Tak jest! Niebiesko-Czerwoni z drugim z rzędu zwycięstwem. Po golach Krzysztofa Janusa, Mariusza Rybickiego i Rafała Niziołka odprawiliśmy z kwitkiem „Słoniki” z Niecieczy i z optymizmem możemy wyczekiwać środowego wyjazdu do Katowic.

Trener Mariusz Rumak nie zdecydował się na ani jedną roszadę w jedenastce, którą rozpoczęliśmy przed dwoma tygodniami mecz z Chrobrym Głogów, kiedy to przełamaliśmy się po serii pięciu występów bez wygranej. Ten brak zmian i personalna stabilność opłaciła się. Odra znów wygrała, zaaplikowała rywalom cztery bramki, a mogło (powinno?) ich być nawet więcej. Ani myślimy jednak wybrzydzać, skoro wielu z nas obawiało się tego spotkania, bo Bruk-Bet Termalica to taki uśpiony lew, który w końcu zapewne wyjdzie ze swojej jaskini i ryknie. Na razie jednak spadkowicz z Lotto Ekstraklasy okupuje miejsce na samym dnie tabeli. Ale to już nie nasze zmartwienie.

Zaczęło się tak, jak z Chrobrym – od gola Krzysztofa Janusa. Podobnie jak 14 dni temu, tak i tego wieczoru nasz kapitan wpisał się na listę strzelców po pięknym uderzeniu z dystansu. Potem nieznacznie mylili się Jakub Habusta i Rafał Niziołek, aż do głosu doszli niecieczanie. Po próbie wślizgiem Samuela Stefanika, uratował nas – nie po raz ostatni tego dnia – słupek. Pierwsza połowa zakończyła się najgorzej, jak tylko mogła. Po rzucie rożnym Tobiasza Weinzettela pokonał Łotysz Vladislavs Gutkovskis. Bramka stracona do szatni nie podcięła jednak Niebiesko-Czerwonym skrzydeł.

Prowadzenie odzyskaliśmy bardzo szybko, ale jeszcze szybciej mogliśmy… przegrywać. W 48. minucie Roman Gergel obsłużył Samuela Stefanika idealnym podaniem, a ten po raz drugi trafił w słupek. Mieliśmy mnóstwo szczęścia. Trzy minuty później mogliśmy zacisnąć pięści. Przepięknie z rzutu wolnego przymierzył Marusz Rybicki. Ręce same składały się do oklasków.

Potem postraszył nas jeszcze Gutkovskis, niecelnie uderzając głową po rożnym, ale to był wieczór Odry. Tak opisywaliśmy w naszych mediach społecznościowych to, co zdarzyło się w 67. minucie: Zaryzykujemy stwierdzenie, że to jeden z najdziwniejszych goli w karierze Rafała Niziołka! Po pięknej akcji ,,Nizioł” najpierw trafił w Gostomskiego, odbita piłka nabiła naszego pomocnika i… wylądowała w siatce gości! Wygrywamy już różnicą dwóch bramek!

Ale to nie był wcale koniec. Okazje na kolejne trafienia mieli Krzysztof Janus, Ivan Martin Gomez, Szymon Skrzypczak, Mariusz Rybicki, aż wreszcie – 85. minuta – Jakub Moder trafił z bliska do „pustaka”, ustalając wynik. Po Sandecji Nowy Sącz, pokonaliśmy również drugiego tegorocznego spadkowicza z Lotto Ekstraklasy. Brawo, brawo!

Teraz na dwa tygodnie rozstajemy się z Oleską. W tym czasie rozegramy trzy wyjazdowe spotkania: w Katowicach, Olsztynie i – pucharowe – w Chorzowie. Na nasz stadion wracamy 28 września, kiedy podejmiemy Garbarnię Kraków. Do zobaczenia na trybunach i… wyjazdowym szlaku!

Protokół meczowy
10. kolejka Fortuna 1 Ligi
piątek, 14 września, godz. 19:00, stadion przy ul. Oleskiej 51

Odra Opole – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:1 (1:1)
1:0 – Janus, 6 min
1:1 – Gutkovskis, 44 min
2:1 – Rybicki, 51 min (wolny)
3:1 – Niziołek, 67 min
4:1 – Moder, 85 min

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 1660.

Odra Opole: Weinzettel – Janasik, Baranowski, Bodzioch, Winiarczyk – Habusta, Czyżycki (48. Moder) – Janus, Niziołek (87. Bonecki), Rybicki – Martin Gomez (73. Skrzypczak).
Rezerwowi: Szromnik, Szota, Dudu Paraiba, Wodecki.
Trener Mariusz RUMAK.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Gostomski – Szeliga, Szarek, Putiwcew, Grzelak – Kupczak, Purece (69. Kiełb) – Skóraś (60. Misak), Stefanik (75. Vilhjalmsson), Gergel – Gutkovskis.
Trener Jacek ZIELIŃSKI.

Żółte kartki: Habusta, Baranowski – Gergel, Szarek, Putiwcew, Puerece, Szeliga

foto: Mirosław Szozda