Rozmowa z nowym zawodnikiem Odry Opole Danielem Dudzińskim.
Daniel, co zadecydowało o twojej przeprowadzce do Opola? Co skłoniło Cię do dołączenia do Odry?
– Temat przyjścia do Odry Opole pojawił się już na początku tego roku. Temat przeciągnął się aż do czerwca, kiedy kończył się mój kontrakt w Zagłębiu Lubin. Odra wyraziła swoje zainteresowanie moją osobą, a ja również myślę, że jest to ciekawy kierunek. Dla mnie ważne jest, aby klub, do którego przychodzę, znajdował się przynajmniej w 1 lidze. Myślę, że warunki do rozwoju są tutaj dobre i Odra jest dla mnie dobrym klubem w tym momencie.
Zanim zostałeś oficjalnie ogłoszony nowym zawodnikiem Odry, trenowałeś już jakiś czas z drużyną. Jak przebiega twoja aklimatyzacja w klubie i jak układają się twoje relacje z Trenerem Sobolewskim oraz innymi zawodnikami z drużyny?
– No tak, zanim doszło do oficjalnego ogłoszenia mojego transferu, to trenowałem przez 2-3 tygodnie w klubie. Myślę, że aklimatyzacja przebiega dobrze, dogaduje się z chłopakami w drużynie i z trenerem również, więc na tym polu nie ma żadnego problemu.
Jak tobie podoba się Opole jako miasto, wcześniej mieszkałeś w Lubinie oraz Katowicach. Jak byś ocenił Opole względem swoich poprzednich miejsc zamieszkania?
– Opole jest na pewno większym miastem niż Lubin i porównując te dwa miasta to jednak w Opolu- jest gdzie wyjść (śmiech). W Opolu jest rynek oraz dużo miejsc, gdzie można usiąść i wypić kawę, w Lubinie brakowało mi takich rzeczy. Jeśli chodzi o Katowice to, są one pięknym miastem i jak mam być szczery, to Katowice są zdecydowanie najlepszym miastem, w którym dotychczas mieszkałem.
Czy w samym klubie jest coś, co pozytywnie Ciebie zaskoczyło? Czy Odra różni się w jakimś stopniu od twoich poprzednich klubów?
– Myślę, że nie. Wszystko tutaj działa podobnie jak w innych klubach i nic nowego mnie jeszcze tutaj na razie nie spotkało.
Jakim jesteś zawodnikiem? Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej i jakie są twoje największe mocne strony na boisku?
– Jestem środkowym pomocnikiem o profilu “ósemki”. Moimi mocnymi stronami są na pewno technika użytkowa, gra na małej przestrzeni oraz stałe fragmenty, tutaj widzę swoje mocne strony.
W swojej karierze miałeś już okazje rywalizować na boiskach 1 ligi, a konkretniej w GKS-ie Katowice. Jak oceniłbyś 1 ligę, czym ona się charakteryzuje i jak bardzo jest trudna dla młodego zawodnika?
– Pierwsza liga w moim odczuciu jest bardzo fizyczną ligą. Bardzo dużą rolę gra fizyczność, gra w kontakcie i mocna gra w obronie na pograniczu faulu. Może jest mniej składnego budowania akcji, a więcej walki na boisku.
Reprezentowałeś też młodzieżowe reprezentacje Polski. Jak wspominasz ten czas, bo gdzieś marzeniem każdego małego zawodnika jest gra z orzełkiem na piersi.
– Te powołania zawsze były dla mnie bardzo satysfakcjonujące, bo była to nagroda za moją pracę na treningach i meczach. Ten okres wspominam bardzo dobrze, poznałem masę chłopaków, którzy teraz są gwiazdami w Europie, więc te zgrupowania na pewno mnie dużo nauczyły.
W poprzednim sezonie grałeś w Zagłębiu Lubin, a konkretniej w jego drugiej drużynie w 2 lidze. Jak ze swojej perspektywy patrzysz na ubiegły sezon?
– Początek tamtego sezonu był dla mnie ciężki, bo po powrocie z GKS-u Katowice do Zagłębia Lubin doznałem kontuzji, która wykluczyła mnie z gry na 3 miesiące. Trener w rezerwach zaczął mnie stopniowo wpuszczać na boisko, dopiero w 7 kolejce zacząłem grać od 1 minuty. Uważam, że sezon był dobry, strzeliłem 2 bramki i miałem 5 asyst, więc myślę, że całkiem niezłe liczby jak na środkowego pomocnika. Drużynowo uważam, że na tamten moment wyciągnęliśmy maksa z tego, co mieliśmy.
Masz już za sobą debiut w Odrze w Pucharze Polski podczas meczu z Podbeskidziem II Bielsko-Biała, wygranym przez nas 5-0. Jaki przebieg miał ten mecz z perspektywy murawy?
– Mecze z zespołami z niższych lig są ciężkie, bo łatwo takiego przeciwnika zlekceważyć, czego my na szczęście nie zrobiliśmy. Dość szybko zdobyliśmy bramkę, a to jest kluczowe w takich meczach. Na pewno nie można takich drużyn lekceważyć, bo jak pokazują wyniki w obecnym Pucharze Polski, to nawet topowe drużyny z Ekstraklasy potrafiły odpaść z drużynami z niższych lig.
Jeśli chodzi o debiuty, to Ty swój pierwszy mecz w Ekstraklasie zagrałeś przeciwko Wiśle Kraków, z którą gramy w najbliższy piątek. Jak to jest w tak młodym wieku zadebiutować w Ekstraklasie z takim rywalem?
– Debiut z Wisłą był dla mnie wielkim przeżyciem. Wisła jest ogromnym klubem jak na polskie realia, do tego piękny stadion, zapełnione trybuny i atmosfera, więc dla mnie dla młodego chłopaka było to wielkie przeżycie. W tamtym meczu grało mi się dobrze i mam nadzieję, że w najbliższym meczu też dostanę szansę i zagram dobry mecz.
Czy masz jakieś cele drużynowe i indywidualne na ten sezon?
– Indywidualnie chciałbym dojść do siebie fizycznie po kontuzji, którą miałem, a później na stałe wywalczyć sobie miejsce w składzie i być kluczową postacią. Jeśli chodzi o drużynowe cele, to myślę, że minimum baraż jest w naszym zasięgu. Teraz jest może gorszy moment, ale każdy w lidze będzie miał taki gorszy moment i mam nadzieję, że szybko się z niego wydostaniemy i zaczniemy punktować.