Z nieba do piekła i z powrotem. Po spotkaniu ze Stomilem piłkarze Odry mogą odczuwać spory niedosyt – pomimo strzelenia dwóch goli, nie zdołali zainkasować trzech punktów. – Zabrakło konsekwencji w naszej grze – stwierdził Artur Krysiak, bramkarz Niebiesko-Czerwonych.

Według naszego zawodnika, kluczowa w tym meczu okazała się postawa zespołu przy wyniku 1:0 – Zdobyliśmy pierwszą bramkę i to był dobry moment, by uspokoić grę, co jest także zadaniem bramkarza i linii obrony. Jednak to Stomil strzelił na 1:1, a chwilę później miał okazję z rzutu karnego. Musimy parę rzeczy poukładać – przyznał Krysiak.

Niestety, w kolejnym spotkaniu nie udało nam się zachować czystego konta – Z pewnością martwi to, że tracimy za dużo bramek. Jest wiele rzeczy do przemyślenia, a następnie do przepracowania. Każdy jednak popełnia błędy, na których trzeba się później uczyć – oceniał golkiper.

Niewiele brakło, a wynik byłby niekorzystny dla Odry. Na szczęście, nasz bramkarz obronił strzał Szymona Sobczaka z jedenastu metrów – Oczywiście nie obyło się bez analizy rywali, na tym poziomie to normalne. Odpowiednie przygotowanie i odrobina wyczucia pozwoliły na obronienie tego rzutu karnego – zakończył Artur Krysiak.

foto: Mirosław Szozda