Odra Opole po bardzo emocjonującym meczu, wygrywa w Warszawie z miejscową Polonią 4:3.

Obie ekipy wyszły na boisko bardzo zmotywowane. Po zwycięstwach Rakowa i Radomiaka, Odra potrzebowała punktów, aby utrzymać kontakt z czołówką tabeli. Polonia pragnęła uciec z okolic strefy spadkowej.

Pierwszą groźną akcją meczu było wrzutka w pole karne opolskiej Odry, jednak żaden z zawodników Polonii nie dosięgnął piłki i Tobiasz Weinzettel pewnie ją złapał.

W 14. minucie po faulu na Marcinie Niemczyku, rzut wolny dla Odry wykonywał Waldemar Gancarczyk. Jego dośrodkowanie w pole karne nie zostało przez nikogo przecięte, a zaskoczony Pusek przepuścił futbolówkę między nogami.

W 38. minucie meczu Mateusz Gancarczyk uderzył sprzed pola karnego i zabrakło centymetrów, aby Odra cieszyła się z drugiej bramki.

To nie był dobry dzień dla bramkarza Polonii Dominika Puska. W 39. minucie sfaulował on przed polem karnym Przemysława Brychlika, za co sędzia ukarał go czerwoną kartką. Na boisko wszedł rezerwowy golkiper Polonii Marcin Leszczyński.

Już po chwili, zmiennika Puska próbował zaskoczyć kapitan Odry Tomasz Wepa. Jego strzał został wybity przez Leszczyńskiego, ale wobec dobitki Brychlika bramkarz Polonii był bez szans.

Gdy wydawało się, że Odra spokojnie dowiezie przewagę do przerwy, tuż przed zejściem do szatni Kluska wykończył piękne podanie Szabata i Polonia traciła do Odry już tylko jedną bramkę.

Zawodnicy z Warszawy bardzo dobrze rozpoczęli drugą połowę. W 50. minucie Kluska dośrodkował w pole karne, a Krystian Pieczara uderzając głową, nie dał Weinzettelowi żadnych szans. W tym momencie grająca w dziesiątkę Polonia remisowała z Odrą 2:2.

Chwilę później ponownie zakotłowało się pod bramką Odry, ale żadnemu z zawodników Polonii nie udało się celnie strzelić. W 57. minucie po groźnym strzale Wiśniewskiego, fantastyczną paradą popisał się popularny “Tobi”.

Co nie udało się Czarnym Koszulom, udało się Niebiesko-Czerwonym. W 69. minucie meczu, wprowadzony na boisko niecałe 15 minut wcześniej Marek Gancarczyk, strzałem z ostrego kąta pokonał Leszczyńskiego i Odra ponownie prowadziła.

Kolejny cios Odra zadała w 77. minucie, gdy Szymon Przystalski strzałem głową z bliskiej odległości pokonał Leszczyńskiego. Ponownie wydawało się, że Odra ma wygraną w kieszeni i ponownie Polonia pokazała, że łatwo nie odpuści.

Wprowadzony kilka minut wcześniej Zapaśnik, oddał strzał z dystansu i zaskoczył Weinzettela. Bramkarz Odry miał do siebie sporo pretensji po tym golu.

Kilka minut później zawodnicy z Opola wyprowadzili groźną kontrę, ale Stasiowski minimalnie przestrzelił. W 90. minucie, wprowadzony na boisko w drugiej połowie meczu Damian Ałdaś został ukarany druga żółtą kartką i siły się wyrównały. Było już jednak za późno i odczuwająca trudy tego spotkania Polonia, nie zdołała odrobić strat.

Zwroty akcji, grad bramek, jeszcze więcej kartek, ale najważniejsze że 3 punkty jadą do Opola.