Falstart, pościg, slalom, mijanka, atak, walka, walka, walka, walka! Ucieczka, obrona, zwycięstwo… czyli sezon Odry w pigułce.

Odra rozpoczęła jesień 2015 spokojnie, a mając na względzie minimalnie przegrane mistrzostwo ligi z poprzedniego sezonu, wręcz za spokojnie. Dwie skromne wygrane, remis i porażka, a w konsekwencji (3 kolejki), pozycja od 3 do 7 (ex aequo), to nie był wymarzony start dla drużyny aspirującej do awansu.

Sytuacja została jednak szybko opanowana i pozostałą część sezonu opolanie spędzili już na pozycji wicelidera (9 kolejek) oraz lidera rozgrywek (18 kolejek).

Efekt mógł być więc tylko jeden, czyli mistrzostwo III ligi opolsko-śląskiej edycji 2015/2016, mimo iż przez większą część sezonu w czołówce dochodziło do przetasowań, a o prawo gry w barażach Odra musiała nieustannie walczyć z silnymi przeciwnikami z Bielska-Białej. Rekord i Stal, bo o nich mowa, uplasowały się ostatecznie wspólnie na pozycji 2 i 3, więc podobnie jak rezerwy Górnika Zabrze, Skra Częstochowa i Pniówek Pawłowice Śl. utrzymały się na 3 froncie, a właściwie… awansowały do nowej III ligi dolnośląsko-lubusko-opolsko-śląskiej.

Bez względu na nazewnictwo, swojego ligowego statusu nie mogą być pewni w Jastrzębiu Zdroju, gdyż pozycja nr 7 będzie „dobra” tylko pod warunkiem, że baraże wygra Odra!

Jeszcze gorzej mają w Zdzieszowicach, do utrzymania niezbędne są bowiem Ruchowi aż dwie sprzyjające okoliczności, pierwsza to awans Odry, a druga to wycofanie z rozgrywek jednej z drużyn, na co bardzo duże szanse – z powodów finansowych, karnych i organizacyjnych – ma, np. Nadwiślan Góra.

Telepatyczne wsparcie płynące od „Jastrzębi” i „Zdzichów” będzie Odrze bardzo potrzebne, gdyż w barażach trafił jej się najbardziej wymagający z możliwych przeciwników w III lidze bałtyckiej (sylwetka rywala już wkrótce), czyli Vineta Wolin. Na nasz zespół działa to jednak jedynie mobilizująco, gdyż – z niewielkimi wyjątkami – cały obecny sezon Odry to mecze w których zwycięstwa, a nawet remisy, nasi piłkarze musieli zaciekłym rywalom wręcz wyszarpać, dlatego to dla nich nic nowego.

Po 30. kolejce „naszej” ligi na niższe szczeble piłkarskiej hierarchii trafiły za to na 100% pozostałe kluby, najdłużej swoje szanse prolongował LKS Bełk, najkrócej niestety reprezentant Opolszczyzny LZS Piotrówka, którego degradacja, mimo papierowych szans, była przesądzona od zeszłej rundy.

Nasi Mistrzowie, mimo nieustającego nacisku grupy pościgowej, wyśrubowali kilka ligowych rekordów i ciekawych statystyk. Siedemnaście spotkań Odra zakończyła bez straty gola, a w kolejkach 19-28 zanotowała nieprzerwany okres 788 minut w którym żadnemu z przeciwników nie udało się pokonać naszych bramkarzy! Opolska obrona to najszczelniejsza defensywa III ligi w Polsce (wspólnie z Olimpią Elbląg), rywale trafiali do naszej bramki tylko siedemnaście razy!

Po stronie ofensywy było równie dobrze, Odra strzeliła najwięcej bramek w swojej lidze (63), a na taki wynik złożyło się szesnastu piłkarzy: 11 – Waldemar Gancarczyk, 7 – Przemysław Bella, Łukasz Staroń, Dawid Wolny, 6 – Mateusz Bodzioch, 3 – Damian Ałdaś, Janusz Gancarczyk, Mateusz Gancarczyk, Marcin Niemczyk, Mateusz Peroński, 2 – Krzysztof Kiercz, Robert Trznadel, 1 – Rafał Brusiło, Krzysztof Gancarczyk, Michał Sypek, Tomasz Wepa.

Jednym z najistotniejszych wydarzeń mających wpływ na postawę drużyny było na pewno przetasowanie w sztabie szkoleniowym, który w trybie ekspresowym opuścił trener Zbigniew Smółka oraz Krzysztof Kapelan, w których miejsce do Odry wstąpił doświadczony Jan Furlepa na asystenta obierając sobie trenera Piotra Plewnię. Niezmiennie, przy drużynie bardzo dobrze swoje obowiązki pełnili i pełnią: trener bramkarzy Adam Kania, kierownik drużyny Ireneusz Urbaniec oraz fizjoterapeuta Szymon Guc.

Fot. Mirosław Szozda