Nie po to gra się o miejsce barażowe na koniec sezonu, żeby będąc w grze o Ekstraklasę odpuszczać najważniejszy mecz. Opolanie zagrają o prestiż i marzenia. Bez zbędnej presji, która za to jest olbrzymia w obozie gospodarzy z Kielc.

Baraże.

Słowo, które dobrze kojarzy się kibicom opolskiego OKS-u. W XXI wieku nasza drużyna dwukrotnie grała w barażach i dwukrotnie wychodziła z nich zwycięsko.

Za pierwszym razem w sezonie 2005/2006. W grupie 3. III ligi, w której grały zespoły z Lubuskiego, Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Śląska, Odra zajęła drugie miejsce, za Miedzią Legnica i o awans musiała zmierzyć się 14. drużyną II ligi – Radomiakiem Radom. Wtedy obowiązywała zasada: mecz i rewanż. Pierwsze spotkanie rozegrano w Opolu. Zakończyło się remisem 1:1. W rewanżu, 18 czerwca 2006 roku po regulaminowym czasie również był remis 1:1. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i decydowały rzuty karne. Nie zaczęły się one dobrze dla opolskiego zespołu, bo strzał Marcina Rogowskiego został obroniony przez bramkarza Radomiaka. Na szczęście w 3. serii pomylił się gracz Radomiaka Dariusz Rysiewski, który trafił w słupek i po 3 kolejach był remis 2:2. W 4. serii pomylił się gracz Radomiaka, który posłał futbolówkę nad poprzeczką. W 5. serii przy stanie 3:2 dla Odry, do piłki podszedł i wykorzystał jedenastkę, dającą Odrze awans do II ligi, nie kto inny jak obecny szkoleniowiec Odry Opole – Piotr Plewnia. Miejmy nadzieję, że to dobry omen.

Po raz drugi w barażach przyszło grać Odrze w sezonie 2015/2016. OKS jako zwycięzca grupy opolsko-śląskiej III ligi grał o awans do II ligi z Vinetą Wolin. W pierwszym spotkaniu rozegranym na wyjeździe, dzięki bramkom zdobytym w końcówce meczu, opolanie wygrali 2:0. W rewanżu pilnowali zaliczki. W Opolu był remis 1:1 i Odra awansowała do II ligi.

Powiadają, że historia lubi się powtarzać. Ach, żeby tak powtórzyła się jeszcze raz…

Baraże są dla piłkarzy nagrodą za dotychczas wykonaną pracę. Podopieczni trenera Piotra Plewni na koniec sezonu 2021/2022 zajęli 5. miejsce i dzięki temu mają możliwość gry o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Opolski klub czeka na powrót do elity, w której ostatnie spotkanie rozegrał 14 czerwca 1981 roku – mecz 30. kolejki sezonu 1980/1981 w stolicy z Legią Warszawa zakończył się remisem 1:1. Od tego czasu w rzece upłynęło wiele wody, ale w końcu w Stolicy Polskiej Piosenki jest drużyna, która pobudza wyobraźnie kibiców na temat powrotu ukochanej Odry do Ekstraklasy. Co więcej, nie tylko pobudza, ale ma na to realną szansę. By zrealizować marzenia trzeba wygrać w czwartek. Jeśli ta sztuka się powiedzie, to zostanie mecz finałowy w niedzielę.

Odra może awansować, tymczasem Korona musi awansować. Presja na gospodarzach czwartkowego pojedynku jest większa niż na naszej drużynie, która w przypadku awansu do Ekstraklasy swoje domowe mecze rozgrywać będzie poza Opolem aż do momentu wybudowania nowego Stadionu Opolskiego. Od naszej drużyny przed sezonem nikt awansu nie wymagał. Warto przypomnieć, że jeszcze po 3 meczach rundy wiosennej obecnego sezonu (po 23. kolejce – 14 marca) Odra zajmowała 11. miejsce w tabeli i pojawiały się takie głosy, że niebiesko-czerwoni będą walczyli o utrzymanie. Piłkarze wykazali się jednak hartem ducha i pokazali na co ich stać. Teraz zbierają owoce swojej ciężkiej pracy.

Tymczasem w Kielcach cel od początku sezonu był jeden: awans do Ekstraklasy. Początek sezonu złocisto-krwiści mieli rewelacyjny: ma 8 meczów 7 wygranych i 1 remis. Później drużyna prowadzona przez Dominika Nowaka spuściła z tonu i spadła kilka miejsc w tabeli. W rezultacie trenera pożegnano, a postawiono na człowieka, który już kiedyś w Kielcach robił wyniki ponad stan, czyli na trenera Leszka Ojrzyńskiego. Korona długo walczyła nawet o bezpośredni awans, ale w osiągnięciu tego celu przeszkodziła im…Odra, która w Opolu pewnie wygrała 3:1.

Korona jest zdeterminowana, by zrewanżować się Odrze i przybliżyć do Ekstraklasy. Trybuny na Suzuki Arenie prawdopodobnie wypełnione będą do ostatniego miejsca. Stawka tego meczu i otoczka tego wydarzenia sprawią, że wszyscy poczują namiastkę Ekstraklasy. Czy piłkarze trenera Leszka Ojrzyńskiego zapomną o nieudanej końcówce sezonu i czy presja nie spęta im nóg? Z pewnością trener Korony pracował nad tymi aspektami psychologicznymi ze swoją drużyną, ale czy to wystarczy, by pokonać zmotywowaną i pełną wiary w swoje umiejętności Odrę Opole? Liczymy, że niebiesko-czerwoni zagrają z Koroną tak, jak w niedawnym, wygranym meczu, a wynik będzie satysfakcjonujący.

Kto będzie miał możliwość gry w niedzielnym finale baraży? Przekonamy się w czwartek. Pierwszy gwizdek na Suzuki Arenie o 18:00.

Barażowe spotkanie o awans do Ekstraklasy: Korona Kielce – Odra Opole (26.05. godz. 18:00) możecie obejrzeć:

  • kupując dostęp do transmisji PPV (część zysków wróci na konto klubu) -> (LINK)

  • wykupując pakiet POLSAT BOX GO -> (LINK)

Kurs w Fortunie na to, że Odra awansuje do finału barażów o Ekstraklasę wynosi 1.70. Wejść do gry i sprawdzić inne zakłady Fortuny możecie klikając w  -> (LINK)

Fortuna online zakłady bukmacherskie sp. z o.o. to legalny bukmacher posiadający zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych w Polsce. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem”.