Odra Opole po raz pierwszy w tym sezonie inkasuje 3 punkty w meczu, w którym musiała gonić wynik. Błyskawiczna zmiana rezultatu z 0:1 na 1:1, a następnie na 2:1 potwierdza tezę, że jest to drużyna złożona z zawodników o mocnych charakterach.
W domowym spotkaniu z Chojniczanką zostaliśmy postawieni pod ścianą. Mimo kilku prób naszych piłkarzy w pierwszych minutach tego widowiska, to goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Już w 14 minucie meczu piłkę po doskonałym podaniu Rafała Grzelaka do bramki Tobiasza Weinzettela wpakował Paweł Zawistowski i przez chwilę mogło się wydawać, że zespół z Chojnic jest poukładany na tyle dobrze, że o doprowadzenie do remisu może być naprawdę ciężko. No właśnie – przez chwilę.
Piłkarskie porzekadło głosi, że najtrudniejsze dla drużyny są pierwsze minuty po zdobyciu bramki i – jak się okazało – znalazło ono potwierdzenie w dzisiejszym spotkaniu. Nasi piłkarze potrafili momentalnie się podnieść, odpowiadając na bolesny cios Zawistowskiego już… minutę później. Wtedy to piłkę na połowie gości przejął Filip Żagiel. Nasz skrzydłowy znakomitym dryblingiem minął kilku zawodników rywali i oddał strzał, z którym Radosław Janukiewicz sobie co prawda poradził, ale wobec dobitki Marcina Wodeckiego był już bezradny. Po 60 sekundach od utraty bramki mieliśmy już 1:1 i mecz rozpoczął się od nowa.
Niektórzy kibice jeszcze cieszyli się z pierwszego gola, a w międzyczasie podopieczni Mirosława Smyły zdołali już wyjść na prowadzenie. 22 minuta meczu – przytomnie w środku pola piłkę do rozpędzonego Rafała Brusiły zgrywa wszędobylski Rafał Niziołek. Osamotniony Brusiło prowadził futbolówkę aż do okolic 20 metra, skąd podał do Łukasza Winiarczyka, który uderzył w prawy róg bramki Janukiewicza i… historia sprzed kilku minut zatoczyła koło. Golkiper gości ponownie sparował pierwszy strzał i ponownie nie poradził sobie z dobitką Wodeckiego z bliskiej odległości. Marcin z kolei udowodnił, że potrafi znaleźć się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu, zdobywając tym samym już szóstą bramkę w tym sezonie.
Do końca pierwszej połowy umiejętnie utrzymywaliśmy się przy piłce i rezultat 2:1 nie uległ już zmianie. Jak się później okazało – taki wynik utrzymał się aż do końca spotkania, choć druga połowa również obfitowała w sytuacje strzeleckie po obu stronach. W 65 minucie bardzo blisko skompletowania hat-tricka był Wodecki, gdy piłka po jego ,,centrostrzale” odbiła się od wewnętrznej części słupka i wylądowała z dala od bramki gości.
Następnie do głosu doszła ekipa prowadzona przez Krzysztofa Brede. I po raz kolejny, gdy nasi przeciwnicy zaczynają się rozkręcać, prawdziwy popis umiejętności daje Tobiasz Weinzettel. ,,Tobi” w 75 minucie obronił groźny strzał Wojciecha Lisowskiego, a ponad 10 minut później wyszedł zwycięską ręką z pojedynku z Andrzejem Rybskim, który z najbliższej odległości strzałem głową próbował uratować punkt dla gości. Chojniczanka już więcej nie zagroziła naszej bramce i ostatecznie wygrywamy po raz 4 w tym sezonie.
Przed niedzielnym meczem Chrobrego Głogów z Miedzią Legnica plasujemy się na drugiej pozycji i nasza finalna sytuacja w tabeli po 7 kolejce będzie zależała właśnie od rezultatu tego spotkania. Na ten moment po 4 zwycięstwach, 2 remisach i 1 porażce mamy 14 punktów. Pytanie brzmi: ile będziemy ich mieć po meczu z Zagłębiem Sosnowiec? W poszukiwaniu odpowiedzi zapraszamy już w przyszłą sobotę, o godzinie 16:00 na stadion przy ul. Oleskiej!
Protokół meczowy
7. kolejka Nice 1 Ligi
sobota, 2 września, godz. 15:00, stadion miejski ,,Odra”, ul. Oleska 51
Odra Opole 2:1 Chojniczanka Chojnice (2:1)
0:1 – Zawistowski, 14 min
1:1 – Wodecki, 15 min
2:1 – Wodecki, 22 min
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Odra Opole: Weinzettel – Brusiło, Baran, Bodzioch, Winiarczyk – Wepa (84. Peroński), Habusta – Wodecki, Niziołek, Żagiel (87. Marzec) – Gancarczyk (79. Maćczak).
Trener Mirosław SMYŁA.
Chojniczanka Chojnice: Janukiewicz – Lisowski, Markowski, Boczek, Pietruszka – Bąk, Zawistowski, Paprzycki, Grzelak (56. Mikołajczak), Drzazga (67. Rybski) – Drozdowicz (77. Podgórski).
Trener Krzysztof BREDE.
Żółta kartka: Boczek.