Odpowiedź na pytanie, czy nowy sezon będzie okresem podbojów, stabilizacji, czy walki o ligowy byt, będzie od soboty łatwiejsza.

Pierwsze dwa mecze Odra rozegra na własnym stadionie, więc szanse na opolskie „wejście smoka” rosną, chociaż prawda jest taka, że rozbudzone nadzieje na początku sezonu ma każda z drużyn, zwłaszcza beniaminkowie, ale frycowe ktoś przecież będzie musiał zapłacić.

Odra, której przez wiele miesięcy na własnym obiekcie „nikt nie podskoczył” doznała co prawda ostatnio dwóch „ognistych” porażek (ze Skrą i Siarką), ale pierwszy z tych meczów był o pietruszkę, a drugi w Pucharze Polski, który jak wiadomo rządzi się swoimi prawami, więc powodów do zbytniego niepokoju raczej nie ma, ale wyraźny sygnał ostrzegawczy został wysłany.

Odra zrezygnowała w letniej przerwie z usług kilku graczy, takich jak: Krzysztof Gancarczyk (obecnie Stal Brzeg), Bartosz Włodarczyk (Skra Częstochowa), Przemysław Bella (być może Rozwój Katowice), czy Bartłomiej Gawron.

Odszedł także Krzysztof Kiercz (Stal Mielec), a do Krzysztofa Gancarczyka dołączy prawdopodobnie Michał Grochowski, który rozpoczyna studia we Wrocławiu, więc krąg jego zainteresowań zawężył się do jego okolic.

Ostatnim poważnym ubytkiem jest Grzegorz Kleemann, który zdecydował się na ruch wstecz i w przód zarazem, gdyż za cenę obietnicy gry w pierwszym składzie przeszedł z zespołu beniaminka II ligi do Ruchu Zdzieszowice – który tylko dzięki dużej dozie szczęścia utrzymał III poziom ligowy.

Grzegorz Kleemann pojawi się przy Rozwadzkiej na zasadzie wypożyczenia, a czas pokaże, czy była to decyzja słuszna. Przypomnijmy, że w III lidze „Klemi” występował w bramce Odry na zmianę z Tobiaszem Weinzettelem, choć z nieznacznym wskazaniem na tego drugiego, dobrze zaprezentował się również w finale regionalnego Pucharu Polski w którym Odra pokonała… Ruch Zdzieszowice.

Sytuacja między słupkami stała się więc na 5 minut przed dzwonkiem nieco niekomfortowa, ale sztab szkoleniowy robi co może aby wszystko na szybko dobrze poukładać. „Stary młodzieżowiec” Tobiasz Weinzettel już wcześniej zyskał nowego kolegę – sprowadzonego z FC Wrocław Academy Damiana Ziarko (1998) – który prezentuje się bardzo dobrze, komplementowano go między innymi za świetny występ w ostatnim turnieju w Częstochowie.

Na celowniku działaczy są kolejni ciekawi bramkarze: Patryk Stefaniak (1998 / Skalnik Gracze) oraz Maciej Raniowski (1996 / Verdal IL), można więc stwierdzić, że na tej pozycji nadal będzie królowała ambicja i młodość.

Zupełnie inaczej kształtuje się sytuacja w polu, tutaj opolski coach postawił na ambicję oraz doświadczenie, które jeszcze podniosło poziom rywalizacji w drużynie. Do Odry przekonali się obrońcy: Szymon Przystalski (1992 / Ślęza Wrocław) i Łukasz Winiarczyk (1990 / Rozwój Katowice) oraz pomocnicy: Przemysław Brychlik (1990 / Stal Bielsko-Biała), Mateusz Marzec (1994 / Ruch Zdzieszowice) i Adrian Krysian (1990 / Polonia Bytom).

W ostatniej rozmowie trener Furlepa zapewniał, że ma mocną drużynę, że bardzo w nią wierzy, a także podkreślał, że w pierwszych dwóch spotkaniach interesuje go tylko komplet punktów! Takich mocnych deklaracji potrzeba drużynie i kibicom jak najwięcej, ale ich wartość sprawdzi w ogniu walki przeciwnik, tym razem będzie to twarda drużyna Stali Stalowa Wola, która nawet w nazwie ma podwójnie zakodowane silne dążenie do celu.

Ubiegłego sezonu „Zielono-Czarni”” nie zaliczą do najbardziej udanych, zakończyli go bowiem na 15 pozycji, czyli ostatniej jaka dawała utrzymanie. Ich ligowy bilans 2015/2016 to 34 rozegrane kolejki, 37 zdobytych punktów, 9 zwycięstw, 10 remisów i 15 porażek oraz stosunek bramek 36:48.

W porównaniu z Odrą Stal Stalowa Wola przeszła zupełną metamorfozę, ponieważ z szerokiego składu odeszło aż 15 zawodników, a ich miejsce zajęła taka sama ilość nowych twarzy z których trener Ryszard Kuźma naprędce próbuje stworzyć dobrze działający mechanizm.

Pierwszą próbą dla szkoleniowych wysiłków był Puchar Polski, lecz wyjazdowa porażka jakiej doznała w niej Stal była jeszcze dotkliwsza niż Odry z Siarką, goście ze Stalowej Woli ulegli bowiem Radomiakowi aż 0:4.

Opolanom nigdy nie grało się ze Stalą łatwo, o czym świadczy choćby fakt, że Odrze nigdy nie udało się jeszcze wygrać na wyjeździe. „Na remis” rozstrzygnęły się za to ostatnie dwie potyczki mające miejsce w 1 lidze sezonu 2008/2009, kiedy to wiosną w Stalowej Woli wygrali gospodarze 2:1 (bramka dla Odry Marcin Pontus), a jesienią w Opolu Odra 3:0 (bramki Michał Filipowicz x2 i Marcel Surowiak).

Wynik z listopada 2008 byłby wymarzonym rozpoczęciem obecnego sezonu, ale czy do niego dojdzie dowiemy się dopiero jutro, za to już dzisiaj serdecznie zapraszamy na stadion przy Oleskiej 51!

A zanim komuś przyjdzie do głowy niecna myśl o rezygnacji z inauguracyjnego meczu Odry, przypomnimy tylko, że do niedawna za potyczki ze „Stalówką” czy „Czarnymi Koszulami” część kibiców była skłonna „oddać życie”. Dzisiaj nie ma już takiej konieczności, wystarczy klubowy szalik lub koszulka, 15 złotych na bilet (najlepiej kupiony w przedsprzedaży), zdrowe gardło oraz wiara w zwycięstwo „Niebiesko-Czerwonych” i można… walczyć o 1 ligę!

Sędzią głównym spotkania będzie Mirosław Górecki z Rudy Śląskiej. Zachęcamy do wcześniejszego zaopatrzenia się w wejściówki, kasy biletowe czynne będą w dniu meczu od godziny 12:00.

Odra Opole – Stal Stalowa Wola, 30 lipca 2016, godz. 18:00

Fot. Mariusz Matkowski / www.sportoweopole.pl