W piątkowy wieczór zmierzymy się na wyjeździe z tyskim GKS-em, który w tabeli plasuje się tuż nad strefą spadkową i wypatruje wygranej od 1 września.
Po wysokiej ubiegłotygodniowej porażce w Łodzi z ŁKS-em (1:5), Odra poszuka rehabilitacji na pięknym stadionie w Tychach. W przypadku ewentualnej wygranej, w późny piątkowy wieczór możemy przesunąć się w tabeli nawet na 6. pozycję. – Nie ma co rozpamiętywać, ale chcemy zmazać tę plamę. Wiemy, jakie mieliśmy braki i zrobimy wszystko, by to się nie powtórzyło. GKS to naprawdę mocny zespół, lecz ma też słabsze strony i chcemy je wykorzystać – przyznaje pomocnik Odry Mateusz Czyżycki.
Zauważmy, że będzie to mecz jedynych dwóch przedstawicieli zaplecza ekstraklasy, którzy w tym sezonie nie odnieśli jeszcze ligowego zwycięstwa na wyjeździe. Tyszanie w roli gości zanotowali 5 remisów i 3 przegrane, Niebiesko-Czerwoni zaś – 3 remisy i 4 przegrane, ale na ich korzyść przemawia fakt, że dwie wygrane na obcych boiskach (w Chorzowie i Środzie Wielkopolskiej) pozwoliły awansować do 1/8 finału Pucharu Polski. GKS z kolei odpadł już w 1/32, ulegając trzecioligowej Legionovii (1:2).
Nasi piątkowi rywale są w kryzysie, a przynajmniej na to wskazują wyniki. Z tarczą po raz ostatni schodzili z murawy ponad dwa miesiące temu (1 września – domowe 1:0 z Wartą Poznań), a od tamtej pory nie zwyciężyli ani jednego z kolejnych dziesięciu rywali (9 w lidze, 1 w PP). Tak zła seria zdarzyła się drużynie z Tychów pierwszy raz w XXI wieku. Świetna wiosna (35 punktów w 15 spotkaniach) mimo minimalnych zmian kadrowych nie przełożyła się na równie dobrą jesień. Zamiast walczyć o awans, GKS plasuje się dziś tuż nad strefą spadkową, a równie rzadko (3-krotnie) pełną pulę zgarniały w pierwszej części sezonu tylko dwa zespoły: GKS Katowice i Garbarnia Kraków. Mają za to na koncie aż osiem remisów (więcej – 9 – zanotowała tylko Bytovia). W poprzedniej kolejce tyszanie ulegli przed własną publicznością Chojniczance (0:1).
– Musimy zweryfikować nasze cele – stwierdził trener Ryszard Tarasiewicz. – Nadal jestem jednak zdania, że w ostatnich czterech tegorocznych meczach jesteśmy w stanie zdobyć 10 punktów. Problem byłby, gdybyśmy cierpieli na boisku; pod każdym względem. Przede wszystkim – mentalnym. Gdyby jedna nieudana akcja, jeden błąd, powodowała dezorganizację na boisku i pasywność – wtedy pomyślałbym, że drużynie trzeba dać nowy impuls. Szczerze jednak, to takiego problemu nie widzę. Patrząc na tabelę, obawy są, ale to nie jest sytuacja alarmowa. Nie może w nieskończoność być tak, że zespół gra poprawnie albo dobrze, a nie może wygrać meczu!
GKS ma problem z obsadą ataku. W ostatnim dniu okienka transferowego do Górnika Zabrze sprzedany został Kamil Zapolnik. Jego następca, Słowak Jakub Vojtusz (wiosną strzelił Odrze gola) w tym sezonie nie trafił do siatki ani razu. Alternatywą jest tylko 17-letni Michał Staniucha, dlatego w ostatnich dwóch meczach (1:1 w Jastrzębiu i 0:1 z Chojniczanką) w ataku grał nominalny środkowy pomocnik – kapitan zespołu Łukasz Grzeszczyk.
Odra jeszcze nigdy nie wygrała w Tychach. W maju przegrała tam 0:3 (był to pierwszy wyjazd pod wodzą trenera Mariusza Rumaka). Wcześniej rywalizowała w tym mieście w sezonach 1976/77, 1981/82 i 1982/83. Chronologicznie – kończyło się wynikami 1:1, a także 2:1 i 1:0 na korzyść GKS-u. Najnowsza historia naszych starć jest jednak dla opolan korzystna. W lipcu na inaugurację sezonu wygraliśmy 2:1. Na bramkę wspomnianego Zapolnika, który w piątek na pewno nas już nie ukłuje, odpowiedzieli Mateusz Czyżycki i – w doliczonym czasie gry drugiej połowy – Ivan Martin Gomez.
Sytuacja kadrowa Odry jest dobra; nikt nie pauzuje za kartki. Początek piątkowego meczu o godz. 20:45. Transmisja w Polsacie Sport Extra.
GKS Tychy – Odra Opole
18. kolejka Fortuna 1 Ligi
piątek, 9 listopada, godz. 20:45, stadion przy ul. Edukacji 7 w Tychach
Sędziuje: Robert Marciniak (Kraków).
foto: Mirosław Szozda