Poprzednie trzy mecze niebiesko-czerwonych z zespołem z Niepołomic kończyły się remisem 1:1. – Po inauguracji mamy coś do odrobienia. Kibice w Opolu zgłodnieli, przyjdą na trybuny i będą ciekawi tego, co zaprezentuje Odra – mówi trener Mirosław Smyła.

Odra wiosnę w Nice 1 Lidze rozpoczęła od wyjazdowej porażki 1:3 z Miedzią Legnica, ale przed pierwszym tegorocznym domowym meczem o punkty nie ma mowy o pesymizmie. Sytuacja kadrowa niebiesko-czerwonych ulega stałej poprawie.

– Powiedziałem już, że skończyliśmy jeden obóz, a rozpoczęliśmy następny; już nie kondycyjny, nie techniczno-taktyczny, a przede wszystkim personalny – mówi trener Mirosław Smyła. – W tym tygodniu wróciło do treningu kilka osób, począwszy od Martina Barana, który może już grać na pełnych obrotach. Mateusz Czyżycki ma za sobą chorobę, za kartki nie będzie już pauzował Jakub Habusta. Do zespołu wdrażają się też dwaj nowi zawodnicy, czyli Sebastian Bonecki i David Ledecky. A więc – to naprawdę wielu graczy, stąd też pomysł na sparing z Polonią Nysa, by zobaczyć chłopaków w akcji i zobaczyć, jak zachowują się na boisku. Ten tydzień był bardzo pracowity pod kątem obserwacji, analizy poszczególnych zawodników. Sztuką będzie mądrze dobrać tę grupę, która wybiegnie w sobotę od pierwszej minuty. Nad tym pracujemy. Z jednej strony fajnie, bo jest w kim wybierać, a z drugiej muszę przyznać, że dylemat jest duży. Od przybytku jednak głowa nie boli, dlatego wierzę, że wybierzemy to nasze optimum, zawodników w najwyższej formie, by godnie reprezentowali Odrę Opole w meczu z Puszczą – dodaje szkoleniowiec naszej drużyny.

Niepołomiczanie przed tygodniem nie grali; ich domowe spotkanie z GKS-em Katowice zostało przełożone przez wzgląd na zły stan murawy, dlatego wiosnę zainaugurują dopiero przy Oleskiej 51. Naturalnie nasuwa się więc pytanie, czy ten fakt może działać w sobotę na korzyść niebiesko-czerwonych, którzy pierwsze – bardzo poważne – przetarcie już mają za sobą.

– Nie biorę takich rzeczy pod uwagę – zaznacza Smyła. – Każdy ma swój tok przygotowań i swoje cele. Dla Puszczy to pierwszy mecz, dla nas – drugi. Cieszę się, że w końcu trenowaliśmy na naturalnej trawie. Trzeba pochwalić wszystkich tych, którzy przyczynili się do tego, że na Północnej mamy tak dobre warunki. Ne musimy wiecznie brać pod uwagę tego, co zrobi przeciwnik, bo popadniemy w paranoję. Skupiamy się na sobie. Mamy coś do odrobienia, kibice w Opolu zgłodnieli, przyjdą na trybuny i będą ciekawi tego, co zaprezentuje Odra. Jeśli rozegramy podobne zawody, co z Miedzią, ale bardziej skuteczne w ofensywie i bardziej odpowiedzialne w defensywie, to sądzę, że widowisko może być ciekawe.

Puszcza zimą dokonała konkretnych transferów. Z Lecha Poznań wypożyczyła obiecującego bramkarza Miłosza Mleczkę, z Chojniczanki przyszedł Krzysztof Drzazga, z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza – Patryk Fryc. Pozyskano też czołowego bocznego obrońcę drugiej ligi, Konrada Stępnia z Siarki Tarnobrzeg. Cieniem na tych ruchach położyły się negocjacje Macieja Domańskiego, jednego z najlepszych zawodników Nice 1 Ligi, z Rakowem Częstochowa. 27-letni pomocnik, który jesienią strzelił 8 goli i zanotował 4 asysty (w klasyfikacji kanadyjskiej wyprzedził nawet naszego Marcina Wodeckiego, a to duży wyczyn), podpisał kontrakt z klubem spod Jasnej Góry obowiązujący od lipca. Ostatecznie, w sprawie wcześniejszego wykupu porozumienia nie było, dlatego Domański wypełni umowę w Niepołomicach i wiosną będzie grał dla Puszczy, która w sparingach mierzyła się z ciekawymi rywalami. Cracovia (0:2), Sandecja Nowy Sącz (2:2), Górnik Zabrze (1:3), Nieciecza (3:0), GKS Tychy i Zagłębie Sosnowiec (po 0:0), czeski Slezsky FC Opawa (2:4)… I tak jednak nie ma co ukrywać, że po zimowej przerwie analiza rywala jest utrudniona i nie jest łatwo stwierdzić, czego się po nim spodziewać.

– I tak i nie – komentuje szkoleniowiec Odry. – W Puszczy jest ciągle ten sam trener, Tomasz Tułacz, którego trzeba chwalić za to, że tak długo jest w jednym miejscu (od sierpnia 2015 – dop. red.). To taki przykład, który trzeba podkreślać i pokazywać włodarzom wielu klubów. To zespół zgrany, od dłuższego czasu posiadający swój styl i atuty. Jednym z najpoważniejszych są stałe fragmenty gry i o tym musimy pamiętać. Puszcza była też objawieniem pierwszej rundy, dobrze się prezentowała, dlatego czekają nas ciekawe zawody. Zmierza się dwie drużyny, które nie mają wiele do stracenia. Nic, tylko grać!

Jako się rzekło, będzie to pierwszy w tym roku mecz o ligowe punkty przy Oleskiej 51. Mimo wysiłku wkładanego przez osoby odpowiedzialne za murawę, można mieć obawy, w jakim będzie stanie po zimie.

– Toczą się prace, by doprowadzić boisko do takiego stanu, który umożliwia rozegranie zawodów. Ta płyta swoje przeżyła i chwała tym, którzy starają się, by była przyzwoita i czekał nas mecz piłkarski, a nie walka jak na polu bitewnym – podkreśla trener Smyła.

Puszcza w 19 meczach zgromadziła 26 punktów i plasuje się obecnie na 11. miejscu w tabeli Nice 1 Ligi. Podobnie jak my, jest beniaminkiem. W poprzednim sezonie, jeszcze w drugiej lidze, dwukrotnie zremisowaliśmy z nią 1:1. W sierpniu z kolei, już na zapleczu ekstraklasy, też było – a jakże – 1:1. Punkt golem z rzutu karnego zapewnił nam wtedy Szymon Skrzypczak.

Jak będzie w sobotę, czy historia się powtórzy? Zapraszamy na trybuny i przypominamy o sprzedaży biletów i karnetów na rundę wiosenną, o czym pisaliśmy TUTAJ.

KASY BILETOWE BĘDĄ OTWARTE W SOBOTĘ OD GODZ. 9:00. NOWOŚĆ – MOŻNA PŁACIĆ KARTĄ!

Odra Opole – Puszcza Niepołomice
21. kolejka Nice 1 Ligi
sobota, 10 marca, godz. 15:00, stadion przy ul. Oleskiej 51

Sędziuje: Tomasz Wajda (Żywiec)

foto: Mirosław Szozda