Dawid Wolny w rozmowie o wczorajszym meczu w Poznaniu, opowiada m.in. o tym czy rola jokera w talii trenera Furlepy jest dla piłkarza satysfakcjonująca.

Na boisko wszedł w 72 min zastępując bohatera spotkania z Olimpią Elbląg – Gabriela Nowaka. Wystarczyło kilkanaście minut, aby wpisał się na listę strzelców wspierając zespół w cennym zwycięstwie. Dawid Wolny w rozmowie o wczorajszym meczu w Poznaniu, opowiada m.in. o tym czy rola jokera w talii trenera Furlepy jest dla piłkarza satysfakcjonująca. Zapraszamy do lektury.

Odra Opole: – Trzy punkty w Poznaniu zdobyliście w pełni zasłużenie. Jednak wyrównująca bramka podrażniła Wasze ambicje.
Dawid Wolny: – Dokładnie tak też podziałała. Dla nas liczą się najwyższe cele i zdobywanie kompletu punktów. Mam nadzieję, że nasze zwycięstwo w Poznaniu sprawi, że podczas najbliższego meczu z GKS Bełchatów, na stadionie pojawi się jeszcze więcej kibiców.

OO: – Na boisku pojawiłeś się w 72 min spotkania, zastępując bohatera ostatniego meczu – Gabriela Nowaka. Jak się okazało, zamieniliście się rolami. Tym razem Ty zdobyłeś gola, który przypieczętował zwycięstwo w Poznaniu, choć mogłeś pokusić się o większy dorobek strzelecki.
DW: – Szkoda, że nie trafiłem przy pierwszej okazji… Nie chcę się usprawiedliwiać, ale niestety piłka podskoczyła przez nierówną murawę, a ja nieczysto uderzyłem. Bardzo chciałem pomóc drużynie wchodząc z ławki, a bramkę mimo wszystko udało się zdobyć w końcówce spotkania. Trzy punkty przyjechały razem z nami do Opola. Teraz wszystko zależy od nas. Nie oglądamy się na innych, patrzymy tylko na siebie i musimy łapać kolejne zwycięstwa.

OO: – Twoja sytuacja w zespole nieco się zmieniła. W ubiegłej rundzie często wychodziłeś w pierwszym składzie, a od pewnego czasu przypada Ci rola zmiennika-jokera w talii trenera Furlepy. Odpowiada Ci taka rola?
DW: – Wiadomo, że konkurencja rozwija umiejętności zawodnika i pozwala wskoczyć na wyższy poziom. Mam swoje ambicje i na pewno nie kończą się one na roli jokera. Walczę na każdym treningu i meczu, dając z siebie maksa. Mam nadzieję, że trener dostrzega moje zaangażowanie i niebawem otrzymam szansę występu od pierwszej minuty. Chciałbym podkreślić, że jeśli drużyna wygrywa i kieruje się w stronę 1. ligi, to jest najważniejsze. Liczy się kolektyw, czyli zgrana ekipa. Oczywiście rywalizacja jest zdrowa w naszej drużynie. Wszyscy jesteśmy niczym rodzina, także każdy życzy sobie jak najlepiej a gra ten, kto jest w najlepszej formie.

OO: – W drodze powrotnej do Opola, szczypiorniści Gwardii toczyli kolejny bój w SuperLidze z Legionovią. Opolanie po trudnym spotkaniu zwyciężyli gości z Legionowa 25:23. Rozumiem, że zdążyłeś już pogratulować sukcesu swojemu przyjacielowi – Mateuszowi Jankowskiemu z Gwardii?
DW: – Zawsze do siebie piszemy i interesujemy się swoimi drużynami. Opole sportowo idzie do góry. Jesteśmy z Mateuszem zawsze na bieżąco z naszymi występami i szybko wiedziałem jak wyglądał mecz z udziałem Gwardii. Ponownie wykonali kawał dobrej roboty! Z tego miejsca chciałbym Mateuszowi oficjalnie pogratulować i życzyć kolejnych zwycięstw w SuperLidze. Pewnie jak to przeczyta, doda mu to dodatkowej motywacji do osiągania dalszych sukcesów (uśmiech).

[rozmawial-sebastian]

/ Fot. Krzysztof Wilk – www.przegladligowy.com