– Sztab ludzi pracuje nad tym, byśmy mieli jak najlepsze warunki. Wiele spraw stoi na ekstraklasowym poziomie – powiedział Krzysztof Janus w Magazynie 18. kolejki Fortuna 1 Ligi, emitowanym na antenie Polsatu Sport w miniony poniedziałek.

Na początku programu nie mogło zabraknąć tematu piątkowej porażki w Tychach.
– Wkradł się lekki marazm. Jesteśmy już po analizie, oglądaliśmy cały mecz, po którym w naszej szatni było ostro. Ale być musiało. Jesienią graliśmy bardzo fajną piłkę, ofensywną, fajnie się te spotkania układały. Ostatnio jednak tracimy zbyt wiele bramek i to nasz główny problem, na jakim skupimy się przez najbliższe dwa tygodnie. To będzie ciężki okres, ale jestem kapitanem tej drużyny i biorę na klatę odpowiedzialność za nią. W następnych meczach na pewno będzie to wyglądało lepiej – zapewnił Krzysztof Janus.

Odra to jeden z dwóch zespołów – obok GKS-u Tychy właśnie – który w tym sezonie nie odniósł jeszcze wyjazdowego zwycięstwa w meczu o pierwszoligowe punkty. Dwa ostatnie występy w roli gości – w Łodzi i Tychach – nie przyniosły Niebiesko-Czerwonym żadnego punktu, za to aż 9 straconych goli.

Brakuje nam balansu. U siebie potrafimy nad tym zapanować, zdobywamy bramki i punkty, a na wyjazdach się to wszystko rozmywa. Trudno powiedzieć, dlaczego. Będziemy szukać przyczyn i analizować to mocno. W Pucharze Polski spokojnie potrafiliśmy jako goście wygrać i awansować do kolejnej fazy. Mamy potencjał, drużynę fajnie operującą piłką. Musimy skupić się ewidentnie na defensywie. Nie wyobrażam sobie tracić po cztery czy pięć goli. To niedopuszczalne. Przecież tyszanie dochodzili do wrzutek, ale nie były to jakieś superszybkie akcje, a raczej statyczne. Nie byliśmy jednak agresywni, zachowywaliśmy się niefrasobliwie – ocenił skrzydłowy naszej drużyny.

Eksperci krytykowali postawę Odry w defensywie. – GKS wbił Odrze trzy bramki, gdy jako drużyna była normalnie ustawiona w fazie obrony. To nie był efekt kontr. Wszyscy byli na swoich miejscach, ale brakowało krycia. W takich sytuacjach wszystko powinno dziać się „koszula w koszulę”, ale te gole były ewidentnym przykładem na złe zachowanie obrońców w newralgicznej dla zespołu strefie – przekonywał Tomasz Łapiński, były reprezentant Polski i ekspert Polsatu Sport.

Niebiesko-Czerwoni dziś plasują się w tabeli na 10. miejscu w Fortuna 1 Lidze. Jak skomentowano ten fakt?
Ja ciągle mam wrażenie, że Odra to drużyna z czołówki tabeli. Wyszkolenie indywidualne zawodników, ich doświadczenie, nazwiska – to wszystko wskazuje, że w Opolu powinni mieć aspiracje sięgające czołówki. Dziś wygląda to tak, że trudno będzie powalczyć o awans, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by przy drobnych wzmocnieniach stać się zespołem, który powalczy o wyższą lokatę, może nawet spróbuje awansować – stwierdził Łapiński.

Prowadzący program red. Szymon Rojek przypominał Krzysztofowi Janusowi płynące z Oleskiej słowa o długofalowej wizji i budowie drużyny, która o Lotto Ekstraklasę zawalczy dopiero w przyszłości.
Presja w piłce musi być, dlatego trzeba grać o najwyższe cele! Tak podchodzę do tego ja, ale sądzę, że również trener Rumak, sztab szkoleniowy, prezesi. Można mówić, że budujemy i czekamy na awans dwa lata, ale przecież okazja może nadarzyć się wcześniej i należy zrobić absolutnie wszystko, by ją wykorzystać. Uważam, że mamy zespół o ogromnym potencjale. Na meczach jeszcze nie wszystko fajnie sprzedajemy, ale mogę potwierdzić, że na treningach wygląda to bardzo dobrze. Sztab wielu ludzi pracuje nad tym, byśmy mieli jak najlepsze warunki. One takie są. Bez przerwy funkcjonujemy na GPS-ach, treningi są monitorowane, to wszystko stoi na ekstraklasowym poziomie, co muszę przyznać. Dlatego też nasze apetyty będą rosły, ale trzeba regularnie punktować. To pierwsza liga. Wystarczy, że wygrasz trzy mecze, a ktoś już powie: „o, włączacie się do walki o awans”. Z drugiej strony, przegrasz trzy razy i też w tabeli zaczyna się szybko „smażyć” – przyznał Krzysztof Janus.

Najbliższa ligowa przyszłość Odry to mecz z Wigrami, który odbędzie się za 10 dni. Będzie okazja do przełamania się.
To jest pierwsza liga i nie ma co zakładać konkretnych scenariuszy. Zrobimy wszystko, by ten scenariusz był pozytywny. Chcemy przełamać złą serię. O tym się nie mówi, ale lekko w nas ta wyjazdowa niemoc siedzi. Może taki mecz otworzy nasze głowy i nogi, a potem dalej wszystko ładnie pójdzie. Będziemy przez kilkanaście dni bardzo ciężko pracować, by wygrać z Wigrami – dodał Janus.

W Magazynie nawiązano też do faktu, że to właśnie jemu przypadła kapitańska opaska, mimo że do Opola trafił latem.
– Czuję się w Opolu bardzo dobrze. Trener i drużyna zaufali mi. Dali mi opaskę kapitańską. Nie był to wybór trenera, a grupy zawodników. Bardzo się z tego cieszę. Mamy fajne grono ludzi, miło spędza się czas, do tej pracy przychodzimy z wielką chęcią i uśmiechem. Odnalazłem się w Odrze. Będę robił wszystko, by bramek i asyst było z mojej strony jak najwięcej – podkreślił skrzydłowy Odry, pozdrawiając na sam koniec syna Maksia. – Ogląda mecze i na pewno ogląda teraz magazyn – uśmiechnął się Krzysztof Janus.

Magazyn Fortuna 1 Ligi jest dostępny w serwisie ipla.tv – TUTAJ.

źródło: Polsat Sport