– Cieszę się i miło mi, że ten strzał został doceniony – mówi Rafał Niziołek, środkowy pomocnik naszej drużyny, który zwyciężył w konkursie na gola jesieni Odry 2017.

Nasi kibice na facebooku licznie głosowali na bramkę Rafała Niziołka zdobytą w meczu z Miedzią Legnica bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego.
Dziękuję kibicom za głosy. Mam nadzieję, że wiosną odwdzięczę się im kilkoma trafieniami w podobnym stylu. Chciałbym, by to nie był tylko jeden gol takiej urody, jak ten z Miedzią. No, ale trochę żal, że padł w przegranym meczu – przyznaje Rafał Niziołek, który jesienią dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców.

Po raz drugi dokonał tego w październikowym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2). Również uderzeniem z dystansu, tyle że już nie ze stałego fragmentu gry, a „z akcji”. Nie nominowaliśmy jednak tej bramki do naszego konkursu.
– Tak piękny ten strzał może faktycznie nie był, ale skuteczny. Akurat ta bramka finalnie była ważniejsza niż w meczu z Miedzią, choć mniej urodziwa – mówi 28-letni pomocnik Odry.

Pytamy go jeszcze, na kogo on sam ewentualnie zagłosowałby w naszym konkursie. Wskazuje na… mecz z Podbeskidziem, ale nie swoje trafienie, lecz Łukasza Winiarczyka.
„Winiar”, „Winiar”. Ta akcja była naprawdę bardzo dobra i zakończona świetnym strzałem. Jak Barcelona. Wszystko zagrane z pierwszej piłki, bardzo ładnie dla oka – nie kryje „Nizioł”.

Nasz pomocnik już w czwartek, jak i reszta niebiesko-czerwonych, stawi się na pierwszych w 2018 roku zajęciach, którymi Odra zainauguruje zimowy okres przygotowawczy.
– Urlop spędziłem na miejscu. Zleciał bardzo szybko, jak to wolny czas. On biegnie szybciej niż podczas ciężkiej pracy. Teraz zima pewnie będzie nam się dłużyła, ale ten wysiłek zaprocentuje w kolejnych miesiącach. Będzie też niejedna okazja, by szlifować rzuty wolne. Niech goli z mojej strony będzie wiosną więcej, nawet niekoniecznie takiej urody – uśmiecha się Rafał Niziołek.

foto: Mirosław Szozda