Przed wiosennym meczem naszego zespołu z Puszczą bukmacherzy najniższy kurs powinni założyć na wynik 1-1. W poprzednim sezonie jeszcze w 2 lidze oba mecze pomiędzy tymi zespołami kończyły się wynikami 1-1 i takim samym zakończyło się starcie 4. kolejki Nice 1 ligi.
Obaj beniaminkowie zaplecza ekstraklasy przystępowali do tego spotkania z sześcioma punktami na koncie. Zdobyły po kolejnym “oczku” i początek sezonu mogą uznać za udany. W naszym zespole w porównaniu do ostatniego starcia z Miedzią Legnica doszło do jednej zmiany w podstawowej jedenastce. Kontuzjowanego Mateusza Perońskiego w roli defensywnego pomocnika zastąpił Jakub Habusta. Czech swój występ może uznać za udany. Dobrze spisywał się bowiem w destrukcji. Oprócz “Perona” trener Mirosław Smyła nie mógł też liczyć na Japończyka Daisuke Matsuiego. On doznał drobnego urazu na treningu.
Początek meczu był udany w wykonaniu opolan, którzy byli aktywniejsi. Dwa razy szczęścia w strzałach z dystansu próbował Rafał Niziołek. Nie były one jednak zbyt groźne w odróżnieniu od trzeciej próby. W 18. min nasz pomocnik uderzał z rzutu wolnego i tylko świetnej interwencji bramkarza Marcina Staniszewskiego gospodarze zawdzięczali zero po stronie strat. To była najlepsza okazja dla opolan w pierwszej połowie. Kiedy wydawało się, że zakończy się ona bezbramkowym remisem padł gol dla drużyny z Małopolski. Na uznanie zasługiwały stałe fragmenty gry w jej wykonaniu. Z większością niebiesko-czerwoni dobrze sobie radzili, ale tuż przez przerwą po takim dośrodkowaniu świetnie interweniował Tobiasz Weinzettel. Zbił piłkę na poprzeczkę. Z dobitką pospieszył Marcin Orłowski i pewnie trafiłby do siatki, gdyby nie interwencja Vaclava Cverny. Czeski stoper sfaulował Orłowskiego i arbiter podyktował jedenastkę. Było to tylko odroczenie wyroku, bo Maciej Domański zdobył gola. Weinzettel był blisko obrony strzału pomocnika Puszczy, ale ten był bardzo mocny.
Po przerwie w opolskiej drużynie na boisku pojawili się: Szymon Skrzypczak, który zajął w miejsce w ataku i Filip Żagiel. Ten pierwszy doprowadził do wyrównania w 65. min po tym jak jeden z zawodników Puszczy zagrał piłkę ręką w polu karnym. “Skrzypa” wytrzymał próbę nerwów ze Staniszewskim i lekkim precyzyjnym strzałem w środek bramki trafił do siatki.
Kolejne akcje obu zespołów nie przyniosły zmiany wyniku. Odra dobrze prezentowała się w polu, ale pod bramką rywali naszym piłkarzom ciężko było oszukać defensywę gospodarzy. Ci za głowę złapali się natomiast w 79. min, gdy po strzale Marcina Stefanika piłka odbiła się od słupka.
Mamy więc punkt wywieziony z trudnego terenu w Niepołomicach, który jest cenny. Dobra gra natomiast napawa optymizmem przed kolejnymi meczami. Ten następny już w najbliższą środę z innym beniaminkiem 1 ligi – Rakowem Częstochowa, który w 4. kolejce przegrał u siebie 1-3 z GKS-em Katowice. Była to druga z rzędu porażka podopiecznych trenera Marka Papszuna na własnym stadionie. W środę na Oleską częstochowianie przyjadą więc na pewno mocno zmobilizowani. Nasi gracze też na pewno będą, bo mają w pamięci porażkę 0-3 w Częstochowie pod koniec minionego sezonu. Zapowiada się więc świetny mecz. Już dziś zapraszamy w środę 25 sierpnia na mecz Odra – Raków. Jego początek o godz. 17.00.
Puszcza Niepołomice – Odra Opole 1-1 (1-0)
1-0 Domański – 45. (karny), 1-1 Skrzypczak – 65. (karny)
Puszcza: Staniszewski – Bartków, Czarny, Stawarczyk, Mikołajczyk – Ryndak (88. Żurek), Kotwica, Stefanik, Nowak (61. Uwakwe), Domański (73. Szewczyk) – Orłowski. Trener Tomasz Tułacz.
Odra: Weinzettel – Brusiło, Cverna, Bodzioch, Winiarczyk – Maćczak (46. Żagiel), Habusta, Niziołek, Wodecki (82. Nowak), Marzec (46. Skrzypczak) – Gancarczyk. Trener Mirosław Smyła.
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Żółte kartki: Bartków, Domański, Orłowski – Brusiło, Maćczak, Żagiel. Widzów 790.