Rozmowa z trenerem zespołu U14 Mateuszem Bachemem, w której podsumowaliśmy minioną rundę jesienną w wykonaniu naszego zespołu w Opolskiej Lidze Trampkarzy.
Trenerze, dosyć niedawno zakończyliśmy rundę jesienną Opolskiej Ligi Trampkarza i na sam początek chciałbym zapytać, jak minęła ta runda pod względem emocji, jakie odczuwał trener przy linii boiska?
– Na pewno jest inna specyfika pracy pod względem emocjonalnym w kategorii wiekowej U14 niż w tej, w której pracowałem w ubiegłym sezonie, czyli U19. Każdy mecz mistrzowski przynosi mimo wszystko emocje większe lub mniejsze, ale to są zawsze emocje i to serce bije wtedy mocniej. Umiejętności naszych chłopaków i liga, w której gramy powoduje, że te emocje nie zawsze były wysokie. Zdarzyły się mecze derbowe lub mecze z drużyną, która była niepokonana, więc wtedy to serce oczywiście zabiło szybciej. Mówię tutaj o spotkaniach z Rodłem Opole, Polonią Nysa czy MKS-em Kluczbork, bo to przed tymi meczami emocje zawsze były większe niż przy takim normalnym meczu ligowym. Do każdego spotkania podchodziliśmy na poważnie i ze stu procentowym zaangażowaniem, ale jesteśmy świadomi swoich umiejętności i to nawet po zawodnikach w tej kategorii wiekowej widać, że to ciśnienie przed każdym meczem jest inne i nie ma się co ukrywać, że jest inaczej.
Jak trener wspomniał, to w poprzednim sezonie prowadził trener zespół U19 w Centralnej Lidze Juniorów, a teraz jest to zespół U14. Jak bardzo różni się prowadzenie zespołu w tak odrębnych kategoriach wiekowych, bo tak naprawdę pół roku temu pracował trener z zawodnikami, którzy już powoli kończą przygodę z piłką młodzieżową, a teraz jest to praca z zawodnikami, dla których jest to pierwszy sezon na pełnowymiarowym boisku.
– Przeskok jest olbrzymi, przede wszystkim na pierwszy rzut oka jest to fizyka i tempo gry, co jest oczywiście nieuniknione. W U19 już po seniorsku patrzyło się na wynik i na rozwój zawodnika. Na pierwszym miejscu stawiany był wynik i równorzędnie, ale trochę niżej rozwój zawodnika, co finalnie udało nam się osiągnąć, bo kilku zawodników z tamtego zespołu jest obecnie w pierwszej drużynie, a większość została w drugim zespole, ale są również przypadki zawodników, którzy dalej występują w drużynie U19. W U14 na pierwszym miejscu musisz postawić na rozwój indywidualny zawodnika, czyli jest całkowicie odwrotnie niż w U19, nie wynik a zawodnik. Zawodnik tutaj jest na pierwszym miejscu, a dopiero później jest wynik. To jest najbardziej odczuwalna różnica, bo to jest duży przeskok dla chłopaków i dla nas. To są chłopcy kolokwialnie mówiąc do “dużej piłki”, bo wchodzą oni z piłki dziewięcioosobowej, w której gra się na mniejszym boisku, do piłki, w której gra się na dużym boisku i mówiąc wprost w “poważną piłkę”. Sama piłka w młodszej kategorii była mniejsza, bo była to “czwórka”, a teraz jest to “piątka”, czyli normalna piłka, którą grają seniorzy. Właśnie w tych miejscach był największy przeskok. W U19 na początku był wynik, a potem zawodnik, a tutaj w U14 jest zawodnik, a następnie wynik i przede wszystkim nauka poruszania się formacyjnie, zespołowo i indywidualnie na dużym boisku. W U19 chłopcy wiedzieli już co, gdzie i jak, więc tam oprócz skupieniu się na sobie, przygotowywaliśmy się też pod rywala, w U14 przez pół roku uczyliśmy zawodników zachowań indywidualnych, formacyjnych oraz zespołowych na dużej przestrzeni.
A jak pod względem merytorycznym wygląda drużyna U14, jak zawodnicy przystosowali się do tego pierwszego sezonu w dużej piłce na większym boisku? Jak według trenera wyglądała aklimatyzacja zawodników z pełnowymiarowym?
