Odra Opole remisuje z Legionovią Legionowo 1:1. Było to szybkie i emocjonujące spotkanie z szansami po obu stronach boiska.
W pierwszym spotkaniu obu drużyn w rundzie jesiennej górą była Odra, która zwyciężyła 3:1. Honorowe trafienie dla gospodarzy było dziełem Marcina Wodeckiego, aktualnie piłkarza Odry Opole.
Pierwszą połowę dobrze zaczęła Odra, która stworzyła dwie akcje ofensywne. Zabrakło jednak skuteczności i ostatecznie nie udało się zagrozić bramce gości. W 4 minucie to już Legionovia poważnie zaatakowała. Dośrodkowanie w pole karne doszło do napastnika gości, który uderzył piłkę głową, ale na szczęście dla Weinzettela piłka ominęła jego bramkę.
Trzeba podkreślić, że od samego początku spotkania Legionovia pokazała bardzo ładną i techniczną piłkę. Tej wiosny tak pewnie przy Oleskiej nie zaczęła żadna drużyna. Jej gra była poukładana, a zawodnicy Odry nie mogli znaleźć sposobu na rywali.
17 minuta to w końcu dobra akcja gospodarzy, zakończona strzałem Szymona Skrzypczaka. Ostatecznie sędzia odgwizdał spalonego, ale należy podkreslic ładne wykończenie akcji. Dwie minuty później to goście byli bardzo blisko zdobycia gola, ale piłka po strzale Garygi odbiła się od słupka. Z niebezpieczną dobitką Malika poradził już sobie Weinzettel.
24 minuta to ładne wyjście z akcją Bodziocha, który zagrał do Brusiły, a jego zagranie w pole karne zostało przecięte i Odra miała rzut rożny. Dośrodkowanie z narożnika boiska Wodeckiego ostatecznie zakończyło się strzałem Nowaka nad poprzeczką.
Minutę później kolejną groźną akcję przeprowadziła Legionovia, ale kolejną kapitalną interwencją popisał się Tobi broniąc strzał Kwiatkowskiego. 27 minuta to akcja Marka Gancarczyka, który bez kompleksów wpadł w pole karne i oddał silny strzał, z którym z małymi problemami, ale ostatecznie poradził sobie Wilk.
Chwilę potem Odra miała rzut wolny. W pole karne zagrywał Wodecki i niewiele brakowało, aby po jego dośrodkowaniu Nowak skierował piłkę głową do siatki. 30 minuta to piękna akcja Brusiły, który zagrał do Marka Gancarczyka, ale ten nieczysto trafił w piłkę, którą Wilk bez problemów wyłapał.
Odra przetrwała początkowe natarcie zespołu z Legionowa i coraz śmielej poczynała sobie pod bramką gości. W końcu nadeszła 34 minuta i piękny strzał prawą nogą w dlugi róg oddał Marcin Wodecki. Wydawało się, że Wilk ma piłkę na rękawicy, ale ta jednak wpadła do bramki i było 1:0. “Pszczółka” jesienią grając w Legionovi strzelił gola Odrze. Dziś reprezentując “niebiesko-czerwonych” trafia do siatki swoich byłych kolegów.
40 minuta to kolejna sytuacja Gancarczyka. Silny strzał przechodzi jednak nad poprzeczką. Pierwsza połowa mogła się podobać, obie drużyny stwarzały groźne sytuacje. Wielkie brawa należą się Tobiaszowi Weinzettelowi, który kilka razy wyciągał Odrę z opresji.
Drugą połowę Odra rozpoczęła bardzo dobrze. Silną piłkę w pole karne zagrał Marek Gancarczyk. Lot piłki przeciął Bajat, a ta minimalnie przeszła nad poprzeczką bramki Wilka. 57 minuta to groźny strzał Wodeckiego sprzed pola karnego, który ostatecznie wyłapał Wilk.
