przełamał. Sandecja Nowy Sącz nie wygrywała przez ponad 20 i się przełamała. Teraz pora na nas. Oby już z Chrobrym.

Odra Opole – Chrobry Głogów
28. kolejka Nice 1 Ligi
piątek, 27 kwietnia, godz. 20:45, stadion przy ul. Oleskiej 51

foto: Mirosław Szozda