Rozmowa z Trenerem Aleksandrem Kalbronem po wygranym meczu z MKS-em Gogolin.
Trenerze, co dziś przeważyło, że w meczu z MKS-em Gogolin zdobywacie 3 punkty?
– Wróciliśmy do grania po przerwie spowodowanej powodzią w województwie opolskim i nie tylko, przez te wydarzenia nasze rozgrywki były zawieszone na 2 tygodnie. Jest to trudny moment dla wielu ludzi u nas w regionie, przez co o tej piłce za dużo się nie myślało, ale trzeba wracać do żywych i robić swoje. Trenowaliśmy przez cały ten okres, ale ta przerwa miała na nas wpływ, co było widać w początkowej fazie meczu. Szczególnie zwróciłbym tutaj uwagę na pierwsze 20 minut, gdzie brakowało nam rytmu, natomiast od około 25 minuty zaczęliśmy grać składniej i szybciej. Oczywiście nie jest to jeszcze optymalny poziom naszego zespołu, bo mając wyrównaną kadrę składającą się z 28 zawodników, na pewno jesteśmy w stanie grać lepiej. Nad naszym zwycięstwem myślę, że przeważyły stricte umiejętności piłkarskie naszych chłopaków, co nie oznacza, że nie tworzyliśmy fajnych akcji kombinacyjnych. Mówię tu szczególnie o bramkach na 1-0 i 2-0, gdzie szybko rozegraliśmy piłkę, właśnie takich rozwiązań chcemy szukać. Tak jak cały świat i Europa staramy się szukać szybkiej gry na małej przestrzeni, bo dużo zespołów, z którymi się mierzymy, broni się niską defensywą, gdzie jest 8 lub 9 zawodników, więc tam trzeba grać szybko. Bez względu na nasze umiejętności, to przy takim zagęszczeniu ciężko jest wygrać pojedynek 1v1 czy 1v4. Myślę, że nasze umiejętności zespołowe i indywidualne były większe niż przeciwnika, którego oczywiście szanujemy, ale to właśnie ten aspekt zadecydował dziś o zwycięstwie.
Jak zespół przygotowywał się do tego meczu? Ostatni czas był dla nas wszystkich trudny, ale te 2 tygodnie przerwy można fajnie spożytkować, by przećwiczyć różne aspekty gry.
– Na pewno nasze środowisko treningowe jest bardzo dobre, bo tak jak powiedziałem mamy 28 chłopaków na wyrównanym poziomie i jakość treningów absolutnie w żaden sposób nie spadła, a wręcz przeciwnie. Rozmawiałem w czwartek z zawodnikami i ich pochwaliłem, bo mamy 2 tygodniową płynność, w której każdy trening był na wysokim poziomie. Zawsze w mikrocyklu zdarzy się jedna słabsza jednostka, gdzie jest gorsza koncentracja, która jest spowodowana różnymi sprawami pobocznymi tj. szkoła, choroby itd. Tak naprawdę nic szczególnego nie musieliśmy przygotowywać, bo robimy to samo każdego dnia i chcemy grać tak, jak trenujemy. Ta intensywność treningowa powoduje, że jesteśmy w stanie rywalizować i grać na wysokim poziomie. Powinniśmy więcej od siebie wymagać i wchodzić na wyższe tony niż w tym meczu, bo zdecydowanie nas na to stać.
Mimo zwycięstwa były momenty w tym meczu, gdzie Odra miała swoje gorsze chwile. W oczy szczególnie rzucało się zbyt długie holowanie piłki oraz brak gry na jeden kontakt, by przyśpieszyć akcje ofensywne, bo kiedy drużyna zaczynała przyśpieszać grę, to dosyć łatwo stwarzała sobie sytuacje.
