Nieuznane bramki, zmarnowany karny, czerwona kartka i trzy punkty dla Odry – to najkrótszy opis meczu w Stargardzie!

Tak jak to ma w zwyczaju pierwsze groźniejsze ataki przeprowadziła Odra, a autorami najciekawszych strzałów i dośrodkowań byli na przemian: Staroń, Winiarczyk i Marek Gancarczyk.

W 11 minucie prawą stroną popędził Rafał Brusiło, dobrze wrzucił, lecz piłka tylko bezproduktywnie przetoczyła się wzdłuż pustej bramki, bo nikt nie zamykał tej akcji.

W 29 minucie Marek Gancarczyk zakręcił w polu karnym trzema obrońcami, podał do Niemczyka, ale strzał „Małego” był zbyt słaby aby sprawić kłopot czujnemu Przemysławowi Wróblowi.

Gospodarze ocknęli się dopiero po 15 minucie, wcześniej nie konstruując praktycznie żadnej klarowniejszej akcji, przed szansą… na szansę na gola stawali kolejno: Rogala, Fadecki, Lisowski, Brzeziański i Czapłygin, ale kłopoty „Tobiemu” sprawił tylko ten ostatni w 29 minucie (uderzenie z dystansu, przy samym słupku), bo w pozostałych próbach linia defensywna Odry nie pozwoliła stargardzianom na dojście do czystych sytuacji.

W 32 minucie po akcji i podaniu Trznadla w dogodnej sytuacji znalazł się Peroński, lecz po strzale piłka przeszła obok słupka, a chwilę wcześniej z uderzeniem z dystansu Niemczyka znowu poradził sobie golkiper gospodarzy.

Huśtawkę nastrojów kibice z Opola (w zorganizowanej grupie przybyło ich dzisiaj do Stargardu ponad 60.) przeżyli między 39, a 40 minutą, najpierw w polu karnym Brzeziańskiego sfaulował Przystalski, a sędzia wskazał na wapno, a następnie tę wyśmienitą okazję zmarnował Magnuski – w ogóle nie trafiając w bramkę.

Za niewykorzystaną sytuację – z dużą pomocą naszej drużyny – los zemścił się na gospodarzach dwukrotnie! Pierwszy raz w 56 minucie, kiedy czerwoną kartkę, za faul bez piłki, otrzymał Przemysław Brzeziański, a po raz drugi siedem minut przed końcem meczu, gdy piłka znalazła drogę do siatki po kolejnym w tym sezonie „centrostrzale” Łukasza Winiarczyka!

Odra przez większą część spotkania była stroną przeważającą, ale był jeden wyjątek, po czerwonej kartce dla gospodarzy u naszych zawodników zadziałał prawdopodobnie „syndrom wygranego meczu”, a u miejscowych sportowa złość. Przez kilka minut Odra grała wtedy mocno cofnięta, a Błękitni poczynali sobie coraz śmielej. Na szczęście nie trwało to długo, nasi chłopcy szybko wzięli się w garść i z konsekwencją nieustępliwych myśliwych ruszyli na swoje ofiary, praktycznie do końca meczu kontrolując wydarzenia na boisku.

Trener Furlepa coraz odważniej rotuje składem, wprowadzając do gry coraz to nowych zawodników i to w coraz ciekawszych ustawieniach, w Stargardzie świetne 20 minut rozegrał, np. młody zmiennik Bartosz Sobczyński.

Odra strzeliła dzisiaj 3 bramki, z czego dwie pierwsze nieuznane, ale ta ostatnia wystarczyła do odniesienia ósmego zwycięstwa! Dzięki wspaniałej grze „Niebiesko-Czerwoni” zasłużenie odzyskali fotel lidera, ponieważ Raków Częstochowa „tylko” zremisował na trudnym terenie Kotwicy Kołobrzeg.

***

Szanowni kibice! Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że zespół pewnie zmierza do 1 ligi, jednak aby otrzymać licencję na grę na zapleczu Ekstraklasy stadion przy Oleskiej 51 musi posiadać sprawne sztuczne oświetlenie! Ogromną szansą na spełnienie tego warunku jest przyszłoroczny Budżet Obywatelski Opola! Zachęcamy więc do oddania głosu na klubowy projekt (nr 5!) na liście dużych zadań, zwycięstwo w tym współzawodnictwie to gwarancja, że po upragnionym awansie Odra będzie rozgrywać mecze w Opolu, a nie na cudzym stadionie.

W 1 lidze czeka na nas choćby Górnik Zabrze i Podbeskidzie, a spadkiem do niej są zagrożone takie firmy, jak: Wisła Kraków, Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, czy Legia – nie przegapmy okazji na takie piłkarskie wydarzenia! Głosować można drogą elektroniczną: dialog.um.opole.pl oraz tradycyjnie – w 25 punktach na terenie miasta!