– Można być dumnym z chłopaków – podkreślał trener Odry po ćwierćfinałowym meczu z Jagiellonią Białystok, zakończonym porażką Niebiesko-Czerwonych 0:2.
– W pierwszej połowie zabrakło nam odwagi, by zdobyć bramki. Strzały Czyżyckiego, Trojaka… Powiedziałem chłopakom w szatni: „Trochę odwagi, a będzie dobrze”. W drugiej połowie jednak to wicemistrz Polski przejął inicjatywę. Zrobiliśmy zmiany, próbowaliśmy przesunąć grę na połowę przeciwnika, ale szło nam to trudno. Straciliśmy bramkę i… w tym momencie zespół zaczął utrzymywać się przy piłce. Oczywiście, było to też spowodowane faktem, że cofnęła się Jagiellonia. Mieliśmy jedną sytuację, którą mogliśmy skończyć. Tak to już w piłce jest, że jeśli się nie kończy, to robi to przeciwnik.
– Można być dumnym z tych chłopaków. Chcę też bardzo podziękować kibicom. Fantastycznie się czułem. Dzisiaj było tu czuć ekstraklasę. To była wielka piłka w Opolu, coś więcej niż zawsze. Wielki szacunek dla tych ludzi, którzy przyszli i fantastycznie nas dopingowali. To nas poniosło. Ten mecz pokazuje nam, jak daleko jest do miejsca, w którym chcemy być. W Pucharze Polski dalej gra Jagiellonia. My zaszliśmy daleko, teraz pozostaje nam liga i ważne niedzielne spotkanie w Niepołomicach. Jesteśmy pełni optymizmu. Szkoda, że pucharowa przygoda się skończyła, ale głów nie opuszczamy. Dalej robimy swoje.
foto: Mirosław Szozda