Nasza drużyna poniosła porażkę z rywalem z Częstochowy w ostatnim tegorocznym meczu przy Oleskiej 51.
Mecz rozpoczęła chwila ciszy dla uczczenia pamięci zmarłego niedawno pana Zbyszka, wieloletniego gospodarza stadionu przy Oleskiej. Potem na wypełnionych w sporej części trybunach było już bardzo głośno, mimo że w pierwszej połowie pod obiema bramkami brakowało klarownych sytuacji. Największe zagrożenie tak Odra, jak i Raków, w tej części gry stwarzały po stałych fragmentach gry. Goście – jak na lidera przystało – mieli inicjatywę, lecz przed przerwą nie oddali nawet celnego strzału na bramkę Tobiasza Weinzettela. Próbowali to uczynić Szymon Lewicki czy Patryk Kun, ale pudłowali. Niebiesko-Czerwonym z kolei szyki pokrzyżowała nieco kontuzja Jakuba Habusty. Czech opuścił boisko już po 20 minutach, a że trener Mariusz Rumak nie miał na ławce rezerwowych ani jednego środkowego pomocnika (Rafał Niziołek pauzował za kartki), na pozycji nr 6 zameldował się nominalny stoper Piotr Żemło. Pierwszą połowę zakończyła centra Mariusza Rybickiego z rzutu wolnego, którą starał się zamknąć wślizgiem Jakub Moder, ale nie zdołał sięgnąć piłki.
W drugiej połowie Odra grała pod wiatr, ale nie przeszkodziło to w tym, by w premierowym kwadransie dwukrotnie postraszyć częstochowian. W 51. minucie odważnie ruszył z piłką Krzysztof Janus, przymierzył zza pola karnego, ale Michał Gliwa nie miał problemów ze skuteczną interwencją. W 60. minucie Szymon Skrzypczak wywalczył rzut wolny. Uderzył Sebastian Bonecki, a gości uratował słupek! Potem ta część bramki uśmiechnęła się do nas, gdy w naszym polu karnym futbolówkę wywalczył Miłosz Szczepański i bez namysłu uderzył.
W 67. minucie niestety Raków objął prowadzenie. Petr Schwarz miał sporo miejsca na prawej flance, dośrodkował, piłkę odbił Tobiasz Weinzettel, a z bliska do „pustaka” wpakował ją Tomas Petraszek. Mogliśmy odpowiedzieć szybko. Z wolnego zacentrował Krzysztof Janus, głową strzelił Bonecki, ale Gliwa zdołał sparować futbolówkę. Częstochowianie też robili użytek ze stałych fragmentów. W 78. minucie – po rzucie rożnym – Weinzettel dał radę zatrzymać Szczepańskiego. Kilkadziesiąt sekund później mogło być już 0:2, ale Adam Radwański mając dużo miejsca w naszym polu karnym przymierzył zbyt lekko i niedokładnie, by sprawić problemy naszemu golkiperowi. W kolejnej akcji znów w roli głównej mógł wystąpić rezerwowy pomocnik Rakowa, ale po podaniu Lewickiego nie dał rady „dzióbnąć” piłki obok Weinzettela.
Drugi gol wisiał jednak w powietrzu i w końcu padł. Nim Mariusz Rumak wymienił duet skrzydłowych – za Mariusza Rybickiego i Krzysztofa Janusa weszli Marcin Wodecki i Tomas Mikinicz – lider zarobił karnego. Schwarz obsłużył Lewickiego, który został powalony przez Rafała Brusiłę. Z „wapna” Tobiemu szans – strzałem pod poprzeczkę – nie dał Peter Schwarz. Można więc stwierdzić, że załatwili nas dwaj Czesi, bo wcześniej do siatki trafił Tomas Petraszek.
Dla Rakowa, który umocnił się w fotelu lidera tabeli Fortuna 1 Ligi, było to siódme z rzędu zwycięstwo. Dla Odry – piąta z rzędu ligowa porażka. W 20 kolejkach uzbieraliśmy 23 punkty. Czy w tym roku jeszcze coś dołożymy? Nie zapadła jeszcze oficjalna decyzja odnośnie zaległego spotkania w Suwałkach. W środę czeka nas bój w Sandomierzu z trzecioligową Wisłą o ćwierćfinał Pucharu Polski.
Protokół meczowy
21. kolejka Fortuna 1 Ligi
niedziela, 2 grudnia, godz. 12:45, stadion przy ul. Oleskiej 51
Odra Opole – Raków Częstochowa 0:2 (0:0)
0:1 – Petraszek, 67 min
0:2 – Schwarz, 85 min (karny)
Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 2595.
Odra Opole: Weinzettel – Janasik, Baranowski, Szota, Brusiło – Habusta (22. Żemło), Bonecki – Janus (84. Mikinicz), Moder, Rybicki (84. Wodecki) – Skrzypczak.
Rezerwowi: Szromnik, Winiarczyk, Bodzioch.
Trener Mariusz RUMAK.
Raków Częstochowa: Gliwa – Petraszek, Niewulis, Kościelny – Kun, Schwarz, Listkowski, Malinowski – Zachara (73. Radwański), Domański (57. Szczepański) – Lewicki (89. Musiolik).
Trener Marek PAPSZUN.
Żółte kartki: Baranowski, Bonecki, Moder – Petraszek, Niewulis.
foto: Mirosław Szozda