Komentarz trenera Odry Opole po wygranym w sobotnie popołudnie dwugodzinnym sparingu ze Ślęzą Wrocław (3:0).

– W tej grze kontrolnej po naszej stronie wzięło udział 25 zawodników. Skład, który zaczął, może nie jest jeszcze pewny w 100 procentach wyjścia na inaugurację ligi, ale z pewnością spora część tych graczy znajdzie się w podstawowym zestawieniu na Łęczną.

– Widać było brak świeżości i niesamowitą nerwowość po tej porażce 0:5 w Pucharze Polski, po której mieliśmy naprawdę gorący tydzień. Była odpowiedzialność za każde kopnięcie piłki, nikt nie chciał popełnić błędu. Gra była nerwowa, niepoukładana, w dodatku połączona z niedoskonałą jeszcze formą motoryczną., która ma przyjść za tydzień. Po strzeleniu pierwszego gola drużyna się rozluźniła, wyglądało to momentami bardzo przyjemnie. Zdobyliśmy trzy bramki, mogły i powinny wpaść kolejne… Oby zostały na ligę.

– Dwie ostatnie kwarty to ogrywanie wychowanków, a także zawodników testowanych. Jasną postacią był w bramce Mateusz Kuchta, a także sprawdzany przez nas Filip Żagiel. Pozytywnie zaopiniowaliśmy tego młodzieżowca. Mamy w składzie jeszcze kilka niewiadomych. Dużo pracy przed zespołem, bo trochę zmian w kadrze było, to wszystko musi zostać doszlifowane, musi się dotrzeć. Myślę, że atmosfera meczu mistrzowskiego zrobi za tydzień swoje. Nie ma co przemotywować chłopaków. Trzeba pozwolić im w najbliższych dniach złapać odrobinę świeżości, by na inaugurację mogli na naszym stadionie zadowolić kibiców.

– Cieszy taka frekwencja na sparingu. To trzeba podkreślić, że zainteresowanie było duże. Cieszę się, że w wielu momentach kibice bili brawo, oklaskiwali nas. Wiem, że wielu z nich może czuć się rozżalonych, ale będziemy pracować tak, by z czasem ich zadowolić.