Do bramki wraca Tobiasz Weinzettel. Na kogo szczególnie musi uważać nasz golkiper wraz z obrońcami? Czy przerwiemy świetną serię rywali? Kiedy ostatni raz wygraliśmy przy światłach? W niedzielę o 17:45 pierwszy gwizdek starcia opolan z „Gieksą”!
Choć nie będzie to późny wieczór, choć mecz odbywać się będzie już po zmianie czasu, to nie mamy wątpliwości, że – z wielu względów – warto być częścią tego widowiska, które czeka nas przy Oleskiej w niedzielę. Dzięki wsparciu miasta, została uregulowana kolejna kwestia, czyli oświetlenie o odpowiedniej mocy. Nowe żarówki podczas meczu piłkarskiego zaświecą pierwszy raz podczas starcia Odry z GKS-em Katowice.
Po raz ostatni w blasku jupiterów nasza drużyna występowała jeszcze w trzeciej lidze (na szczeblu centralnym już nie spełniały wymogów licencyjnych). Poprzedni mecz przy sztucznym oświetleniu w Opolu – to porażka 0:1 ze Skrą Częstochowa w czerwcu 2016 roku. Poprzednia wygrana – miesiąc wcześniej, 2:0 z LKS-em Bełk, po golach Łukasza Staronia i Waldemara Gancarczyka, w składzie z m.in. Robertem Trznadlem, Mateuszem Bodziochem, Mateuszem Perońskim, Tomaszem Wepą oraz Tobiaszem Weinzettelem, którzy mają szansę spiąć tę „ciemną epokę” klamrą i wystąpić również na inaugurację zmodernizowanych jupiterów.
Zwłaszcza – Weinzettel. „Tobi” swój ostatni mecz w Nice 1 Lidze rozegrał w październiku w Chorzowie (1:3 z Ruchem). Potem do bramki wskoczył Mateusz Kuchta i miejsca nie oddawał aż do teraz. „Kuchcik” przebywa obecnie na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. Nasz klub podjął decyzję, by nie iść tropem innych pierwszoligowców, dlatego nie przełożył z uwagi na fakt powołania meczu z GKS-em (a GKS zachował się podobnie, mimo że do kadry U-20 „oddał” Oktawiana Skrzecza). Przesądzone jest, że między słupki wróci Tobiasz, zaś na ławce rezerwowych zasiądzie najpewniej 16-letni Maciej Turek.
Bramkarska karuzela kręci się też w Katowicach. W tym tygodniu media poinformowały o poważnej kontuzji „jedynki”, czyli doświadczonego Sebastiana Nowaka. Wygląda na to, że podstawowym golkiperem „Gieksy” będzie przy Oleskiej Mateusz Abramowicz, sympatykom futbolu na Opolszczyźnie znany z gry w MKS-ie Kluczbork.
Choć Odra pozostaje najlepiej punktującym przed własną publicznością zespołem Nice 1 Ligi (7 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka), to nie mamy cienia wątpliwości, jak wielkie wyzwanie czeka nas w niedzielę. GKS plasuje się co prawda w tabeli kilka „oczek” za nami, ale ma ledwie 6-punktową stratę (i rozegrany jeden mecz mniej!) do aktualnego wicelidera, czyli Stali Mielec. No a przede wszystkim – notuje na przełomie jesieni i wiosny świetną serię. 5 meczów, 13 punktów… To musi robić wrażenie. W tym roku – po nieznacznych zimowych zmianach kadrowych – katowiczanie zaliczyli tylko jeden ligowy występ, pokonując przed własną publicznością (2:1) Raków Częstochowa.
Był to udany debiut dla Jacka Paszulewicza, który na stanowisku trenera zastąpił niespodziewanie w styczniu Piotra Mandrysza. Oba gole w tym meczu strzelił dla „Gieksy” Wojciech Kędziora. Nie ma wątpliwości, że na 37-letniego napastnika defensorzy niebiesko-czerwonych będą musieli zwrócić baczną uwagę. Kędziora w pięciu poprzednich występach wpisał się na listę zdobywców bramek łącznie aż 6-krotnie! Początek tej imponującej passy był dość kuriozalny. W domowym meczu z Olimpią Grudziądz (4 listopada, 2:0), po trafieniu do siatki Kędziora przyłożył palec do ust, uciszając trybuny, za co bardzo mu się potem w „przestrzeni medialnej” oberwało. Snajper przeprosił kibiców najpierw słowem, a teraz wciąż przeprasza czynem. Winy pewnie są mu w coraz większym stopniu wybaczane.
Dla naszej drużyny jest to szansa na pierwsze tegoroczne ligowe zwycięstwo. Zaczęliśmy wiosnę od porażki w Legnicy i bezbramkowego remisu z Puszczą Niepołomice. Przed tygodniem nasze spotkanie z Rakowem Częstochowa zostało odwołane, dlatego rozegraliśmy sparing, ulegając (0:1) trzecioligowej Stali Brzeg.
Nasza drużyna ma swoje problemy kadrowe. Występ kilku zawodników stoi pod znakiem zapytania, ale trener Mirosław Smyła tłumaczy, że mikrourazy są efektem zmiany nawierzchni ze sztucznej na naturalną (i odwrotnie), wyrażając nadzieję, że za tydzień (Chojnice!) wszyscy będą już do jego dyspozycji.
Po raz ostatni GKS gościł przy Oleskiej w 2009 roku. Więcej o naszych wspomnieniach sprzed blisko dekady pisaliśmy TUTAJ. W sierpniu z kolei przy Bukowej padł remis 1:1. Nasza drużyna objęła prowadzenie w 81. minucie za sprawą Marcina Wodeckiego, rywale wyrównali w doliczonym czasie gry po bramce Tomasza Midzierskiego.
Przypominamy, że trwa przedsprzedaż biletów na to spotkanie. Apelujemy o skorzystanie z przedsprzedaży bądź systemu internetowej sprzedaży biletów. Więcej szczegółów – TUTAJ. Pozwoli to rozładować ewentualne kolejki pod kasami biletowymi w niedzielę tuż przed samym meczem.
Do zobaczenia przy Oleskiej!
Odra Opole – GKS Katowice
23. kolejka Nice 1 Ligi
niedziela, 25 marca, godz. 17:45, stadion przy ul. Oleskiej 51
Sędziuje: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
foto: Mirosław Szozda