Komentarz trenera Odry Opole na konferencji prasowej po wygranej ze Stalą Mielec.
– Dziękuję trenerowi Smółce za gratulacje. Mogę się podpisać pod tym, co powiedział. Warunki na boisku były trudne. Gdy weszło się na nie po 90. minucie, miało się problem z utrzymaniem równowagi – tak było grząsko i niebezpiecznie. Tym bardziej trzeba chylić czoła zawodnikom jednej i drugiej drużyny, że wybiegali ten mecz, dali z siebie wszystko.
– Stal naprawdę chce grać w piłkę, co było widoczne. To był trudny przeciwnik. Przed spotkaniem powiedziałem zespołowi, że jeśli chcemy wygrać, to musimy tego dokonać nie w jedenastu, a kilkunastu. Zarówno Bartek Maćczak, jak i Rafał Niziołek czy Marek Gancarczyk dali bardzo dobre zmiany, ożywili nasze poczynania, tchnęli w drugiej połowie w drużynę nowego ducha, co pozwoliło też zdobyć taki element piłkarski jak rzut karny, strzelić go i wygrać ten mecz.
– Faktycznie, łut szczęścia jest składową sukcesu i go sobie cenimy. Chcę podkreślić, że naprawdę chylę czoła przed szczególnie swoim zespołem, że do ostatniej chwili zostawił na murawie kawał zdrowia. Powiem tylko, że w drugiej połowie Cverna grał z rozciętą stopą, nadającą się do szycia. To tylko świadczy o tym, że poświęcił wszystko, co w tym momencie dla drużyny mógł i za to mu dziękuję.
foto: Mirosław Szozda