W środowy wieczór, w zaległym meczu 9. kolejki Fortuna 1 Ligi, Odra w zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Katowice, który od miesiąca nie zdobył punktu i plasuje się w strefie spadkowej. Transmisja w Polsacie Sport.
W piątek Odra po świetnej drugiej połowie pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 4:1, a w poniedziałek – jako pierwszy szkoleniowiec w tym sezonie zaplecza ekstraklasy – z posadą pożegnał się Jacek Zieliński. Zastąpił go Marcin Kaczmarek, ostatnimi czasy w „przestrzeni medialnej” wymieniany też w gronie potencjalnych nowych trenerów… GKS-u Katowice.
Po piątkowej wyjazdowej porażce z Chrobrym Głogów (0:2, oba gole stracone w samej końcówce) szkoleniowiec katowiczan Jacek Paszulewicz mówił tak: – Trzykrotnie walczyłem z zespołami o awans do ekstraklasy. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że w tej chwili GKS Katowice to najlepszy zespół, jaki prowadziłem. Natomiast ironia losu jest taka, że mamy tak mało punktów. Biorę za to pełną odpowiedzialność, bo wszystkie transfery przychodzące były za moją akceptacją bądź z moich wytycznych. Wszyscy, którzy tu są, to mój autorski projekt. Praca trenera jest jak molo, czasami się kończy szybciej, niż ktoś je zakładał. Biorę pod uwagę taką ewentualność, że nie będzie mi dane prowadzić następnego spotkania. Porozmawiamy, co jest najlepsze dla drużyny. Ego Paszulewicza czy zawodników nie jest większe niż klub GKS Katowice, który zasługuje na czub tabeli, a nie miejsce, w którym jest teraz (za: chrobry-glogow.pl).
Dokładnie miesiąc temu – 18 sierpnia – „Gieksa” w świetnym stylu pokonała przed własną publicznością Wigry Suwałki. Skończyło się 2:0, mogło znacznie wyżej, ale wszystkim przy Bukowej ręce i tak same składały się do oklasków. To była pasja poparta jakością i widowiskowością. Z pewnością żaden z kibiców nie uwierzyłby, gdyby ktoś przepowiedział, co stanie się przez najbliższy miesiąc. Katowiczanie przegrali od tamtej pory wszystkie mecze, strzelając ledwie jednego gola (0:2 w Częstochowie, 0:1 w domowych derbach z Jastrzębiem, 1:2 w Chojnicach, 0:2 w Głogowie), co sprawiło, że w tabeli osunęli się na przedostatnie miejsce i wyprzedzają jedynie Niecieczę. To paradoks, że zdaniem niejednego obserwatora pierwszoligowych zmagań, są to dwa zespoły o najmocniejszych kadrach.
W Katowicach latem doszło do rewolucji. Zakontraktowano aż 18 nowych zawodników, w tym tak doświadczonych na ekstraklasowych boiskach, jak Mariusz Pawełek, Grzegorz Piesio, Arkadiusz Woźniak czy Bartosz Śpiączka, o Jakubie Wawrzyniaku nawet nie wspominając (były reprezentant Polski akurat z Odrą nie zagra z powodu kontuzji). Łącznie, zawodnicy GKS-u mają na koncie… 1115 występów na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej! Dla porównania, biorąc pod lupę Niebiesko-Czerwonych, liczba ta wynosi 522. Ponad połowę mniej – a przecież też niemało. 2 zwycięstwa, 1 remis i 6 porażek – nic dziwnego, że taki start to w Katowicach gigantyczne rozczarowanie. Seria czterech przegranych z rzędu zdarzyła się przy Bukowej po raz pierwszy od 7 lat.
By zobrazować skalę i dynamikę zmian w Katowicach, wspomnijmy nasz wyjazdowy mecz z GKS-em z sierpnia poprzedniego sezonu. Skończyło się wtedy 1:1, a oba gole padły w końcówce: na trafienie Marcina Wodeckiego w dosłowne ostatnich sekundach odpowiedział Tomasz Midzierski. Ze składu, który wtedy zagrał z Odrą, w obozie rywali ostali się tylko Adrian Frańczak, wyautowany i dochodzący swych praw w PZPN Paweł Mandrysz oraz rehabilitujący się po zerwaniu więzadeł Mateusz Mączyński. Dla porównania, w barwach Niebiesko-Czerwonych wciąż grają Tobiasz Weinzettel, Rafał Brusiło, Mateusz Bodzioch, Łukasz Winiarczyk, Jakub Habusta (w środę zabraknie go wskutek czterech żółtych kartek), Rafał Niziołek oraz Marcin Wodecki.
Środowy wyjazd do Katowic odbędzie się w ramach zaległej 9. kolejki, która częściowo przełożona została wskutek powołań zawodników do reprezentacji Polski. Takowych mała zarówno Odra (Jakub Moder, Serafin Szota), jak i GKS (m.in. Kacper Tabiś czy Adrian Łyszczarz). Dla naszej drużyny będzie to dopiero mecz nr 3 w sezonie poza własnym stadionem i szansa na pierwszą zdobycz w roli gości. Jak dotąd, polegliśmy w Częstochowie (0:1) i Chojnicach (1:4). Generalnie zresztą, wyjazdy w 2018 roku wychodzą nam średnio. Z tarczą zakończyliśmy przecież ledwie jeden – majowy do Bielska-Białej (2:1 z Podbeskidziem), notując poza tym dwa remisy (wiosenne 0:0 w Częstochowie i 2:2 w Mielcu) i aż siedem porażek (wiosną w Legnicy, Chojnicach, Sosnowcu, Bytowie, Tychach; o jesiennych już było).
Po raz ostatni mierzyliśmy się z GKS-em w marcu. Przegraliśmy wtedy przy Oleskiej 1:2, mimo prowadzenia. Na bramkę Jakuba Habusty odpowiedzieli Mateusz Kamiński i Adrian Błąd. Mecz ten był inauguracją nowego oświetlenia na naszym stadionie.
Choć w Odrze nie brakuje zawodników z województwa śląskiego, występy w „Gieksie” ma w CV tylko pochodzący z Wielkopolski Szymon Skrzypczak, który spędził przy Bukowej wiosnę 2014, będąc wypożyczonym z Górnika Zabrze. Byłym zawodnikiem GKS-u jest oczywiście członek sztabu szkoleniowego Piotr Plewnia. U rywali z opolskich akcentów odnotować możemy jedynie tylko wspomnianego wyżej Mateusza Kamińskiego, który pochodzi z Prudnika, ale w Odrze nigdy nie grał.
W marcu pisaliśmy na odraopole.pl, że od ostatniej wygranej z GKS-em minęło prawe 4000 dni. Ten tekst rodem „ z lamusa” nie stracił raczej na aktualności, zatem niezmiennie polecamy – TUTAJ.
Środowy mecz to początek serii trzech wyjazdów. W sobotę zagramy w Olsztynie, a w środę – w Chorzowie z Ruchem w ramach Pucharu Polski. Na Oleską wracamy w sobotę 29 września, podejmując Garbarnię Kraków.
GKS Katowice – Odra Opole
zaległy mecz 9. kolejki Fortuna 1 Ligi
środa, 19 września, godz. 19:00, stadion przy ul. Bukowej
foto: Mirosław Szozda