We wczesne sobotnie popołudnie nasza drużyna zmierzy się z rywalem z Podkarpacia, w szeregach którego nie brakuje osób z przeszłością w Opolu. Pierwszy gwizdek o godz. 12:45.
Trener Zbigniew Smółka? 53 mecze na trenerskiej ławce Odry. Mateusz Gancarczyk? Ponad 90 występów w trzecio- i drugoligowej Odrze. Szymon Przystalski? 15 spotkań rozegranych dla niebiesko-czerwonych w poprzednim sezonie. Krzysztof Kiercz? 7 meczów – i 2 gole strzelone w barwach Odry wiosną 2016 roku. Ich wszystkich czeka w sobotę sentymentalna podróż na Oleską. A „opolska kolonia” w Mielcu jest większa, bo latem przeszedł tam przecież również z naszego klubu Waldemar Gancarczyk. Na murawie zobaczymy jednak co najwyżej dwóch „Garnków” – Mateusza i Marka. Waldek – jako mogliście przeczytać w rozmowie z trenerem Smółką (TUTAJ) – doznał zerwania więzadeł krzyżowych i czeka go długi rozbrat z boiskiem. Jego wkład w sukcesy niebiesko-czerwonych był niebagatelny, skoro uzbierało się tego 86 występów i aż 32 gole.
To będzie ważny mecz dla układu górnych rejonów tabeli Nice 1 Ligi. Oba zespoły legitymują się po dziewięciu kolejkach identycznym bilansem: pięciu zwycięstw, dwóch remisów i dwóch porażek. Nasza drużyna w pięciu dotychczasowych starciach rozegranych przy Oleskiej sięgnęła aż po 12 punktów, pokonując Górnika Łęczna, Raków Częstochowa, Chojniczankę i Zagłębie Sosnowiec, a ulegając jedynie Miedzi Legnica. W sobotę – zważywszy na ostatnią porażkę w Suwałkach – świetnie byłoby pójść za tym „domowym” ciosem i po kilkunastu dniach znów zapunktować, ale trzeba zauważyć, że Stal bardzo dobrze radzi sobie tej jesieni w roli gości. Co prawda pierwszy mecz przegrała – po bramce w 88. minucie w Tychach – ale potem wywiozła pełną pulę z Łęcznej i Częstochowy, remisując z kolei w Legnicy. Przed tygodniem mielczanie uporali się przed własną publicznością z GKS-em Katowice. Skończyło się 3:2, choć już po pierwszej połowie było 3:0.
Wskutek kontuzji, wyłączony z gry nadal jest Mateusz Bodzioch. Nasz stoper w meczu z Zagłębiem Sosnowiec skręcił staw skokowy. W Suwałkach zastąpił go – tworząc duet środkowych obrońców z Martinem Baranem – Vaclav Cverna. Czech przyczynił się zresztą do zdobycia jedynej bramki – to jego „główkę”, która wylądowała na poprzeczce, z bliska dobił do siatki Szymon Skrzypczak. Choroba eliminuje z kolei z występu przeciw Stali Mateusza Perońskiego.
– Zmierzymy się z wymagającym przeciwnikiem, który udowadnia w ostatnich kolejkach, że trzeba się z nim mocno liczyć, prowadzonym przez trenera Smółkę znającego Odrę i z pewnością mającego na ten mecz pomysł. Trener wraca na stare śmieci, do tego telewizja… Zapowiada się ciekawe spotkanie. Musimy być na nie przygotowani. Ostatni wyjazd do Suwałk kosztował nas sporo. Podróż i powrót do domu nad ranem po porażce zawsze rodzi frustrację. Motorycznie i psychicznie dochodziliśmy przez 2-3 dni do siebie, ale już jest wszystko w porządku i w sobotę wyjdziemy na boisko optymalną jedenastką, która podejmie rywalizację ze Stalą – mówi Mirosław Smyła, trener Odry.
I dodaje: – Ten mecz jest dla nas ważny nie tyle z punktu widzenia tabeli, a mentalności. Musimy zdawać sobie sprawę, że nie będzie tak, że zwycięstwa będą przychodziły seriami. Trzeba na murawie zostawić kawał zdrowia, a to i tak nie zawsze przynosi efekt końcowy. W takich spotkaniach, jak to sobotnie, wychodzi charakter; można pokazać, na ile w tej środkowej części rundy jesiennej jesteśmy odporni na narastające zmęczenie, przeciwności losu, może czasem – co nieuniknione – również niższą formę. Z tym trzeba sobie umieć radzić.
Po raz trzeci w tej rundzie na domowym meczu Odry gościć będziemy kamery Polsatu Sport, który pojawiał się też na naszym stadionie przy okazji wizyt Miedzi i Chojniczanki. My jednak w pierwszej kolejności zapraszamy oczywiście nie przed ekrany telewizorów, a na trybuny.
Odra Opole – Stal Mielec
10. kolejka Nice 1 Ligi
sobota, 23 września, godz. 12:45, stadion przy ul. Oleskiej 51
Sędziuje: Wojciech Myć (Lublin).