61 minuta to ładne dośrodkowanie z rzutu rożnego Gancarczyka. W sporym zamieszaniu piłka ostatecznie trafiła do Wilka, który przepięknym wyrzutem uruchomił kontratak swojego zespołu. Sytuację pod naszą bramką wyjaśnił Wodecki, ale interweniując nabawił się kontuzji kostki. Drużyna z Legionowa wykonywała rzut rożny. W polu karnym sędzia dopatrzył się faulu Dawida Wolnego i Legionovia miała rzut karny. Na bramkę zamienił go Krystian Wójcik. Tobiasz wyczuł intencje strzelca, jednak strzał był na tyle precyzyjny, iż nie udało sie go wybronić.
74 minuta to groźna akcja gości. Kraska uderzał piłkę głową, ale ta minęła bramkę Weinzettela. W 83 minucie groźnie strzelał Wolny i z niemałymi problemami jego strzał obronił Wilk. Trzy minuty później ponownie było gorąco w polu karnym gości. Dwie kapitalne wrzutki w pole karne Stasiowskiego mogły zakonczyć się bramką. W obu przypadkach obronną ręką wychodzili jednak gracze Legionovi.
Końcówka spotkania to wielkie emocje i kontrowersje. W 90 minucie cały stadion widział faul na Perońskim w polu karnym, jednak sędzia nie wskazał ‘wapna”. Chwilę później w polu karnym leżał Wolny, ale także tym razem obeszło się bez rzutu karnego. Swoją szansę miał też Mateusz Wrzesień, ale jego strzał został zablokowany. Odra napierała, ale nie udało się postawić kropki na “i”.
Odra Opole remisuje z Legionovią Legionowo 1:1. Wynik odzwierciedla przebieg spotkania i jest rozstrzygnięciem sprawiedliwym, gdyż obie drużyny stwarzały sobie dogodne sytuacje. Szkoda niewykorzystanych szans, ale trzeba podkreślić że Tobiasz Weinzettel niejednokrotnie ratował Odrę przed utratą bramki. Szaleńcze ataki Odry w końcówce spotkania spowodowały, że mimo wszystko lepsze wrażenie po meczu pozostawili gracze Odry i gdyby to oni wygrali ten mecz, rywale musieliby uznać ten wynik za słuszny.
Komentarze pomeczowe:
Tobiasz Weinzetell: – Dziś ewidentnie straciliśmy ważne punkty. Szkoda tego karnego. Nie wiem co widział sędzia, ale ostatecznie podyktował rzut karny. Wyczułem intencje strzelca, ale bardzo dobrze uderzył w boczną siatkę. Byłem bez szans. Niestety zagraliśmy bardzo bardzo słaby mecz. Teraz jedziemy po 3. punkty do Rybnika i nic innego nas nie interesuje.
Dawid Wolny: – Szkoda dzisiejszego remisu, ale taka jest piłka. Uważam, że sędzia dołożył swoje dwa grosze, ale nie będę tego komentował. Dopisujemy tylko punkt i trzeba dalej robić swoje. Musimy wrócić na odpowiednie tory i w Rybniku zainkasować 3. punkty.
Marcin Niemczyk: – Ciężko powiedzieć czy remis w dzisiejszym meczu to sukces czy strata punktów, ponieważ każdy zespół miał swoje sytuacje i swoje lepsze momenty w meczu. Legionowa zdominowała pierwsze 30 min i miała swoje okazje, których nie wykorzystała. Później my pomału dochodziliśmy do głosu, efektem czego klarowały się sytuacje, a po jednej z nich „Pszczółka” strzelił gola. W drugiej połowie to my mieliśmy więcej sytuacji, ale niestety nie udało się niczego strzelić. Legionowa to wykorzystała i po kontrowersyjnym rzucie karnym zdobyła bramkę. Szkoda na pewno, że u siebie remisujemy, ale trzeba szanować ten punkt i odkuć się w Rybniku, innego wyjścia nie ma.
Z piłkarzami rozmawiał: Sebastian Bergiel
/ Fot. Piotr Socha – www.droto.pl