W meczu 26. kolejki rozgrywek Nice 1 Ligi nasza drużyna mimo stworzenia wielu dobrych szans bezbramkowo zremisowała z rywalem z Suwałk.
Nie doczekaliśmy się pierwszej w 2018 roku wygranej Odry. W siódmym tej wiosny meczu, nasza drużyna dopisała do swojego konta trzeci punkt. Każde z tych „oczek” księgowaliśmy za bezbramkowy remis. Puszcza Niepołomice, Raków Częstochowa… Tym razem nie padły gole w starciu z Wigrami Suwałki, ale to rywal z polskiego bieguna zimna, czyli aktualny wicelider tabeli, mógł przyjąć takie rozstrzygnięcie z pocałowaniem ręki. Niebiesko-czerwoni do szatni schodzili z poczuciem dużego niedosytu.
Tak, jak wyliczyliśmy to już na gorąco w naszych social mediach – 15 strzałów, 7 celnych, kilka stuprocentowych sytuacji, piłki wybijane nawet przez przeciwników z linii bramkowej. Nic jednak nie chciało wpaść… Trener Mirosław Smyła do wyjściowego składu desygnował aż dwóch nominalnych napastników – Szymona Skrzypczaka i Davida Ledecky’ego. Patrząc na liczbę okazji, do jakich doszli tego wieczoru opolanie, była to trafna decyzja. Wielki żal jednak, że ani jedna nie została wykorzystana, a kreowaliśmy je w zasadzie od pierwszego do ostatniego gwizdka, bez większych przestojów, w których gra toczyła się pod dyktando Wigier.
Już po kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka, który rozbrzmiał o symbolicznej godzinie 19:45, mogliśmy objąć prowadzenie, ale z kilku metrów pomylił się Skrzypczak. W 28. minucie powinno być 1:0. Hieronim Zoch obronił jednak najpierw strzał Ledecky’ego, a następnie dobitkę Rafała Brusiły. W 32. minucie piłki do siatki nie zdołali skierować Ledecky i Skrzypczak. W drugiej połowie działo się jeszcze więcej. W 58. minucie Czech znalazł się sam na sam z golkiperem Wigier, wycofał futbolówkę do „Skrzypy”, ale ten uderzył nie dość dobrze.
W 58. minucie pięknie przymierzył Robert Trznadel. Piłka odbiła się od słupka! Do siatki skierować ją próbował jeszcze Marcin Wodecki, ale kapitalną interwencją błysnął Zoch. Między 60. a 63. minutą mylili się Skrzypczak i wprowadzony tym razem z ławki Tomas Mikinicz. Łapaliśmy się za głowy. Jeszcze w ostatnim kwadransie próbowaliśmy zdobyć tę „złotą” bramkę. Skrzypczak szukał szczęścia nawet przewrotką, ale go nie znalazł.
Będąc sprawiedliwym, oddać trzeba suwalczanom, że też mieli swoje szanse. W 9. minucie Mariusz Rybicki zakończył swój rajd niecelnym uderzeniem. W 23. minucie Mateusz Bodzioch w ostatniej chwili zastopował Damiana Gąskę. W 36. minucie głową uderzył najlepszy snajper suwalczan, Patryk Klimala, a piłka nieznacznie minęła naszą bramkę. Klimala lepiej wstrzelił się w 65. minucie, lecz górą był Mateusz Kuchta. Nasz bramkarz świetnie spisał się w 75. minucie, najpierw broniąc próbę z rzutu wolnego, a następnie szybką dobitkę. To jednak tylko odrobinę osłodziło nam gorycz utraty dwóch punktów.
Niestety, kilka zimowych miesięcy spędziliśmy jako wicelider, a teraz powoli grzęźniemy w środku tabeli Nice 1 Ligi. W tej chwili plasujemy się na 8. miejscu. W następnej kolejce zagramy na bardzo trudnym terenie w Mielcu ze Stalą. Ten mecz już w piątek o godz. 20:45. Transmisja w Polsacie Sport.
Protokół meczowy
26. kolejka Nice 1 Ligi
sobota, 14 kwietnia, godz. 19:45, stadion przy ul. Oleskiej 51
Odra Opole – Wigry Suwałki 0:0
Sędziował Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Odra Opole: Kuchta – Trznadel, Kowalski, Bodzioch, Winiarczyk – Brusiło (60. Mikinicz), Peroński (67. Habusta), Bonecki (70. Niziołek), Wodecki – Skrzypczak, Ledecky.
Rezerwowi: Weinzettel, Cverna, Żagiel, Gancarczyk.
Trener Mirosław SMYŁA.
Wigry Suwałki: Zoch – Kwaśniewski, Remisz, Żyro, Bogusz – Sokołowski, Radecki – Pyłypczuk (67. Obst), Gąska, Rybicki – Klimala.
Rezerwowi: Węglarz, Jurkowski, Piekarski, Gużewski.
Trener Artur SKOWRONEK.
Żółte kartki: Peroński, Kowalski.
foto: Mirosław Szozda