Nasza drużyna poniosła porażkę w Tychach w ramach 33. kolejki Nice 1 Ligi. Gole traciliśmy 10 minut przed przerwą, 10 minut po niej i na 10 minut przed końcem meczu.
Na ostatni w tym sezonie mecz wyjazdowy – a zarazem pierwszy występ niebiesko-czerwonych poza Opolem pod wodzą trenera Mariusza Rumaka – niebiesko-czerwoni wybiegli z trójką młodzieżowców. Jeszcze przed przerwą do Aleksandra Kowalskiego, Bartłomieja Maćczaka i wracającego po długiej pauzie Mateusza Czyżyckiego dołączył Filip Żagiel, zastępując kontuzjowanego Roberta Trznadla.
Spotkanie, które nie miało już większej stawki – oba zespoły zapewniły już sobie utrzymanie, a tyszanie zachowali jedynie ułamek procenta szans na awans – początkowo toczyło się z delikatną inicjatywą Odry, która mogła liczyć na solidne wsparcie kibiców. W 16. minucie Mateuszowi Bodziochowi brakło bardzo niewiele, by zamknąć centrę Rafała Brusiły z prawej flanki. W 27. minucie Tomas Mikinicz ściął w polu karnym do środka i uderzył niecelnie. Pod tyską bramką brakowało nam konkretów.
Czego nie dokonaliśmy my, zrobili gospodarze, czyniąc użytek ze swojej znanej broni, czyli egzekwowanych przez Łukasza Grzeszczyka stałych fragmentów gry. Kapitan GKS-u dośrodkował z rzutu rożnego, a głową piłkę do siatki skierował Kamil Zapolnik, nie zostawiając złudzeń Mateuszowi Kuchcie. Już do końca pierwszej połowy przewaga miejscowych – najlepszej drużynie wiosny w Nice 1 Lidze – nie podlegała dyskusji, a opałach byliśmy choćby po ładnej akcji zakończonej strzałem Keona Daniela zza „szesnastki”, po którym Kuchta odbił piłkę i na tyle zaasekurował sytuację, by Jakub Vojtusz nie zdołał wykonać dobitki.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch wizyt tyszan w naszym polu karnym, ale Mateusz Kuchta wyłapał „główkę” Zapolnika, a Vojtusz został w ostatniej chwili zablokowany i skończyło się na kornerze. W 56. minucie to my mieliśmy korner, po którym do uderzenia głową zdołał dojść Maćczak, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Po kilkudziesięciu sekundach było już 2:0. Dawid Abramowicz dograł lewą nogą płasko wzdłuż bramki, a z bliska formalności dopełnił jedynie Grzeszczyk, do asysty z pierwszej połowy dokładając więc gola.
Kontakt mogliśmy złapać w 66. minucie. Z kilkunastu metrów kropnął Czyżycki, ale Konrad Jałocha efektowną paradą przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Kropkę nad „i” tyszanie postawili w 80. minucie, gdy na raty Mateusza Kuchtę pokonał Vojtusz. Co ciekawe, słowacki napastnik „ukłuł” nasz zespół w tym sezonie w barwach dwóch różnych klubów – w 3. kolejce dwukrotnie trafił przy Oleskiej, grając w Miedzi Legnica, z której zimą został do Tychów wypożyczony.
Sezon kończymy za tydzień. O tej samej porze (niedziela, 12:45) przy Oleskiej podejmiemy walczącą o utrzymanie Olimpię Grudziądz.
Protokół meczowy
33. kolejka Nice 1 Ligi
niedziela, 27 maja, godz. 12:45, Stadion Miejski w Tychach, ul. Edukacji 7
GKS Tychy – Odra Opole 3:0 (1:0)
1:0 – Zapolnik, 35 min (głową)
2:0 – Grzeszczyk, 55 min
3:0 – Vojtusz, 79 min
Sędziował Dawid Bukowczan (Żywiec). Widzów 4252.
GKS Tychy: Jałocha – Grzybek, Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Daniel, Bernhardt (69. Biegański) – Zapolnik, Grzeszczyk, Kaczmarczyk (87. K. Piątek) – Vojtusz (82. Mańka).
Rezerwowi: Igaz, Matusiak, Fidziukiewicz, Bogusławski.
Trener Ryszard TARASIEWICZ.
Odra Opole: Kuchta – Trznadel (36. Żagiel), Kowalski, Bodzioch, Winiarczyk – Brusiło, Wepa, Habusta, Czyżycki (79. Gancarczyk), Mikinicz (60. Skrzypczak) – Maćczak.
Rezerwowi: Weinzettel, Cverna, Peroński, Baran.
Trener Mariusz RUMAK.
Żółte kartki:
foto: Mirosław Szozda