– Byliśmy z trenerem Michałem bardzo pozytywnie zaskoczeni, jak szybko zawodnicy zaaklimatyzowali się do tej piłki jedenastoosobowej. Pracę z tym zespołem zaczęliśmy w lipcu i po dwóch tygodniach pojechaliśmy na obóz, gdzie rozegraliśmy dwa mecze kontrolne i to z dobrym przeciwnikiem, bo z Sandecją Nowy Sącz, czyli z marką znaną w kraju. W tamtym spotkaniu byliśmy lepsi od naszego rywala pod każdym względem, nie tylko piłkarskim, bo na boisku widać było, że na boisku mamy lepszych jakościowo zawodników, ale poruszanie się po boisku po dwóch tygodniach pracy z tymi chłopakami zaskoczyło nas bardzo pozytywnie.Chłopcy nie mieli w ogóle problemu i nie wahali się w przesuwaniu, czy mocnym skracaniu pola gry. Oczywiście jest jeszcze delikatny problem, bo trzeba zawodników cały czas rozszerzać, żeby szukali sobie tych pozycji oraz żeby nie byli blisko siebie i szukali wolnych przestrzeni. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że proces adaptacyjny z piłki dziecięcej do piłki młodzieżowej przeszedł tej drużynie tak szybko.
Jakie cele i założenia zostały postawione przed drużyną U14 na początku sezonu? Co udało się podczas tej rundy zrealizować?
– Nadrzędnym celem było przygotowanie chłopaków piłkarsko i taktycznie do nowych rozgrywek, dużego boiska oraz przygotować ich społecznie, bo wiedzieliśmy, że będzie kilku nowych zawodników, dla których będzie to inna specyfika pracy. Uważam, że udało nam się to z trenerem Michałem zrealizować, bo i techniczno-taktycznie chłopcy wiedzą już jak się poruszać, mimo że mają bardzo wiele zmian na pozycjach nie tylko w trakcie meczu, ale i również w trakcie treningu. Często było tak, że próbujemy chłopaków na różnych pozycjach, co jest normalnie i wskazane w tej kategorii wiekowej. Pod kątem piłkarskim uważam, że zrobiliśmy krok do przodu, ponieważ udało nam się poprawić sam aspekt podania, przyjęcia i uderzenia piłki, bo na początku były z tym problemy przez to, że piłka była większa oraz ciężka i tej siły jeszcze troszeczkę brakowało. Skupiliśmy się więc na takim prostym ABC piłkarskim, czyli przyjęciu, podaniu i wyjściu na pozycję. Zwróciliśmy też mocno uwagę na aspekt społeczny, a konkretnie by zawodnicy zaczęli ze sobą rozmawiać na boisku czy w szatni, bo uważam, że jest to kluczowy element w piłce nożnej. Wiedzieliśmy, że to może być wyzwanie dla chłopaków, a przede wszystkim tych nowych, ale bardzo fajnie przebiegł nam letni obóz, na którym chłopcy bardzo szybko się zintegrowali, na co miał wpływ fakt, że dużo z nich znało się z kadry województwa. Niemniej jednak jest to jednak stres, bo zmieniasz środowisko, są inne obciążenia treningowe oraz wymagania. Położyliśmy również nacisk na takie proste rzeczy jak mówienie każdemu “Dzień dobry”, “Do widzenia” oraz to, że reprezentują klub – np. jak są obozie. To są już takie aspekty społeczne, na które zwracaliśmy uwagę, bo “jak cię widzą, tak cię piszą” i chcieliśmy, aby wyszło to nam jak najlepiej.
Na jakiej płaszczyźnie upatruje trener pole do poprawy w swoim zespole, gdzie drużyna U14 ma deficyty? Co trzeba poprawić, aby w przyszłej rundzie odebrać Polonii Nysa pierwszą lokatę w tabeli?
– Na pewno musimy poprawić skuteczność pod bramką, bo stwarzamy mnóstwo sytuacji w każdym meczu i mimo że mamy około 60 strzelonych bramek, to spokojnie moglibyśmy mieć ich więcej. Musimy poprawić również grę w obronie, a konkretnie taką grę w chaosie, co jest trudne do poprawy nawet w wyższych kategoriach wiekowych. Jeżeli rywal nas atakuje wymienia i cztery lub pięć podań, gra piłki prostopadłe, czy zmienia ciężar gry, to my spokojnie sobie z tym radzimy, ale problem się robi na płaszczyźnie komunikacji i sprytu boiskowego, który jest ciężko wyćwiczyć, ale uważam, że człowiek jest w stanie wszystkiego się nauczyć. Jeżeli piłka spadnie i jest dwóch rywali, a konkretnie dwóch napastników rywala oraz dwóch lub trzech naszych obrońców bądź zawodników, to wtedy robi się chaos polegający na tym, że nie wiadomo kto ma wybić piłkę. Nad tym musimy popracować, to pewnie będą dość fajne, a nawet śmieszne ćwiczenia dla chłopaków, ale uważam, że naprawdę na tej płaszczyźnie mamy dużo do poprawy.
