Komentarz trenera Odry Opole po sparingowej wygranej ze Slezskym FC Opava.
Odra pokonała lidera tabeli zaplecza czeskiej ekstraklasy 1:0.
– To był bardzo dobry sparing. Opawa jest liderem czeskiej drugiej ligi, twardo walczy o awans o ekstraklasy. To team, który pół roku temu, latem, trochę nas przegonił po boisku. Mieliśmy wtedy dobry trening biegowy (Czesi wygrali 2:1 – dop. red.). Tym razem wyglądało to zupełnie inaczej. Postawiliśmy się. Czeska piłka jest jednak dla mnie bardzo ciekawa. Te konfrontacje dają mi informację nie tylko o tym, na jakim jesteśmy w danym momencie poziomie, ale też co nowego wymyślili Czesi. Mają swój pomysł na grę, kilka atutów i warto się temu przyglądać – ocenił Mirosław Smyła.
Czy ta wygrana była zasłużona?
– Wypowiadać się o wyniku nie ma większego sensu, to można czynić po meczu o punkty, ale dobrze, że stworzyliśmy kilka sytuacji. Szkoda takich „patelni”, jakie mieli „Skrzypa” czy Wodecki… Lepiej ułożonej piłki już chyba mieć nie mogli, ale nie wpadało. Rywale w pierwszej połowie mieli słupek, była też jedna świetna interwencja Kuchty. W drugiej połowie to my mieliśmy przewagę. Niech będzie, że rezultat 1:0 jest zasłużony, ale to nie ma najmniejszego znaczenia. Ważna jest dyspozycja, realizacja założeń przez zawodników, ich podejście do obowiązków – podkreślił szkoleniowiec Odry.
Zapytaliśmy, co najbardziej cieszy po czwartym zimowym zwycięstwie.
– To, że zawodnicy grają to, co ćwiczymy na treningach. Staje się powoli widoczne gołym okiem, że dokładamy do naszego modelu gry kolejne składowe. Zawodnicy realizują te założenia z mniejszym czy większym skutkiem. Zresztą, bramka padła właśnie dzięki temu, co ćwiczymy – wyjściu wysoko, zamknięciu przeciwnika, przejęciu piłki na połówce. Staramy się rozwijać – odpowiedział Smyła.
Co z aktywnością naszego klubu na rynku transferowym?
– Dalej poszukujemy. Nie ukrywam, że zamierzamy jeszcze się wzmocnić, ale powtarzam, że nie będziemy dokonywać głupich ruchów – zaakcentował szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.
W sobotę Odra zmierzy się najpierw z Rozwojem Katowice, a następnie Ruchem Zdzieszowice..
– Czekają nas kolejne dwa sparingi. Wzrastać będzie liczba minut rozgrywanych przez zawodników. Z każdym tygodniem powinniśmy się prezentować coraz lepiej – zakończył Mirosław Smyła.
foto: Sławomir Jakubowski (NTO)