Gdy Niebiesko-Czerwoni grają z niepołomiczanami, w ciemno można obstawiać remis. Takie rozstrzygnięcie padło już w szóstym z rzędu meczu naszej drużyny z rywalem z Małopolski. Był słupek, były poprzeczki, ale gole w niedzielnej konfrontacji dwóch ćwierćfinalistów Pucharu Polski nie padły.

Z powodu trudnej sytuacji personalnej, trener Mariusz Rumak na wyjazd do Niepołomic nie skompletował nawet pełnej kadry meczowej. Zamiast tradycyjnej „osiemnastki” była „szesnastka”, a w porównaniu do składu, który zaczął wtorkowy bój o półfinał Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok, nasz szkoleniowiec zdecydował się na trzy zmiany. Krzysztof Janus zastąpił Mariusza Rybickiego, Jakub Moder – pauzującego za kartki Mateusza Czyżyckiego, a Marcin Urynowicz – Ivana Martina Gomeza.

Na początku zaatakowała Odra. W 2. minucie Paweł Baranowski oddał strzał głową, z którym spokojnie poradził sobie Miłosz Mleczko. W 21. minucie Jakub Moder doszedł w polu karnym do dośrodkowanej piłki i z bliska ostemplował słupek bramki gospodarzy, którzy – podobnie jak Odra – w tygodniu również grali w ćwierćfinale PP. Na przygotowania do dzisiejszego meczu mieli o 48 godzin mniej (w czwartek ulegli 0:1 Miedzi Legnica). W 27. minucie obramowanie naszej „świątyni” obili rywale. Po rzucie rożnym w poprzeczkę trafił piłką Łukasz Furtak. Ostatnią w premierowych trzech kwadransach okazję mieliśmy krótko przed przerwą, ale po sprytnym podaniu Modera wyraźnie spudłował Urynowicz.

W drugiej połowie zdecydowanie większe zagrożenie stwarzali niepołomiczanie, czekający na swojego pierwszego w 2019 roku gola. Szczęścia próbowali Wiktor Żytek, Łukasz Furtak, Łukasz Szczepaniak, Marcin Orłowski… Albo (najczęściej) piłka mijała cel, albo na posterunku był Artur Krysiak. W 77. minucie mogliśmy mówić o dużym szczęściu, gdy bardzo dobrą sytuację miał Marcel Kotwica, ale również nie wstrzelił się w światło naszej bramki. My już w 70. minucie mieliśmy dokonane trzy zmiany, a ta ostatnia podyktowana była urazem Rafała Niziołka.

Odgryźliśmy się w końcówce. W 82. minucie „solówka” Szymona Skrzypczaka – to właśnie on zmienił „Nizioła” – zakończyła się uderzeniem obronionym przez bramkarza Puszczy. Kilkadziesiąt sekund później za sprawą innego zmiennika-napastnika, Ivana Martina Gomeza, zaliczyliśmy poprzeczkę. W doliczonym czasie gry znów bardzo gorąco było w naszym polu karnym. Miejscowi kibice złapali się za głowy po „pudle” Szczepaniaka, a my odetchnęliśmy i zaksięgowaliśmy punkt. Łącznie mamy ich 30 – i pięć przewagi nad strefą spadkową.

W przyszły weekend nie gramy, nasz mecz z Chrobrym Głogów zostanie rozegrany 3 kwietnia. Do ligowych emocji wracamy za 13 dni. 30 marca przy Oleskiej podejmiemy GKS Katowice. Do zobaczenia na trybunach!

Protokół meczowy
24. kolejka Fortuna 1 Ligi
niedziela, 17 marca, godz. 17:00, stadion w Niepołomicach

Puszcza Niepołomice – Odra Opole 0:0

Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 619.

Puszcza Niepołomice: Mleczko – Furtak, Stawarczyk, Stępień, Widejko – Kotwica, Żytek – Szczepaniak, Nowak, Mikołajczyk (74. Tomalski) – Orłowski.
Rezerwowi: Przybysz, Gwiazda, Stefanik, Zagórski, Sajdak, Bartków.
Trener Tomasz TUŁACZ.

Odra Opole: Krysiak – Mikinicz, Szota, Baranowski, Brusiło – Trojak – Bonecki (66. Bonecki), Niziołek (70. Skrzypczak), Moder, Janus – Urynowicz (62. Martin Gomez).
Rezerwowi: Kołotyło, Żemło.
Trener Mariusz RUMAK.

Żółte kartki: Furtak – Trojak.