– To kuriozalne, że Górnik z tymi umiejętnościami, tym potencjałem, jest w tabeli tak nisko – oceniał trener Odry Opole po wysokiej wygranej w Łęcznej.
– Ktoś powie, że był to dziwny mecz. Ktoś, że kuriozalny. Ktoś jeszcze, że drużyna Górnika Łęczna przegrała z kretesem. A ja powiem, że był to dobry, ładny mecz. Kibice od 1 do 90 minuty mogli oglądać coś, co możemy nazywać piłką nożną, choć może nie było nadto finezyjnie, bo widzieliśmy sami, jak prezentowało się boisko.
– Prawda jest taka, że miejsce w tabeli zajmowane dziś przez Górnika, z tymi umiejętnościami, z takim potencjałem, jest kuriozalne. W to się nie chce wierzyć. Piłka widocznie jest taka przewrotna. Przeciwnik bardzo napierał, próbował zdobyć choćby jedną bramkę, ale nie wychodziło, nie wpadło. Czasami piłka taka jest. Ale trzymam za gospodarzy kciuki, bo bardzo podobała mi się gra tego zespołu.
– Gdy rywal atakuje większością zawodników, proporcje w defensywie są zaburzone, to łatwiej jest wyprowadzić kontratak. Nam to dzisiaj w kilku momentach posłużyło i dlatego wygraliśmy 3:0. Cieszymy się z trzeciego z rzędui zwycięstwa, zera z tyłu, 270 minut bez straconego gola. Można chwalić, ale powiem inaczej: już za sześć dni czekają nas kolejne zawody. Trzeba się szybciutko zmobilizować, zostawić po sobie odpowiednie wrażenie, bo będzie się pamiętać to, co wydarzy się na boisku w ostatnich minutach.
– Życzę trenerowi powodzenia, bo na pewno Górnik Łęczna na to wszystko nie zasługuje. Swojemu zespołowi bardzo dziękuję i chylę czoła przed tą mądrością w grze, jaką pokazał w trzech z rzędu meczach. Za to należy się pochwała.
foto: Mirosław Szozda