Nasza drużyna bez większego trudu pokonała rywala z Krakowa, a do siatki jeszcze przed przerwą trafiali Szymon Skrzypczak i – dwukrotnie – Krzysztof Janus. Goście w drugiej połowie mogli zmniejszyć rozmiary porażki, lecz rzut karny zmarnował Szymon Kiebzak.

W porównaniu do przegranego przed tygodniem wyjazdowego spotkania w Olsztynie, w składzie Odry doszło do pięciu zmian. Zameldowali się w nim choćby Szymon Skrzypczak czy Tomas Mikinicz, którzy dobrze spisali się w Pucharze Polski i – jak się okazało – mieli też wielki wpływ na wynik starcia z Garbarnią. Powtórki sprzed kilku lat (gdy wygraliśmy z tym krakowskim zespołem 5:0 w PP) trudno było oczekiwać, ale okazało się, że nie brakło do niej wiele.

Ten mecz dla Odry lepiej ułożyć się nie mógł. Od pierwszego gwizdka mieliśmy sporą przewagę. Co prawda w 13. minucie – po stracie Łukasza Winiarczyka – mogliśmy mówić o szczęściu, bo Mateusz Węsierski będąc w dogodnym położeniu spudłował, ale potem w odstępie kilku chwil Niebiesko-Czerwoni zdobyli dwie bramki.

W 18. minucie Szymon Skrzypczak sprytnie uprzedził Arkadiusza Garzeła i instynktownym strzałem w „krótki” róg sfinalizował centrę Jakuba Modera z lewej flanki. „Skrzypa” pojawił się w wyjściowym składzie na ligowy mecz po raz pierwszy od 3 sierpnia i potwierdził dobrą dyspozycję, którą zasygnalizował już we wtorkowym pucharowym spotkaniu w Chorzowie, gdzie zdobył dwie bramki.

Gola na 2:0 również poprzedziło dośrodkowanie z lewej strony boiska. Tym razem piłkę wstrzelił Krzysztof Janus, a w polu karnym Damian Nieśmiałowski zahaczył Tomasa Mikinicza i arbiter słusznie odgwizdał faul na Słowaku. Do ustawionej na 11. metrze piłki podszedł Janus i pewnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Marcinowi Cabajowi.

Nasza drużyna miała pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Na trzecie trafienie przyszło nam poczekać niespełna kwadrans. Mikinicz ofiarnie wyłuskał piłkę Nieśmiałowskiemu, dograł z prawego skrzydła, a Janus jak rasowy snajper skompletował dublet, tym razem pokonując doświadczonego golkipera efektownym „szczupakiem”.

Mirosław Hajdo, trener Garbarni, mającej w nogach 120-minutowy i zakończony (przegranymi) rzutami karnymi środowy pucharowy bój w Bełchatowie, szybko zareagował i jeszcze przed przerwą zdecydował się na pierwszą zmianę. Za Michała Wrześniewskiego do linii obrony wskoczył Szymon Kobusiński. Odra pierwszą połowę mogła zakończyć z przytupem. Piłkę między sobą wymienili Moder z Rafałem Niziołkiem, ten drugi uderzył z linii pola karnego, a Cabaj sparował piłkę na korner, po którym sędzia zaprosił oba zespoły do szatni.

Garbarnia zaczęła drugą połowę ofensywnie. Z rzutu wolnego w mur trafił Karol Kostrubała, po chwili niewiele brakowało w naszym polu karnym do szczęścia Arkadiuszowi Garzełowi. Potem skontrowała Odra, ale Jakuba Modera poniosła fantazja i zamiast spokojniej rozegrać piłkę, pokusił się o strzał z dystansu, po którym piłka poszybowała bardzo wysoko nad krakowską bramką.

Kto czekał już tylko na końcowy gwizdek, tego z letargu wyrwała jeszcze sytuacja z 65. minuty. Rafał Niziołek i Paweł Baranowski wzięli w „kleszcze” Dawida Nowaka i sędzia uznał, że „Nizioł” przewinił. Garbarnia miała rzut karny. Szymon Kiebzak wykonał jednak tę jedenastkę fatalnie, piłka przeszła znacznie obok prawego słupka bramki Michała Szromnika i odetchnęliśmy.

Gdy losy meczu były praktycznie rozstrzygnięte, niepotrzebnie na własne życzenie zaczęliśmy komplikować sobie życie. Karny – to jedno, a drugie – żółta kartka, jaką w 68. minucie ujrzał Paweł Baranowski. Jako że było to jego czwarte w sezonie napomnienie, naszego stopera czeka jedna kolejka pauzy. Trzeba przyznać, że druga połowa przyniosła tyle emocji, iż… w zasadzie mogłaby się nie odbyć, ale takie powody do narzekania chcielibyśmy mieć co mecz.

3:0 z Chrobrym, 4:1 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, teraz 3:0 z Garbarnią – ostatnie rezultaty notowane przez Odrę w roli gospodarza tylko potwierdzają, że warto w tym sezonie przychodzić na Oleską. W tym roku czekają nas tu jeszcze tylko trzy ligowe mecze. Najbliższy – 12 października z Wartą Poznań. W najbliższy piątek z kolei zagramy na wyjeździe ze Stalą Mielec. Początek o 20:45, transmisja w Polsacie Sport.

Protokół meczowy
12. kolejka Fortuna 1 Ligi
sobota, 29 września, godz. 12:45, stadion przy ul. Oleskiej 51

Odra Opole – Garbarnia Kraków 3:0 (3:0)
1:0 – Skrzypczak, 18 min (asysta Moder)
2:0 – Janus, 23 min (karny)
3:0 – Janus, 37 min (głową, asysta Mikinicz)

Sędziował Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów 1152.

Odra Opole: Szromnik – Janasik, Baranowski, Bodzioch, Winiarczyk – Habusta, Niziołek (81. Rybicki) – Janus, Moder, Mikinicz (54. Czyżycki) – Skrzypczak (71. Martin Gomez).
Rezerwowi: Weinzettel, Żemło, Szota, Wodecki.
Trener Mariusz RUMAK.

Garbarnia Kraków: Cabaj – Wrześniewski (42. Kobusiński), Czekaj, Garzeł, Nieśmiałowski – Kiebzak (73. Wójcik), Masiuda, Kostrubała, Krykun – Węsierski (46. Wróbel), Nowak.
Rezerwowi: Kozioł, Serafin, Piszczek, Lech.
Trener Mirosław HAJDO.

Żółte kartki: Baranowski.

foto: Mirosław Szozda