Wywołałem już ten temat tabeli, bo zespół U14 ustępuje w niej tylko Polonii Nysa, która jest jednym zespołem, z którym nasza drużyna nie potrafiła wygrać w tej rundzie. Chciałbym się spytać, czy właśnie ten zespół sprawił wam najwięcej problemów i czy to był najbardziej jakościowy rywal w tej rundzie?
– Z pewnością był to najbardziej fizyczny zespół, bo jeżeli pamięć mnie nie myli, to chyba tylko trzech zawodników z rocznika 2011 grało w tym meczu w Polonii, a reszta chłopców była z rocznika 2010, więc byli oni o rok starsi od naszych zawodników. W Nysie przegraliśmy z nimi 2-5, ale wynik nie odzwierciedla w ogóle przebiegu spotkania, bo traciliśmy bramki, które nie miały prawa paść, co jest też nawiązaniem do poprzedniego pytania, w którym mówiłem o tej grze w chaosie, w tamtym meczu kompletnie zaszwankowała nam komunikacja. W spotkaniu u siebie, które zakończyło się wynikiem 2-2 też dominowaliśmy na boisku, a bramki straciliśmy głównie przez to, że cały czas graliśmy na połowie rywala i graliśmy wysokim pressingiem, co daje rywalowi możliwość zagrania dłuższego podania, dzięki któremu ich zawodnik może stanąć sam na sam z bramkarzem. Zawsze jest to ryzyko, że grając w ten sposób ktoś gdzieś nie zdąży i wykorzysta to rywal. Takie zagrania widzi się nawet w najwyższych ligach, czy to w meczach Manchesteru City, czy Bayernu Monachium, gdzie rywale wykorzystują wysokie ustawienie tych zespołów, często wyprowadzając kontry, które kończą się zdobyciem bramki przez rywala.
Powiedział trener, że w tych spotkaniach z Polonią Nysa nie wszystko zadziałało, jak powinno. A czy były w tej rundzie mecze, w których w drużynie zagrało wszystko co zakładaliście sobie przed meczem i zadziałało po prostu wszystko co powinno?
– Takimi meczami były starcia z Rodłem Opole na własnym boisku i MKS-em Kluczbork, gdzie również graliśmy u siebie, zagraliśmy w tych meczach koncertowo. Te mecze można pokazać jako przykład ładnej piłki, piłki atrakcyjnej dla oka i piłki proaktywnej z takim fajnym zaangażowaniem, wolą walki i chęcią zwycięstwa. Te mecze były naprawdę w stu procentach zrealizowane, mimo tego, że straciliśmy z Rodłem bramkę to uważam, że te mecze można “wsadzić do gabloty”.
Spoglądając na takie suche statystyki strzeleckie to zespół U14 cechuje się tym, że nie ma takiego jednego snajpera, który wybijałby się jakoś wyraźnie ponad resztę, no może poza Jakubem Bergarem, który ma na swoim koncie 9 bramek. Czy to pokazuje, że zespół tak naprawdę w każdej formacji jest równy i tworzy bardzo dobrze zorganizowany kolektyw?
– Uważam, że zespół jest równy i tworzymy bardzo fajny kolektyw. Ciężko też powiedzieć, z czego to wynika, że nie ma zawodnika, który wybija się wyraźnie w statystyce zdobytych bramek. Każdy zespół, który z nami rywalizuje gra nisko, a nawet bardzo nisko. Zazwyczaj mecze wyglądały tak, że rywal rozpoczyna i oddaje nam piłkę no i czeka, co my zrobimy, wygląda tak, że ustawiają się oni bardzo nisko na własnej połowie, bronią się całym zespołem, a my gramy wysoko na połowie rywala, bo tak wygląda nowoczesny futbol. Ciężko jest się nam przebić przez tę obronę rywala, bo nie mamy bardzo fizycznych ofensywnych zawodników, czy takiej przysłowiowej “dziewiątki”, bo na tej pozycji gra i Jakub, i Łukasz i jak mnie pamięć nie myli to u nas jeszcze aż 7 różnych zawodników grało na tej pozycji. Przebijamy się często przez obronę rywala umiejętnościami, dobrym rozegraniem, grą na jeden kontakt, dobrym przyjęciem otwierającym pole gry, bo jeżelibyśmy grali tylko zero-jedynkowo szukając pojedynków 1v1, do których oczywiście zachęcamy i szukamy w bocznych sektorach, mimo że według mojej opinii na tle województwa nasi zawodnicy są wybitni, to mielibyśmy bardzo ciężko, aby się przebić przez obronę rywala, żeby mówiąc kolokwialnie napastnik dostał tą “lagę” na ósmy, dziewiąty metr i po prostu tylko ją wkładał. No ciężko jest nam to stworzyć, żeby akurat on ją dostał.
