Jedni nie wygrywają u siebie, drudzy – na wyjeździe. W piątkowy wieczór nasza drużyna zagra ze Stalą na rozpoczęcie 13. kolejki rozgrywek Fortuna 1 Ligi. W przypadku wygranej, zamelduje się na pozycji wicelidera tabeli!

Pierwszy gwizdek rozbrzmi o godzinie rodem z Ligi Mistrzów – 20:45. Co ciekawe, po raz ostatni na wyjeździe graliśmy o tej porze… również w Mielcu, 20 kwietnia, a tamten szalony mecz zakończył się wtedy remisem. Mimo że Odra prowadziła już 2:0, to w końcówce dała sobie wbić dwie bramki i musiała zadowolić się ledwie punktem. Był to jeden z czterech wyjazdowych meczów Niebiesko-Czerwonych AD 2018, w którym uniknęliśmy porażki. Tej jesieni zdarzyło się to tylko raz – w Katowicach (2:2 z GKS-em). O ile przy Oleskiej raz za razem możemy naszym chłopakom bić brawo, o tyle wciąż czekamy, aż podobną dyspozycję zaprezentują też na „obczyźnie”. Jest to o tyle istotne, że do zimy nasz zespół rozegra tylko trzy spotkania w roli gospodarza. Ligowych wyjazdów będzie aż siedem, a do tego – Puchar Polski w Środzie Wielkopolskiej.

– Przede wszystkim, musimy przestać na wyjazdach tracić seryjnie bramki. Wiele z tych spotkań zaczynaliśmy od straty jednego albo dwóch goli – jak choćby w Katowicach, gdzie uratowaliśmy remis. Tak naprawdę, dobry mecz w defensywie rozegraliśmy tylko z Rakowem. W grze obronnej całego zespołu leży klucz, by zacząć punktować. Najważniejsze to nie tracić tylu bramek. Swoje sytuacje zawsze stworzymy, strzelamy przecież sporo. Wierzę, że to podtrzymamy, a do tego dojdzie stabilność w tyłach – mówi Mariusz Rumak, trener Odry, która w tym roku wygrała poza Opolem tylko dwa razy. W maju z Podbeskidziem Bielsko-Biała i niedawno w Chorzowie z drugoligowym Ruchem w ramach 1/32 finału Pucharu Polski.

– W Pucharze Polski zrobiliśmy na wyjeździe dobrą robotę. Kontrolowaliśmy to spotkanie, a chciałbym zaznaczyć, że Ruch nie jest słabym zespołem. Niech ktoś nie myśli, że Ruch ma jakiś kryzys, bo też tworzył swoje sytuacje. Teraz przed nami bardzo trudne spotkanie w Mielcu, ale mam nadzieję, że na wyjazdach też zaczniemy mocno punktować – dodaje szkoleniowiec naszej drużyny.

W tabeli Fortuna 1 Ligi plasujemy się dziś na 5. miejscu z dorobkiem 18 punktów. W przypadku ewentualnego zwycięstwa w Mielcu, w piątkowy późny wieczór zameldujemy się na pozycji wicelidera, przeskakując Chojniczankę, Bytovię i Sandecję Nowy Sącz, a ustępując jedynie Rakowowi! Do tego jednak droga daleka, a zadanie – niełatwe; niezależnie od faktu, że Stal w tym sezonie jeszcze nie odniosła zwycięstwa w roli gospodarza. Na własnym stadionie – z powodu remontu murawy – po raz pierwszy zagrała w piątej kolejce. Najpierw uległa tam Podbeskidziu (0:1), by następnie remisować kolejno z GKS-em Tychy (1:1), Wigrami Suwałki (0:0) i GKS-em 1962 Jastrzębie (0:0).

M.in. te straty punktów sprawiły, że jeden z papierowych kandydatów do awansu jest dziś w tabeli daleko, bo dopiero na 12. miejscu z 14-punktową zdobyczą. Zespół Artura Skowronka, który trafił na Podkarpacie latem z Suwałk, ostatnią wygraną odniósł 22 sierpnia w Łodzi. Potem w lidze zanotował 5 remisów i porażkę w Nowym Sączu, a po drodze odpadł też z Pucharu Polski, niespodziewanie ulegając drugoligowej Pogoni Siedlce (1:2).

Na to niepowodzenie nasz piątkowy przeciwnik zareagował jednak dobrze. Po niesamowitym meczu wywalczył punkt w Chojnicach. Mimo że przez całą drugą połowę Stal grała w dziewiątkę (!), to zdołała nawet wyjść na prowadzenie 2:1. Skończyło się na 2:2, które jednak w Mielcu wiele osób przyjęło za dobrą monetę, wierząc, że licznik kolejnych meczów bez zwycięstwa zatrzyma się już w piątek na liczbie 7.

– W Chojnicach pokazaliśmy bardzo dobitnie, że stanowimy całość; zespół, który bardzo chce zwyciężać. Jestem przekonany, że przełoży się to na mecz z Odrą, czyli drużyną solidnie budowaną przez trenera Rumaka i mającą swoje atuty. My jednak też nie ukrywamy wysokich aspiracji, bo dysponujemy silną kadrą i chcemy udowodnić to w piątek. Nie wygrywaliśmy, bo nie zdobywaliśmy bramek. Mam nadzieję, że teraz sięgniemy po komplet punktów i wreszcie damy radość naszym kibicom – mówi Artur Skowronek, szkoleniowiec Stali.

W szeregach obu zespołów nie brakuje opolsko-mieleckich akcentów. Pobyt w zespołach juniorskich Stali ma za sobą Mateusz Czyżycki, z kolei w Odrze grali figurujący w kadrze rywali Damian Primel, Krzysztof Kiercz oraz bracia Waldemar I Mateusz Gancarczykowie.

W poprzednim sezonie – jako się rzekło – zremisowaliśmy w Mielcu 2:2. Z kolei przy Oleskiej wygraliśmy 1:0, a jedyną bramkę zdobył z rzutu karnego Szymon Skrzypczak (71. minuta).

Zarówno Stal, jak i Odra, będą musiały w piątkowy wieczór radzić sobie bez środkowych obrońców. Za kartki pauza czeka Pawła Baranowskiego i Rafała Grodzickiego.

Transmisja w Polsacie Sport rozpocznie się kwadrans przed pierwszym gwizdkiem – o 20:30.

Stal Mielec – Odra Opole
13. kolejka Fortuna 1 Ligi
piątek, 5 października, godz. 20:45, stadion przy ul. Solskiego w Mielcu

Sędziuje: Paweł Malec (Łódź).

foto: Mirosław Szozda