W niedzielę Niebiesko-Czerwoni zagrają w Małopolsce z rywalem, z którym w pięciu ostatnich konfrontacjach podzielili się punktami. Ewentualna wygrana pozwoli zbliżyć się – a może wręcz zameldować – w górnej połowie tabeli Fortuna 1 Ligi.

Emocje związane z występem Niebiesko-Czerwonych w ćwierćfinale Pucharu Polski opadają. Przegrany mecz z Jagiellonią Białystok to już historia; powoli trzeba przekładać wajchę na ligę, którą rozpoczęliśmy w 2019 roku nieźle. Wygrana w Suwałkach, porażka w Jastrzębiu, przekonujące zwycięstwo z Chojniczanką…

– W Jastrzębiu nam nie wyszło, ale sześć punktów zdobytych w trzech meczach to dobry wynik. Taka średnia – dwa punkty na mecz – uzyskiwana na przestrzeni całego sezonu daje przecież awans. My patrzymy jednak na nasz cel i cieszymy się, że sytuacja w tabeli jest stabilna. Złapaliśmy oddech, drużyny ze strefy spadkowej bezpośrednio nam nie zagrażają, dlatego pozytywnie podchodzimy do najbliższej przyszłości – mówi Karol Wójcik, prezes Odry.

W niedzielę nasz zespół zmierzy się z inną ekipą Fortuna 1 Ligi, która w mijającym tygodniu była „zakręcona” Pucharem Polski. O ile jednak Odra swój mecz rozegrała już we wtorek, o tyle Puszcza Niepołomice – dopiero w czwartek. Po zaciętym boju uległa minimalnie (0:1) Miedzi Legnica, o czym przesądził strzał Petteriego Forsella z rzutu wolnego już w 2. minucie.

Chyba trudno na szczeblu centralnym znaleźć drugą parę rywali, których wyniki bezpośrednich starć byłyby równie regularne, co w przypadku Puszczy i Odry. Pięć ostatnich konfrontacji niepołomicko-opolskich kończyło się remisami. Niskimi. W sezonie 2016/17, w drugiej lidze – 1:1 w Niepołomicach i 1:1 w Opolu. W sezonie 2017/18 – 1:1 w Niepołomicach i 0:0 w Opolu. W sierpniu ub. roku – 1:1 w Opolu (na gola Marcina Orłowskiego szybko odpowiedział wtedy Ivan Martin Gomez). Czy teraz skończy się kolejnym podziałem punktów?

Warto zauważyć, że – obok innej małopolskiej ekipy, Garbarni Kraków – Puszcza jest najrzadziej remisującym przed własną publicznością zespołem Fortuna 1 Ligi. U siebie zanotowała po pięć remisów i porażek, a punktami podzieliła się jedynie w październiku z Wigrami Suwałki (1:1). W tym roku nasi najbliżsi rywale nie strzelili jeszcze gola. Domowe 0:2 z Chojniczanką, 0:0 w Bytowie, pucharowe 0:1 z Miedzią… W lidze niepołomiczanie czekają na trafienie od czterech spotkań. 24 listopada pokonali GKS Jastrzębie 2:0. Potem było jeszcze 0:1 w Mielcu, 0:2 w Poznaniu – oraz wspomniane przez nas tegoroczne starcia z chojniczanami i bytowianami.

Prowadzący Puszczę Tomasz Tułacz jest najdłużej pracującym trenerem na szczeblu centralnym. Do klubu z Niepołomic trafił 13 sierpnia 2015 roku – ponad 1300 dni temu. Wcześniej na szczycie tej klasyfikacji znajdował się Włodzimierz Gąsior, ale w tym tygodniu po blisko czterech latach rozstał się z drugoligową Siarką Tarnobrzeg. Zastąpił go Ryszard Komornicki.

Najlepszym strzelcem zespołu z Małopolski jest Krzysztof Drzazga, którego dziś jednak w klubie już nie ma. Jesienią strzelił 7 goli, a zimą wrócił po okresie wypożyczenia do Wisły Kraków. W miniony weekend zanotował hat tricka w spotkaniu z Koroną Kielce. Z ekstraklasowego klubu do Puszczy zimą trafił za to pomocnik Konrad Nowak (Górnik Zabrze). Roszad personalnych trochę było. Łącznie, było sześć transferów przychodzących i sześć – wychodzących. Do kadry włączonych zostało też czterech juniorów. Odnotujmy przy tej okazji, że w klasyfikacji Pro Junior System drużyna Puszczy wyprzedza tylko Garbarnię Kraków i Bruk-Bet Termalicę Nieciecza.

Niedzielny mecz jest dość istotny z perspektywy tabeli. Rywale są na 8. miejscu z dorobkiem 31 punktów. Odra jest 11., ale ma na koncie tylko dwa „oczka” mniej. W prześcignięciu niepołomiczan z pewnością nie pomoże Niebiesko-Czerwonym Mateusz Czyżycki. Nasz środkowy pomocnik o statusie młodzieżowca, pochodzący z Niepołomicom nieodległego Brzeska (35 km), musi pauzować za osiem żółtych kartek.

Puszcza Niepołomice – Odra Opole
24. kolejka Fortuna 1 Ligi
niedziela, 17 marca, godz. 17:00, Stadion Miejski w Niepołomicach, ul. Kusocińskiego 2

Sędziuje: Tomasz Wajda (Żywiec).

foto: Mirosław Szozda