Przed zespołem U14 też ważny okres, bo tak naprawdę już teraz trzeba przygotowywać zawodników pod kątem występów w CLJ U15 w przyszłym sezonie. Chciałbym się spytać o tą współpracę pomiędzy zespołem U15 trenera Duraja i trenera Rogowskiego a zespołem U14, bo jednak można zauważyć te transfery zawodników U14 na mecze U15 i na odwrót.
– Miejmy nadzieję, że dojdzie do tego, że będziemy grali w tej Centralnej Lidze Juniorów U15 i trzymamy mocno kciuku za zespół U15, bo jeszcze jest druga runda, mimo że tabela jest obiecująca. Cieszymy się, że mogliśmy wspomóc tamten zespół naszymi zawodnikami z U14, bo to pokazuje, że współpraca z chłopakami jest w miarę dobrze wykonywana, skoro się chłopcy tam łapią i dostają minuty. Oczywiście nie są oni jeszcze tam wiodącymi postaciami, ale są często w treningu z zespołem U15, co też często wynika z kontuzji, które tam się nadarzają i wiem, że w naszym zespole te mikrourazy również będą się zdarzać, bo chłopcy są w okresie wzrostu. Dla dobra drużyny tych chłopaków zawsze po konsultacji z trenerem Markiem i trenerem Marcinem podsuwamy. Jeżeli trener Marek i trener Marcin chcieliby na mecz jakiegoś zawodnika, bo jest mikrouraz czy uraz, to konsultujemy się i szukamy zawodnika, który byłby im w stanie pomóc w danym momencie. Współpraca bardzo fajnie się układa, bo chłopcy mieli wspólny obóz, więc się znają, my z trenerami też się znamy, więc naprawdę się nam to bardzo dobrze układa.
A jak wygląda ten aspekt treningowy, na co kładziony jest w tym wieku rozwoju zawodnika największy nacisk?
– Przede wszystkim na aspekty piłkarskie tj. przyjęcie, podanie i technika oraz aspekty motoryczne typu szybkość. Uważam, że technika i motoryka jest w tym wieku kluczowa, bo o ile motorykę możesz później poprawić, to elementy typu przyjęcie, podanie, które są kluczowe, później są nie do nauczenia. Prosta sprawa jak podanie piłki, które musi być mocne i silne, dośrodkowanie, stały fragment gry czy rzut wolny, czy rzut rożny. Jeżeli ktoś gra częściej na boku pomocy bądź na boku obrony, to ten zawodnik musi jak najlepiej ustawiać stopę, żeby to dośrodkowanie było jak najlepsze, oczywiście to nie pójdzie jeszcze z dużą mocą, bo ta moc dopiero przyjdzie, ale on musi to już teraz ćwiczyć i szlifować. Tak samo środkowy obrońca i pomocnik musi szlifować przerzut prawą oraz lewą nogą ze środkowej strefy w boczną strefę, bo im dalej w las tzn. U17, U18 i U19 to takie umiejętności zawodnik musi już mieć opanowane.
Zakończyliśmy tą rundę na wspomnianym drugim miejscu, teraz jest przerwa w rozgrywkach w ligowych, więc jak zawodnicy U14 spożytkują ten czas, czy będą cały czas trenować i czy będą grać gry kontrolne?
– Mamy już za sobą grę kontrolną z Arką Gdynia, która była dla nas bardzo wartościowa, a przed sobą mamy grę wewnętrzną z drużyną U15 Odry Opole. Do 15 grudnia jesteśmy w treningu, a potem robimy przerwę na święta i wracamy do akcji 7 stycznia, oczywiście w trakcie przerwy chłopcy dostaną rozpiskę biegową oraz aktywności typu rozciąganie czy basen.
Dziękuję bardzo trenerowi za rozmowę i mam nadzieję, że zawodnicy wrócą wypoczęci po świętach i będą mogli wrócić z mocnym uderzeniem w nowy rok.
– Również bardzo dziękuję.