– Sytuacje wynika z tego, że większość zespołów gra z nami bardzo nisko w defensywie i jeżeli środkowi obrońcy mają piłkę oraz przestrzeń, to ją po prostu wprowadzają. Rzeczywiście zdecydowanie lepiej by nam się grało, jakby większość zespołów nas zaatakowała, bo te przestrzenie między liniami przeciwnika byłyby o wiele większe. Jeżeli wszystkie trzy linie przeciwnika są bardzo blisko siebie oraz dobrze zorganizowane, to siłą rzeczy ten środkowy obrońca czy pomocnik tę piłkę wprowadza. Oczywiście, że musimy zwrócić uwagę, by te piłki były wprowadzane zdecydowanie szybciej. Tak jak powiedziałem chłopakom przy pierwszych dwóch akcjach na 1-0 i 2-0, żebyśmy grali szybciej w jednym kontakcie, bo to powoduje, że tworzymy sobie sytuacje oraz że jesteśmy w stanie rozerwać linie obronne przeciwnika. Jestem tego świadomy, że zespoły, z którymi rywalizujemy, są na różnym stopniu zaawansowania. Mówię z pełnym szacunkiem do tych zespołów, bo ja też prowadziłem zespoły w mniejszych miejscowościach czy z miejscowości, z której pochodzę i umiejętności w tych drużynach były różne. Dzisiaj pracując z wyselekcjonowaną grupą w Odrze Opole, zdaję sobie sprawę, że pracuje z chłopakami z całego województwa i nie tylko, którzy trafili do akademii dlatego, że mają takie umiejętności, których my szukamy. To, że mają takie umiejętności, nie oznacza tego, że nie możemy być jeszcze lepsi. Zgadam się z tym że graliśmy za mało w jednym kontakcie, ale wynika to z nisko ustawionych linii obrony przeciwnika oraz przestrzeni, którą mamy z tyłu obrony. Przy zagęszczonej obronie przeciwnika rzeczywiście trzeba nad tym pracować i my nad tym pracujemy. Ten zespół to ma, bo powiedziałem dziś zawodnikom w szatni, że w ciągu tygodnia w małych i średnich grach zadaniowych potrafimy grać szybko i tworzyć bardzo fajne akcje takie jak przy 1-0 i 2-0, bo widać, że potrafimy to robić. Zdaję sobie jednak sprawę, że siłą rzeczy jak chłopaki mają 16 lat i widzą przestrzeń, kiedy nie ma presji, to próbują dryblingu i wchodzą w ten drybling. Dzisiaj wszyscy mówią o tym, że nie możemy zabraniać dryblować i ja tego nie zabraniam, ale też środowisko, w którym rywalizujemy, musi nas naciskać, żebyśmy grali szybciej piłką. Można wejść w głowę takiego zawodnika i można z nim pracować mentalnie, ale boisko i piłka przy nodze jednak to weryfikuje, bo to zawodnik decyduje, jaki wybór podejmuje na boisku. Jeżeli już prowadziliśmy 3-0, 4-0, to też ta koncentracja jest już troszkę niższa niż przy wyniku 0-0, czy 1-0, gdzie przeciwnik mógł nas skontrować.
Jak bardzo ważne jest przy tej serii zwycięstw, którą notuje zespół Trenera utrzymać dobrą koncentrację u chłopaków, bo serie zwycięstw mogą usypiać czujność. W gorszych momentach można wyciągnąć wnioski, dzięki którym można jeszcze
bardziej się poprawić.
– Myślę, że to też nie jest tak do końca, bo przed chwilą byliśmy w Centralnej Lidze Juniorów U15 i tam odnieśliśmy jedno zwycięstwo, mieliśmy dwa lub trzy remisy i ciężko nam było wygrać. Skończyliśmy rywalizację w CLJ U15 na ostatnim miejscu, gdzie graliśmy m.in. z mistrzem Polski Śląskiem Wrocław i innymi bardzo mocnymi zespołami. Myślę, że ten okres dwu, trzymiesięczny, w którym skończyliśmy CLJ jest w naszych głowach i mam świadomość, że zwycięstwa nie zawsze pomagają, ale robimy to, co mamy robić, czyli trenujemy oraz się rozwijamy. Moim i pozostałych Trenerów w akademii jest dostarczanie zawodników pierwszego zespołu. Dzisiaj jesteśmy jako junior młodszy B2 na poziomie wojewódzkiej ligi juniora młodszego, gramy w tej lidze ze starszym od siebie rocznikiem. Fakt faktem, że wygrywamy spotkania, ale cel jest cały czas nadrzędny i chcielibyśmy tę ligę wygrać i wrócić do CLJ U17. Nadrzędne jest to, aby ktoś z tej drużyny trafił do zespołu U19 lub do rezerw, a ostatecznie do pierwszego zespołu. Tak jak dziś mamy Osipiaka, Zawadę, Szklińskiego i Dębskiego chcemy, aby zawodnicy z akademii trafili do środowiska treningowego pierwszego zespołu, w którym to pierwszy Trener zdecyduje czy nasi wychowankowie są gotowi na grę w 1 lidze. Celem akademii jest to, żeby szkolić i rywalizować w środowisku, które jest dla nas najmocniejsze.