Czy w pierwszy weekend maja cieszyć się będziemy z pierwszego w tym roku zwycięstwa? W piątek nasza drużyna zmierzy się na wyjeździe z Drutex-Bytovią, notującą w ostatnich tygodniach dobrą passę.

Dziesięć kolejnych meczów bez wygranej – tak złej serii Odra jeszcze w XXI wieku nie miała, tak złej serii pewnie nie pamiętają nawet starsi stażem kibice.
– Zespół pierwszego dnia każdego kolejnego mikrocyklu wychodzi na trening z pełną determinacją, nie wykazując zniechęcenia, braku radości. To godne podziwu i chcę to podkreślić. Ta drużyna jest bardzo zdeterminowana. Trzy ostatnie mecze pokazały tę niesamowitą determinację, ale zawsze czegoś nam brakowało – mówi Mirosław Smyła, trener naszej drużyny.

Te trzy poprzednie spotkania, domowe z Wigrami Suwałki i Chrobrym Głogów oraz najbardziej dramatyczne, wyjazdowe ze Stalą Mielec, kończyły się remisami „ze wskazaniem” na niebiesko-czerwonych, po których niedosyt był gigantyczny.
– W poprzedniej rundzie zawodnicy sami czuli, że często sprzyjała nam ta odrobina szczęścia. Nieraz przeciwnicy stwarzali więcej sytuacji, dominowali, a my zdobywaliśmy jedną bramkę i wygrywaliśmy. Takich meczów było wiele. Teraz dla każdego przeciwnika – poza 45 minutami w Sosnowcu i 60 minutami z GKS-em Katowice – byliśmy równorzędnym rywalem, kreowaliśmy okazje. To mimo wszystko napawa optymizmem i może wskazywać, że zespół się w niektórych obszarach rozwinął. Kogo to jednak obchodzi, skoro nie ma zwycięstw? Jedno jest pewne: ten sezon dał Odrze Opole więcej niż przeciętny rok w pierwszej lidze. Wybiegając w przyszłość, może i dobrze, że tak się dzieje, bo widzimy, że pewne rzeczy nie przychodzą tak prosto, jak tego byśmy chcieli – przekonuje Smyła.

O ile jesienią wydrukami tabeli z portalu 90minut.pl niejeden fanatyk pewnie byłby w stanie wytapetować sobie pokój, o tyle teraz ten widok sprawia lekki ból. Dziewięć tegorocznych kolejek, w ciągu których zanotowaliśmy 5 remisów i 4 porażki, sprawiły, że z pozycji wicelidera osunęliśmy się na 11. miejsce, mając na koncie 39 punktów i 12 „oczek” zapasu nad zajmującym barażową lokatę Górnikiem Łęczna.

– Jesteśmy w takiej sytuacji, o której ktoś może powiedzieć, że nie ma się czym przejmować, bo utrzymanie jest pewne. Dopóki matematyka, statystyki tego nie potwierdzą, ja jeszcze tak nie powiem. Nie zmienia to faktu, że teraz jest moment na obserwację, czym dysponuje Odra, by w przyszłym sezonie móc toczyć z każdym zespołem w tej lidze zaciętą walkę. Oczywiście, wypatrujemy też tęskno tego pierwszego wiosną zwycięstwa, które byłoby bardzo istotne przez wzgląd na psychikę i czerpania radości z tego, co robimy. Chcielibyśmy na koniec tego majowego tygodnia zrobić kibicom wreszcie prezent, ale jest jeszcze przyszłość, o której trzeba pamiętać. Cały czas stawiamy na walkę o zwycięstwo, ale jedna-dwie nowe twarze w składzie mogą się pojawić; choćby z tego względu, że większość chłopaków wyleczyła już urazy – oznajmia trener Odry.

Wciąż czekamy na powrót młodzieżowców Bartłomieja Maćczaka i Mateusza Czyżyckiego. Istnieją obawy, że tej wiosny nie wybiegnie już na boisko Marek Gancarczyk. W pełni sił jest już za to Marcin Wodecki. To ważne w kontekście tego tygodnia. W piątek gramy w Bytowie, w środę podejmiemy przy Oleskiej Stomil Olsztyn, a w kolejną sobotę pojedziemy do Bielska-Białej na starcie z Podbeskidziem.

Najpierw jednak – Drutex-Bytovia, sklasyfikowana od nas w tabeli dwa „oczka” niżej (13. miejsce) z dorobkiem 35 punktów. 10 z nich zdobyła w poprzednich pięciu występach, pokonując u siebie Górnika Łęczna (2:1), Raków Częstochowa (1:0) i GKS Tychy (1:0), ulegając na wyjeździe Puszczy Niepołomice (0:2), a w minioną niedzielę – bezbramkowo remisując w Katowicach. Podopieczni trenerów Rafała Wójcika i Adriana Stawskiego nie stracili gola od ponad 300 minut.

Bytovia z pewnością odetchnęła z ulgą, bo w pewnym momencie jej sytuacja już robiła się gorąca. W tej chwili zyskała swobodę. Jedziemy do Bytowa jak na każdy wyjazd: zmobilizowani, zdeterminowani. Skoro nie mamy nic do stracenia, będziemy grać o wszystko – zaznacza Mirosław Smyła.

Jesienią przy Oleskiej wygraliśmy 1:0, a jedynego gola strzelił w 80. minucie z rzutu karnego Szymon Skrzypczak.

Drutex-Bytovia – Odra Opole
29. kolejka Nice 1 Ligi
piątek, 4 maja, godz. 18:00, stadion przy ul. Mickiewicza w Bytowie

Sędziuje: Dawid Bukowczan (Żywiec).

foto: Mirosław Szozda