Dobiegła końca przygoda opolskiego zespołu z Pucharem Polski. W obecności blisko 4000 kibiców stoczyliśmy wyrównany bój z wicemistrzem kraju, który nokautujące ciosy zadał dopiero w 73. i 90. minucie za sprawą Patryka Klimali.
Pierwsza połowa w wykonaniu naszego zespołu mogła się podobać. Nie było bojaźni, za to odwaga, brak nadmiernego respektu dla znacznie wyżej notowanego rywala, pomysł na mecz i kilka całkiem niezłych sytuacji. Tę najlepszą tuż przed przerwą miał Mateusz Czyżycki. W 43. minucie Mariusz Rybicki zacentrował z lewej flanki, piłkę na 16. metr wycofał Ivan Martin Gomez, a nasz młodzieżowiec będąc w dość klarownej pozycji niestety przestrzelił. Było też kilka innych uderzeń, a Marian Kelemen najmocniej musiał napracować się, gdy w 7. minucie tuż sprzed pola karnego przymierzył Rafał Brusiło. Słowacki golkiper Jagiellonii, która w tej edycji Pucharu Polski nie straciła jeszcze gola, zdołał jednak odbić futbolówkę i finalnie na raty obronił ten strzał.
Wicemistrzowie Polski też próbowali, ale mądrze grający Niebiesko-Czerwoni nie pozwolili im się rozbujać. Trener Mariusz Rumak z pewnością zaskoczył gości z Podlasia składem, bo o ile wymiana Dawida Błanika na Mariusza Rybickiego na skrzydle była „jeden do jeden”, o tyle tego, że na drugim z boków pomocy grać będzie nominalny środkowy Sebastian Bonecki, już trudno się było spodziewać. Takie personalne zestawienie zdawało jednak egzamin i w przerwie mogliśmy z optymizmem wypatrywać tego, co przyniesie druga odsłona. W tej premierowej najgroźniej zrobiło się w 17. minucie, gdy przed naszą „szesnastką” białostoczanie wywalczyli rzut wolny. Wykonał go Arvydas Novikovas i piłka po odbiciu od muru wyszła na korner.
W drugiej połowie mogliśmy zacząć od mocnego uderzenia. Po sprawnej kontrze z kilkunastu metrów kropnął Mariusz Rybicki, a piłka po rękach Kelemena przeleciała tuż nad poprzeczką białostockiej bramki. Zwiastowało to, że obraz gry się nie zmieni i nasza drużyna nadal będzie toczyć z faworytem wyrównany bój. „Jaga” pierwszy raz w tej części zagroziła nam w 67. minucie, w dodatku po stałym fragmencie. Z rzutu rożnego zacentrował Guilherme, a Artur Krysiak „na trzy takty” zdołał uprzedzić Tarasa Romanczuka. Skończyło się na strachu i… kolejnym rzucie rożnym.
W 73. minucie niestety zrobiło się 0:1. Guilherme zagrał „klepkę” z wprowadzonym wcześniej Bodvarem Bodvarssonem i posłał piłkę w pole karne do Patryka Klimali. Napastnik przyjął tyłem do bramki, oszukał Pawła Baranowskiego i mocnym uderzeniem zmusił do kapitulacji naszego golkipera, który zdołał co prawda sięgnąć futbolówki, ale ta i tak wpadła po jego rękach do siatki. Wcześniej Jagiellonia kilkukrotnie szukała prostopadłymi podaniami Klimali. Za każdym razem nieco mu brakowało, by opanować piłkę. Gdy to zrobił raz, to porządnie, a wręcz – kapitalnie…
Opolanie nie zwiesili jednak głów i nie pozwalali nam zwątpić w możliwość odwrócenia losów tego ćwierćfinału. W 77. minucie na prawą nogę „ściął” Krzysztof Janus i uderzył, ale w środek bramki i Kelemen nie miał problemów z interwencją. W 86. minucie trybuny jęknęły. Janus sprytnie dośrodkował z rzutu wolnego, a Baranowskiemu brakło kilkunastu centymetrów, by dojść do tej piłki i wpakować ją do siatki. Piłkę meczową mieliśmy w pierwszej z czterech minut doliczonego czasu. Po kolejnym wolnym Janusa, w polu karnym odnalazł się Dawid Błanik. Uderzył, Kelemen odbił piłkę, a doskoczył do niej Szota, lecz zamiast skierować do bramki – posłał wysoko nad poprzeczką… Trudno było uwierzyć.
Zamiast 1:1, zrobiło się 0:2. Fantastycznym podaniem Klimalę obsłużył Guilherme. Napastnik „Jagi” stanął oko w oko z Krysiakiem i ze spokojem wygrał ten pojedynek. Było „po balu”.
Piękna przygoda z Pucharem Polski kończy się zatem dla nas na ćwierćfinale. Teraz czas na powrót do ligowej rzeczywistości – w niedzielę wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice, która swoje spotkanie 1/4 PP – z Miedzią Legnica – rozegra dopiero w czwartek.
Protokół meczowy
1/4 finału Totolotek Pucharu Polski
wtorek, 12 marca, godz. 18:00, stadion przy ul. Oleskiej 51
Odra Opole – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:0)
0:1 – Klimala, 73 min (asysta Guilherme)
0:2 – Klimala,. 90+1 min (asysta Guilherme)
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 3897.
Odra Opole: Krysiak – Mikinicz, Baranowski, Szota, Brusiło – Trojak – Bonecki (64. Błanik), Czyżycki (74. Moder), Niziołek, Rybicki (51. Janus) – Martin Gomez.
Rezerwowi: Kołotyło, Żemło, Skrzypczak.
Trener Mariusz RUMAK.
Jagiellonia Białystok: Kelemen – Kadlec, Runje, Mitrović, Guilherme – Kwiecień (83. Scepović), Romanczuk – Novikovas, Poletanović (68. Pospisil), Kostal (72. Bodvarsson) – Klimala.
Rezerwowi: Sandomierski, Imaz, Adamec, Łapiński.
Trener Ireneusz MAMROT.
Żółte kartki: Kadlec, Kostal, Kwiecień, Runje.
foto: Mirosław Szozda